Jakub Kamiński w drugim swoim występie w reprezentacji Polski przyćmił nawet kapitana Roberta Lewandowskiego. Wychowanek Lecha Poznań zaimponował kibicom, komentatorom i ekspertom.
Wszyscy podkreślają, że jest przyszłością kadry i wróżą mu wielką karierę. "Kamyk" choć zaczął mecz na ławce rezerwowych, wykorzystał szansę, którą dał mu Czesław Michniewicz, a występem we Wrocławiu udowodnił, że trzeba zabrać go na rozpoczynające się na przełomie listopada i grudnia mistrzostwa świata w Katarze.
Wychowanek Lecha Poznań miał w Kolejorzu świetny sezon, który ukoronował mistrzostwem Polski. Do 9 goli i 8 asyst w PKO Ekstraklasie, dodał też bramkę w kadrze. Miał też udział w trafieniu Karola Świderskiego, które dało zwycięstwo Polakom, bo to on dograł w pole karne piłkę "Lewemu". Nic więc dziwnego, że niemal wszystkie media w naszym kraju okrzyknęły go bohaterem wrocławskiego meczu.
Kamiński dostał najwyższą ocenę ze wszystkich reprezentantów w "Przeglądzie Sportowym", TVP Sport i portalach gol24.pl, weszło.pl i meczykach.pl. To były noty "7" i "8".
- Duży szacunek do świeżo upieczonego mistrza Polski za przytomność i odwagę w polu karnym. Zdobył debiutancką bramkę w trudnym momencie i to w swoim stylu. Po tym golu gra naszych uległa znacznej poprawie - napisał gol24.pl
- Na fladze Walii dumnie pręży się czerwony smok, a w środowy wieczór wejście smoka zaliczył Jakub Kamiński. Piłkarz Wolfsburga wykazał się tym, czego brakowało kolegom z drużyny – odwagą i precyzją. Po zagraniu Puchacza długo się nie zastanawiał, tylko posłał piłkę w długi róg bramki gości. Miał też udział przy drugim golu dla biało-czerwonych - to z kolei komentarz TVP Sport
Eksperci podkreślają, że po słabym debiucie za kadencji Paulo Sousy w meczu z San Marino, "Kamyk" na tle silniejszego rywala pokazał prawdziwe swoje oblicze, a kto śledził nasze ligowe rozgrywki, doskonale zdaje sobie sprawę, że była to jego "firmowa akcja".
W ekstraklasie strzelał tak samo
Szybki wjazd z piłką w pole karne, balans ciałem i strzał w "długi róg" - to firmowe zagranie "Kamyka", na które recepty nie mogli znaleźć też rywale Kolejorza w ekstraklasie.
- Kuba Kamiński miał rozszerzać granie, grać jeden na jeden, wchodzić w pole karne, szukać strzału - podobnie jak gra w Lechu - mówił po meczu Czesław Michniewicz. I wychowanek Kolejorza świetnie wywiązał się z tego zadania.
- Dla mnie to drugi występ w reprezentacji i już został okraszony bramką. Mega się cieszę. Wiedzieliśmy, czego brakuje, dlatego nastąpiła zmiana ustawienia na 1-4-3-3. Od tego momentu zagraliśmy ze skrzydłowymi. W Ekstraklasie parę podobnych goli do tego dzisiejszego strzeliłem. Znam to miejsce na boisku w takich sytuacjach i wiem, jak się w nich zachować. To jest moje marzenie, żeby „nabijać” kolejne występy w reprezentacji, szczególnie te dobre. Cieszę się, że ten był udany i liczę na następne - mówił po meczu Kamiński.
Przeszedł do historii
Statystycy zauważyli, że był to pierwszy gol dla reprezentacji Polski piłkarza urodzonego w XXI wieku.
Jakub Kamiński zapisał się więc już w historii naszej reprezentacji. Lecz to dopiero początek.
- Wróżę Kamińskiemu wielką karierę. Dawno nie widziałem takiego zawodnika. Ma naturalną smykałkę do grania, jest i efektywny, i efektowny. Kompletny gracz, kandydat do grania w pierwszym składzie na MŚ - stwierdził Piotr Stokowiec, trener Zagłębia Lubin w programie po mecz z Walią na portalu meczyki.pl.
Dobrego występu gratulował też jego nowy klub VfL Wolfsburg. Swoją grą w tym sezonie i w reprezentacji pokazał, że "Wilki" świetnie zainwestowały 10 mln euro.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?