Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Broda dokładnie opisał wszystko, co widział i słyszał

Marek Weiss
Unikalny rękopis przeleżał pół wieku w szkolnym archiwum. To prawdziwa kopalnia wiedzy o życiu wielkopolskiej wsi.

Po czym rozpoznać czarownicę, a po czym ,,podciepę''? Co się stanie, gdy pannie młodej zmoknie welon? Jakimi narzędziami uprawiano rolę 80 lat temu, a czym się żywiono na wielkopolskiej wsi? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań przynosi publikacja ,,Com widział i słyszał, spisałem, Strzyżew 1936''. Wydano ją, opierając się na notatkach przedwojennego nauczyciela Jana Brody. Przez dwa lata pracował on w małej wiejskiej szkole w Strzyżewie. Nauczanie łączył z drobiazgową obserwacją miejscowego folkloru i życia społecznego. A w tym wszystkim znalazł jeszcze czas na to, by się zakochać...

Jan Broda urodził się w 1911 roku na Śląsku Cieszyńskim. Po seminarium nauczycielskim trafił do południowej Wielkopolski. W Strzyżewie pojawił się w roku 1936. W pamięci wychowanków pozostał jako przystojny, bardzo lubiany belfer.
Gdy opuszczał Strzyżew, pozostawił po sobie rękopis, który zapomniany przeleżał w szkolnym archiwum pół wieku. Odnalazł go w latach 80. regionalista i nauczyciel Marek Olejni-czak. Zamierzał przygotować całość do druku, ale nie zdążył. Stało się to dopiero wiele lat później, dzięki realizowanemu przez szkołę projektowi ,,Nad wszystko inne, ceń strony rodzinne'', którego koordynatorki Beata Dachowska i Anita Setecka doprowadziły dzieło do końca.

Z relacji Jana Brody wynika, że Strzyżew w latach 30. był wsią gospodarczo niezależną. Funkcjonowały tam cztery sklepy, trzy rzeźnictwa, dwie piekarnie, dwie gospody, młyn i warsztat ślusarski. Dwie trzecie zabudowań była murowana, reszta drewniana, kryta słomą.

- Lekkość gleby nie wymaga zbytniego wysiłku rąk i pozwala na używanie powszechnych narzędzi rolniczych, takich jak pług, glapa, radło, krema, brona i smyk - wyliczał Broda.

Niezwykłe wprost było bogactwo ludowych zagadek, przysłów, praktyk i wierzeń. Brodzie w krótkim czasie udało się zebrać kilkaset przykładów. Od mieszkańców Strzyżewa dowiedział się, że jeśli pierwsze dziecko ma być chłopcem, żona powinna nakłonić męża, aby pierwszą noc spał w butach. Ponadto w ciąży nie powinno się łamać gałązek na kolanie, bo dziecko urodzi się garbate. Z kolei aby kobieta nie cierpiała podczas porodu, należy jej pod krzyż położyć coś twardego i podać czarnej kawy z okowitą lub miętą. Broda był świadkiem wielu zwyczajów weselnych, a najbardziej w pamięci utkwiła mu przyśpiewka, jaką żegnano udających się na spoczynek świeżo upieczonych małżonków : ,,Ty Marynko, coś ci powiem - nasmaruj ty łóżko łojem, bo jak przyjdzie ciało w ciało, żeby łóżko nie skrzypiało''.

W czerwcu 1938 roku Broda pojechał z dziećmi końmi na wycieczkę do Kalisza.

,,Przez most na Prośnie wchodzimy do, gdzie ołtarz główny zdobi ołtarz Rubensa, zaś kaplicę całą malował Włodzimierz Tetmajer. Z wieży kościelnej oglądamy panoramę całego miasta. W następnym rzucie ratusz i Muzeum Ziemi Kaliskiej. Tam największa uciecha dla dzieci. Eksponaty zresztą bogate i tak rozmaite: od człowieka pierwotnego do trzewików japońskich czy bumerangów, od nawet starorzymskich po miniaturowe wzory miasta, tak w 1914 r. zniszczonego" - relacjonuje nauczyciel.

W listopadzie 1938 roku wrócił na własną prośbę na Śląsk. Rozstanie ze Strzyżewem musiało jednak być trudne.

,, Tak bardzo prozaicznie i sucho pożegnałem się z Lodzią. A należało się trochę słów cieplejszych za te minione, a piękne chwile. Ale może i dobrze, że tak żeśmy się pożegnali. Przed 24 -godzinami opowiadaliśmy humorystyczne kawały, patrząc sobie w oczy łobuzersko, orkiestra tango nam grała. A teraz? Każdy swoją pójdzie drogą ku przeznaczeniu. Łzy pozostaną w naszyjniku wspomnień" - pisze Broda.

W czasie okupacji pracował jako robotnik w hucie. Pod koniec wojny został wcielony do wojska niemieckiego, z którego jednak zbiegł. Potem był nauczycielem na Śląsku. Do końca życia zbierał stare książki, pamiętniki, dokumenty. Opublikował ponad 850 prac. Swoje zbiory przekazał różnym instytucjom. Zmarł 6 stycznia 2007 roku w Skoczowie.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski