Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Gehl w Poznaniu: To, że mnie zaprosiliście już pokazuje, że miasto jest dla was ważne!

Karolina Koziolek
Duńczyk na placu Wolności wypróbowywał rower miejski...
Duńczyk na placu Wolności wypróbowywał rower miejski... Waldemar Wylegalski
Po wizycie światowej sławy architekta i urbanisty większość spodziewała się chyba zbyt wiele. Jan Gehl chętnie opowiadał o swoich doświadczeniach, ale odpowiedzi na pytania dotyczące naszych problemów przestrzennych pozostawiał otwarte.

Duński urbanista przyjechał na zaproszenie prezydenta miasta. Wczoraj wziął udział w spotkaniu "Poznań miasto dla ludzi". Dla zaproszonych gości - głownie członków Rady Strategii Rozwoju Miasta, radnych i architektów wygłosił wykład, który odwoływał się do jego licznych doświadczeń zdobytych w miastach na całym świecie.

Prof. Gehl, który od kilkudziesięciu lat mówi o konieczności "humanizacji" miast, przekonywał, że w mieście najważniejsi są piesi, a nie samochody. - Chodzenie to nie tylko tuptanie się z miejsca na miejsce, ale także okazja do spotkania, możliwość obserwacji jak funkcjonuje miasto i obserwacji innych - przekonywał prof. Gehl.
Duńczyk mówił także, że gdziekolwiek jest, przekonuje aby tworzyć statystyki ruchu pieszych. - Brak statystyk, to mniejsza waga poświęcona temu zagadnieniu - mówi urbanista.

Na poparcie swoich tez podawał bardzo udane przykłady zamknięcia niegdyś ważnych ciągów komunikacyjnych w Kopenhadze, Seulu, San Francisco, Melbourne, zamknięcie Broadwayu w Nowym Jorku. Wszędzie tam ruch samochodowy poradził sobie znajdując inne miejsce. - Frank Sinatra śpiewał, że skoro uda się coś w Nowym Jorku, to uda się wszędzie. A więc Poznań, Poznań... - zanucił piosenkę "New York, New York".

W Poznaniu szczególnie wrażenie może robić przypadek Seulu. Tam, za namową Gehla, w centrum miasta zrównano z ziemią drogę szybkiego ruchu i odkopano dawne koryto rzeki... skąd my to znamy? - Myślę, że u Was to również kwestia czasu. Choćby ze względów ekonomicznych. Działki nad wodą są wiele więcej warte. To się po prostu opłaca - przekonywał Gehl.

Odnosił się także do kwestii przejść podziemnych i proponowanych nowych rozwiązań w okolicy dworca PKP (poznańskie stowarzyszenia protestują przeciwko wprowadzaniu pieszych pod ziemię). - Rzeczywiście od tego się odchodzi. Kopenhaga zasypała swoje przejścia podziemne. Podobny projekt zaczynamy realizować w Moskwie - dodał. Architekt przyznał jednak, że poznańskiego przypadku nie zna i nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć.
Wizyta Gehla, nie ma co ukrywać, była wizytą zapoznawczą.

- Zależało nam, aby poprzez obecność profesora przekonać niektóre osoby, do działań miasta na rzecz przestrzeni - mówi Tomasz Kayser, zastępca prezydenta miasta. A Andrzej Nowak, główny architekt miasta dodaje: - To, czy rzeczywiście naszemu miastu coś "podpowie", będzie zależało od miejskich jednostek, które zdecydują się na to, czy część swojego budżetu zdecydują przeznaczyć na współpracę z firmą doradczą Duńczyka.
W poniedziałek w "Głosie" więcej o spostrzeżeniach Jana Gehla na temat Poznania.

Jan Gehl i jego pomysły
Jan Gehl, autor słynnej książki "Życie między budynkami" od lat głosi ideę "humanizacji" miast.
Łączy architekturę i urbanistykę z socjologią i psychologią (jak przyznaje, za namową żony - psychologa). Realizuje projekty dla miast na całym świecie: Od Sydney, przez Seul, Moskwę, Nowy Jork, po Londyn. Poponuje zamykanie ulic dla samochodów, a udostępnianie je pieszym. Za jego namową w San Francisco w miejscu trasy szybkiego ruchu powstały bulwary, podobne realizacje miały miejsce w Danii, czy Koreii. Jest za stopniowym ograniczeniem miejsc parkingowych w centrum i przyzwyczajania do rowerów oraz ruchu pieszego.

Gehl samochodem nie pogardzi...
Jan Gehl po centrum spacerował pieszo, ale na Ostrów Tumski pojechał samochodem... Jak zauważył Filip Springer (ostatnio wydał książkę o architekturze PRL-u), będący wczoraj na spotkaniu z Gehlem, nie pasuje to do głoszonych przez duńczyka idei. W internecie zawrzało. Co na to odpowiedzialny za wizytę Andrzej Nowak z UMP: - Gehl był w Poznaniu zaledwie parę godzin. Na pokazanie śródmieścia mieliśmy 2 godz. To za krótko, aby udać się jeszcze pieszo na Ostrów Tumski, dlatego wybraliśmy samochód.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski