Dlaczego zostałeś pianistą?
Jan Lisiecki: Zacząłem grać mając 5 lat. A potem okazało się, że byłem dobry z matematyki. A jedno z drugim zwykle idzie w parze. Teraz już mogę być spokojny, że dobrze wybrałem.
Masz tradycje muzyczne w rodzinie?
Jan Lisiecki: Żadnych. Nikt nie grał na żadnym instrumencie. Rodzice ukończyli Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu i zajmują się architekturą zieleni.
Urodziłeś się i mieszkasz w Calgary w Kanadzie, ale w piątek zagrasz w Poznaniu na koncercie wieńczącym sezon Filharmonii. Często tu przyjeżdżasz? Wszak stąd pochodzi twój tato i tu masz dziadków?
Jan Lisiecki: Mam tu dziadków i kuzynów. Bywałem już tutaj, kiedy byłem młodszy.
Skoro bywałeś, to na pewno masz swoje ulubione miejsca?
Jan Lisiecki: Niewiele pamiętam. Sporo się ostatnio w Poznaniu zmieniło.
Masz pianistów, którzy mogą być dla ciebie wzorcem?
Jan Lisiecki: Glenn Gould jest dla mnie o tyle wzorcem, że robił bardzo ciekawe eksperymenty w muzyce. Dlatego mnie inspiruje, ale przecież jako człowiek każdy jest inny. Ze starszych pianistów cenię Artura Rubinsteina, a z nowoczesnych - Marthę Argerich. Sądzę, że każdy ma coś do powiedzenia i nie wyobrażam sobie muzyki bez tych różnorodnych wizji.
Jakiej muzyki słuchasz?
Jan Lisiecki: Szczerze mówiąc nie słucham zbyt dużo muzyki. A jeśli już, to jazzu, ale także Pink Floyd.
Masz 18 lat i kontrakt z prestiżową wytwórnią Deutsche Grammophon. Nagrałeś już dwie płyty. Czy czujesz się gwiazdą?
Jan Lisiecki: Nie. I właściwie nie wiem, dlaczego to wszystko mi się wydarzyło, przecież nie miałem żadnego wsparcia kogoś z dużymi pieniędzmi. Sądzę, że miałem jakieś ogromne szczęście. Bardzo się z tego cieszę.
Szczęście i talent. Na pierwszej płycie był Mozart, na drugiej jest Chopin. A na trzeciej?
Jan Lisiecki: Są plany, ale myślę, że nie muszę od razu jej nagrywać. Chcę się nacieszyć płytą z Chopinem i chcę, aby ludzie się z nią oswoili. Interesuje mnie każda muzyka. Chopin to niesamowity kompozytor i bardzo wielu ludzi kocha jego muzykę. Ja również, ale czuję się też dobrze w muzyce Bacha, Mozarta czy Beethovena. Nie chcę, aby określano mnie jako pianistę grającego tylko Chopina.
Dwa Koncerty
Aula UAM (ul. Wieniawskiego1), piątek 14.06, godzina 19, bilety: 20-50 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?