Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Szymański wrócił do Poznania! Kto pierwszy złożył mu gratulacje?

Radosław Patroniak
Jan Szymańskim jest pierwszym w historii medalistą igrzysk zimowych wywodzącym się z Wielkopolski
Jan Szymańskim jest pierwszym w historii medalistą igrzysk zimowych wywodzącym się z Wielkopolski Fot. Waldemar Wylegalski
Po serii wywiadów w stolicy brązowy medalista igrzysk w biegu drużynowym panczenistów, Jan Szymański, zawitał wreszcie do rodzinnego Poznania.

Gratulacje i podziękowania zaczęły się w środę od rektora AWF, profesora Jerzego Smorawińskiego. W czwartek przyjdzie kolej na wojewodę i prezydenta Poznania.

Zobacz koniecznie:
Soczi 2014: Polscy łyżwiarze szybcy zdobyli medal! Wśród nich poznaniak!

– Te ostatnie dni są niesamowicie intensywne. Tylu wywiadów nie udzieliłem chyba w całym życiu. We wtorek byłem w czterech stacjach telewizyjnych i w trzech radiowych – mówił niespełna 25-letni łyżwiarz, który do rektoratu AWF przybył prosto z trasy.

Sprawdź też:
Jan Szymański: Chętnie reprezentowałbym barwy poznańskiego klubu

Według niego sukces panczenistów w Soczi musi się przełożyć nie tylko na popularność zawodników, ale przede wszystkim dyscypliny. – Głęboko wierzę w to, że powstanie zadaszony tor. Moje typy na lokalizację to Warszawa, gdzie można byłoby wykorzystać go także do łyżwiarstwa figurowego i curlingu oraz Zakopane, gdzie z kolei mogłaby powstać wspaniała baza treningowa i gdzie byłyby idealne warunki do bicia rekordów świata. W Poznaniu natomiast liczę na stworzenie sekcji short-tracku na „Chwiałce”. Pierwsze rozmowy w tej sprawie były prowadzone już przed igrzyskami – dodał Szymański.

Według niego organizacja i atmosfera olimpijskich zmagań była szczególna, ale opowieści koleżanek i kolegów były tak precyzyjne, że nie czuł się zagubiony i oszołomiony.

– Dla mnie najważniejsze dni igrzysk to były te związane z biegiem drużynowym, choć wiadomo, że z wygranej Zbigniewa Bródki cieszyłem się tak jak wszyscy w ekipie. Dla mnie zresztą jest to inspiracja do pracy na przyszłość, bo ze złotym medalistą udało mi się wygrać w tym sezonie na dystansie 1500 m w mistrzostwach Polski. Wiem, że wyścig o brąz z Kanadyjczykami był niezwykle emocjonujący, bo zaczęliśmy wolniej od rywali, ale to była przemyślana taktyka – podkreślił student poznańskiej AWF.

Poza oficjalnymi spotkaniami panczenista LKSPoroniec chce w czwartek przeprowadzić trening biegowy. W odpowiedzi na sugestię, że będzie musiał rozdawać autografy i stawać do zdjęć zażartował, że „założy czarny dres i jakoś może prześlizgnie się przez alejki Parku Sołackiego”.

Nasz medalista nie był skłonny też mówić, dokąd pojedzie na zasłużone wakacje, bo w drugi weekend marca czeka go występ w PŚ w Inzell, a potem w PŚ i MŚ w Heerenveen.

O powrót na uczelnię nie musi się martwić, ponieważ ma indywidualny tok studiów na II roku na kierunku sport (specjalizacja wrotkarstwo). – Sukces zazwyczaj ma wielu ojców, ale AWF nie czuje się takim ojcem. My po prostu staramy się nie przeszkadzać, a Janek to przykład zawodnika wysokiej klasy, który sam wybrał możliwość studiowania na naszej uczelni. Jego medal dowodzi tego, że można osiągnąć coś niesamowitego samą pasją i talentem – zauważył prof. Smorawiński.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski