Jarocin Festiwal startuje już w piątek!

Festiwal w Jarocinie:

Tegoroczna edycja festiwalu w Jarocinie to z pewnością ważny moment ponad trzydziestoletniej historii tej zasłużonej dla polskiej muzyki imprezy. Czy początek nowego rozdziału - trudno w tym momencie orzec.

Bez wątpienia przygotowywano ją w dość burzliwych okolicznościach: wystarczy przypomnieć, że umowę uprawniającą do organizacji trzydniowego festiwalu ostrowska firma Prestige MJM podpisała z Jarocinem na przełomie lutego i marca. W zeszłym roku o tej porze znaliśmy już sporą część składu poprzedniej edycji. To także nienajlepszy moment na budowanie festiwalowego programu od zera, bo większość wykonawców - zwłaszcza tych najbardziej rozchwytywanych - swoje kalendarze planuje z kilkunastomiesięcznym wyprzedzeniem. Prestige MJM zobowiązało się festiwal zorganizować mimo wszystko.

Układ sił w tegorocznym programie imprezy różni się od dotychczasowych tym, że wyraźnie większą rolę odgrywają w nim rodzimi wykonawcy. To w większości nazwy i nazwiska dobrze znane, często z bogatym dorobkiem koncertów na festiwalu w Jarocinie. Większą niż w ostatnich latach rolę odgrywają także Jarocińskie Rytmy Młodych, wzorowane na imprezie, która w latach 80. przerodziła się w pełnoprawny festiwal.

Jeden jest król tego Jarocina

Na scenach Jarocina wystąpi aż ośmiu finalistów Rytmów Młodych. Będą to formacje: Nikt, Fri Stejdż Bend, Fosfor, Envia, De Indigo, Blue Deep Shorts, Bezsensu oraz Offensywa, która zdobyła nagrodę publiczności podczas koncertu w Spichlerzu Polskiego Rocka. Organizatorzy utrzymują, że poziom przeglądu był wysoki, a uczestnicy zasłużyli na to, by dzielić scenę z artystami z regularnej obsady. Zwycięzcy Rytmów Młodych dostąpią nie lada zaszczytu - zagrają ostatniego dnia festiwalu, tuż przed jego główną gwiazdą.

A król tegorocznego Jarocina jest jeden. To Peter Hook, były basista Joy Division, New Order, obecnie koncertujący z formacją The Light. Hook sięgnie właśnie po materiał Joy Division. Muzyk wraz z zespołem wykona utwory z dwóch kultowych płyt tej formacji, "Unknown Pleasures" (1979) oraz "Closer" (1980). Oba albumy zaliczane są dziś do klasyki post-punka oraz nurtu new wave, który się z niego narodził. Piosenki z obu longplayów Joy Division nie straciły nic ze swej dawnej mocy. Jak zabrzmią bez nieżyjącego od ponad 30 lat Iana Curtisa? Przekonać się będzie można w najbliższą niedzielę po godz. 23.

- Materiał Jot Division jest ponadczasowy. Napisaliśmy mnóstwo kawałków o tym, co przeżywa każdy młody człowiek. Nieważne, w jakim miejscu i czasie się znajdziesz. Kiedy masz naście lat, prędzej czy później dopadnie cię zwątpienie, przygnębienie i cały syf tego świata. Wystarczy, że nieszczęśliwie się zakochasz, zrobisz jakąś głupotę albo wkurzysz się na ludzkość. To niezbywalne prawo młodości. Dlatego to właśnie do młodych nadal dociera nasza muzyka. To dla mnie największa nagroda za pracę - mówił niedawno Hook w wywiadzie udzielonym "Głosowi Wielkopolskiemu".

Jubileusze i wskrzeszanie sentymentów

Zanim jednak ze sceny usłyszymy „Love Will Tear Us Apart”, publiczność czekają występy ponad trzydziestu innych wykonawców. Nie zabraknie wśród nich projektów specjalnych. Zadbają o nie m.in. muzycy Voo Voo, którzy świętować będą swoje 30-lecie. Z kolei pochodzący z Ostrowa Wielkopolskiego Big Cyc wykona utwory niezależnych kapel polskiego podziemia alternatywnego, które trafiły na krążek "Zadzwońcie po milicję". Sentymentalną podróż przeżyć będzie można podczas koncertu Nowych Sytuacji, czyli projektu powołanego do życia przez muzyków Republiki. Zespół, którego trzon stanowią obecnie: Zbyszek Krzywański, Leszek Biolik oraz Sławomir Ciesielski, spróbuje odtworzyć jarociński koncert Republiki sprzed trzech dekad.

Projekty specjalne mają również swój mocny poznański akcent. Drugiego dnia festiwalu formacja Muchy wykona piosenki z filmu "Fala - Jarocin 1985" Piotra Łazarkiewicza.

- Zmierzyć się z tak wymownymi piosenkami, które dodatkowo naładowane są emocjami ludzi, którzy przed trzydziestoma laty je pisali, nie jest łatwo, zwłaszcza że od tamtych czasów zmieniło się w Polsce praktycznie wszystko - mówi Michał Wiraszko, lider Much, a w latach 2008-2010 także dyrektor artystyczny Jarocina.

Młoda krew

Poza tymi atrakcjami w Jarocinie zobaczyć będzie można koncerty m.in. Acid Drinkers, Budzego i Trupiej Czaszki, My Riot, Natalii Przybysz, Organka oraz Tymon & The Transistors. Z Wielkiej Brytanii przyjadą na festiwal indie rockowcy z The Kooks, a z Australii - grupa The Rumjacks. Młodszą generację reprezentują z kolei zespoły Mama Selita, Agyness B. Mary oraz Mama Selita.

Zwolennicy atrakcji pozamuzycznych odnajdą je podczas projekcji filmowych, spotkań z autorami książek w Spichlerzu Polskiego Rocka, a także na specjalnym turnieju futbolowym "Gramy dla Stopy", w którym gwiazdy polskiej sceny rockowej zbierać będą fundusze na rzecz rodziny nieżyjącego już Piotra "Stopy" Żyżelewicza, bębniarza Armii, Izraela i Voo Voo.

Dokładny program Jarocin Festiwalu dostępny jest na stronie

Jarocin Festiwal 2015
17-19 lipca, Jarocin
teren przy ul. Maratońskiej
karnety: 160 zł, bilety: 90 zł (1 dzień)