Jarosław Kaczyński rozwiązał wszystkie zarządy okręgowe PiS

Czytaj także:
Poznańscy działacze PiS mogą przejść do ziobrystów
Kaliski poseł Andrzej Dera wykluczony z PiS
Górski kontra Dziuba. Wojna w poznańskim PiS?

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że wydał zarządzenie o wygaszeniu kadencji okręgowych zarządów PiS w całym kraju. Również w czterech wielkopolskich miastach: Poznaniu, Pile, Koninie i Kaliszu przestałyby więc one istnieć. W ich miejsce mieli być powołani pełnomocnicy pełniący funkcje jednoosobowych zarządów partii w danych okręgach. Mogliby sami podejmować istotne decyzje.

Wielkopolscy politycy PiS jeszcze przedwczoraj zapewniali nas, że w funkcjonowaniu partii nic się zmieniło, że cztery wielkopolskie zarządy istnieją. Ale okazuje się, że nasze informacje są prawdziwe. Dzisiaj działaczom PiS ogłoszono w Warszawie, że zarządy rzeczywiście rozwiązano. W ich miejsce powołano pełnomocników.

Oficjalnie - mają przygotować partię do wyborów nowych władz, do których dojdzie po nowym roku. Nieoficjalnie - będą też mogli uporządkować to, czego nie udało im się przeforsować wskutek opozycji w zarządzie. Teraz, kiedy nie ma wieloosobowego zarządu, nie muszą się z niczym liczyć.

W Poznaniu pełnomocnikiem został dotychczasowy prezes Tadeusz Dziuba. Od kilku miesięcy próbował odwołać z funkcji albo też wykluczyć z partii osoby związane z Małgorzatą Stryjską, byłą prezes poznańskich struktur. To mu się nie udawało, bo nigdy nie był w stanie uzyskać większości głosów na zarządzie.

- Teraz taką decyzję będzie mógł podjąć bez oglądania się na innych - mówi działacz PiS.

W Pile i Kaliszu pełnomocnikami także zostali dotychczasowi prezesi, czyli Maks Kraczkowski w Pile i Adam Rogacki w Kaliszu. Do zmiany doszło natomiast w okręgu gnieźnieńsko-konińskim. Dotychczasowy prezes, poseł Witold Czarnecki, nie został pełnomocnikiem. Tę funkcję objął poseł Zbigniew Dolata.

W PiS mówi się, że to efekt tego, że Czarnecki kiepsko dbał o struktury i częściej bywał w Zielonej Górze niż w okręgu.

- Dlaczego nie zostałem pełnomocnikiem? Bez komentarza - ucina Witold Czarnecki.

Ale istnieje jeszcze inna teoria tłumacząca powierzenie władzy posłowi Dolacie. Otóż wymienia się go jako kolejnego polityka PiS, która miałby przejść do Solidarnej Polski. Nowa funkcja miałaby go skłonić do pozostania w PiS.

- Mówienie o moim przejściu do Solidarnej Polski jest nieuprawnione. To plotki, nigdzie się nie wybieram - zapewnia Zbigniew Dolata.

Jak na razie jedynym posłem z Wielkopolski, który opuścił PiS i odszedł do Solidarnej Polski, jest Andrzej Dera.

Solidarna Polska tworzy jednak swoje struktury w Wielkopolsce. Rozmawiała między innymi z Krzysztofem Czarneckim, byłym posłem PiS z Trzcianki w okręgu pilskim.

- Zostaję w PiS. Zawsze byłem tam, gdzie Jarosław Kaczyński - mówi stanowczo Krzysztof Czarnecki.

Z Solidarną Polską jest z kolei kojarzony Jerzy Podmokły, również związany z tym samym okręgiem. 19 listopada zrezygnował z członkostwa w PiS i z kierowania strukturą powiatową w Złotowie.

- To był gest solidarności wobec wyrzuconych europosłów, którzy chcieli wewnętrznej dyskusji w PiS. Nie wykluczam zaangażowania się w Solidarną Polskę, ale na razie nie podjąłem decyzji o przystąpieniu do tej inicjatywy - komentuje Jerzy Podmokły.