Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jażyniec: Dzieci zarażone prątkami gruźlicy przejdą badania

Danuta Rzepa
archiwum
W poniedziałek pierwsza grupa dzieci z Przedszkola Samorządowego w Jażyńcu (pow. wolsztyński) wyjedzie do poradni pulmonologicznej wieku rozwojowego w Poznaniu, gdzie zostanie poddana szczegółowym badaniom. Powodem jest wykrycie u połowy z ponad 50 dzieci zakażenia prątkiem gruźlicy.

Przypomnijmy, że badania zlecono po otrzymaniu zgłoszenia o zachorowaniu na aktywną postać tej choroby u jednej z pracownic przedszkola.

Kobieta posiadała badania okresowe. Mając problemy z gardłem, zgłosiła się do lekarza rodzinnego, który następnie skierował ją na szczegółowe badania, podczas których wykryto, że cierpi na aktywną postać gruźlicy.

Po tej informacji kobieta znalazła się na zwolnieniu lekarskim, a powiatowy inspektor sanitarny w Wolsztynie zlecił wykonanie badań wszystkich dzieci uczęszczających do przedszkola oraz personelu. Po otrzymaniu wyników podjęto decyzję o zamknięciu placówki do czasu wykonania szczegółowej diagnostyki, która ma wykazać, czy któreś z dzieci jest chore.

Czytaj także: Przedszkolacy zarażeni gruźlicą?

Badania potrwają około trzech tygodni. W przypadku wystąpienia aktywnej formy gruźlicy dzieci trafią na leczenie, a inspekcja sanitarna obejmie nadzorem epidemiologicznym kolejne osoby z otoczenia.

Podczas spotkania z przedstawicielami PSSE w Wolsztynie rodzice przedszkolaków chcieli się dowiedzieć m.in., jak mogło dojść do zakażenia, skoro wszystkie dzieci zaraz po urodzeniu są szczepione przeciwko gruźlicy.

- Szczepionka chroni przed powikłaniami spowodowanymi zachorowaniem, a nie samą chorobą - informuje Lidia Kwinto, specjalista w dziedzinie epidemiologii PSSE w Wolsztynie. - Dzieci są najbardziej narażone na zakażenie w pierwszych latach po szczepieniu. Źródłem zakażenia jest osoba chora na gruźlicę, a dochodzi do niego drogą kropelkową - w trakcie kaszlu, odpluwania, kichania, mówienia. Aktywna postać gruźlicy nie występuje często. W zeszłym roku na terenie powiatu wolsztyńskiego odnotowaliśmy 3 przypadki, a w tym roku dotychczas już 4.

Rodzice dzieci, które mogą zapaść na gruźlicę, są pełni obaw o stan swoich pociech. Po raz kolejny maluchy będą musiały mieć pobieraną krew do badań. Nie mogą też być poddawane obowiązkowym szczepieniom.

U połowy z 50 dzieci wykryto zakażenie prątkami gruźlicy

- Mój syn miał już przekładane szczepienia kilka razy - mówi jedna z mam. - Pani doktor powiedziała, że teraz to już konieczne. Już kilkakrotnie był w szpitalu. Dla niego każde badania to dodatkowy stres.

- Nie wyobrażam sobie, że przez kilka tygodni, a może nawet dłużej moje dziecko będzie musiało siedzieć w domu -mówi mieszkanka Jażyńca. - Oboje z mężem pracujemy. Dla dziadków całodzienna opieka nad wnukiem to za duże obciążenie. A co będzie, gdy dziecko trafi do szpitala? Przecież nie zostawię go tam samego.

Warto zaznaczyć, że właśnie wolsztynianin Robert Koch odkrył prątki gruźlicy wywołujące tę chorobę, a wyniki swoich badań opublikował w 1882 roku. W 1921 roku po raz pierwszy zastosowano szczepionkę przeciw gruźlicy, a w 1946 roku pierwsze skuteczne leki. Wydawało się, że postęp nauk medycznych spowoduje zupełne wyeliminowanie tej choroby, jednak od lat 80. XX wieku gruźlica ponownie stała się poważnym problemem zdrowotnym w wielu krajach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski