W okresie swego istnienia - czyli w latach 1981-1988 - grali po trzy, cztery koncerty dziennie. Występowali w klubach i wielkich halach, w Polsce i za granicą. Cieszyli się estymą nie tylko wśród fanów jazzu, ale i rocka, zresztą dorównywali im popularnością.
Rok temu spotkali się, by w Fabryce Trzciny zagrać dla dziś już nieżyjącego pianisty jazzowego Sławomira Kulpowicza.
- Występ spotkał się z życzliwym przyjęciem i zarzucono nas prośbami, abyśmy jednak znowu kiedyś zagrali. Okazało się, że koledzy są również chętni, aby znowu razem pograć na trasie, ja, widząc ich entuzjazm uznałem, że nie może być inaczej - mówi Krzesimir Dębski, dziś ceniony kompozytor muzyki filmowej i współczesnej.
To właśnie niemożność pogodzenia pisania do filmu z intensywnymi koncertami była jedną z przyczyn zawieszenia działalności grupy w 1988 roku.
Jej członkowie to dziś gwiazdy polskiego jazzu. Pianista Janusz Skowron przez długi czas grał z Tomaszem Stańko. Drugi z pianistów Andrzej Jagodziński zasłynął jako jazzowy interpretator utworów Chopina. Basista Krzysztof Ścierański działa przede wszystkim solo. Uznaniem cieszy się też drugi z basistów Zbigniew Wrombel, cały czas działający w Poznaniu, podobnie jak perkusista Krzysztof Przybyłowicz - wykładowca poznańskiej Akademii Muzycznej. Saksofonista Andrzej Olejniczak wyjechał do Hiszpanii, gdzie gra z własnym zespołem, i w składach międzynarodowych.
Poza Dębskim String Connection tworzą dziś Krzysztof Przybyłowicz, Krzysztof Ścierański, Andrzej Olejniczak i Janusz Skowron.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?