Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jednoręcy bandyci na wygranej pozycji, ale walka cały czas trwa

Anna Jarmuż
W sierpniu 2015 roku rada osiedla Wilda wytoczyła wojnę nielegalnym punktom z automatami do gier. Jak mówi Dorota Bonk-Hammermeister od tego czasu nic się nie zmieniło, problem pozostał
W sierpniu 2015 roku rada osiedla Wilda wytoczyła wojnę nielegalnym punktom z automatami do gier. Jak mówi Dorota Bonk-Hammermeister od tego czasu nic się nie zmieniło, problem pozostał Adrian Wykrota
Wszystkie automaty do gier, działające poza kasynami są nielegalne. Mimo tego, że są zamykane, wciąż powstają nowe. Mieszkańcy mają dość.

Mieszkańcy kolejnego osiedla wytaczają wojnę nielegalnym automatom do gier. Rosnącą skalę zjawiska zauważają po- znaniacy z os. Warszawskie - Pomet - Maltańskie. Jak mówią, punkty z hazardem wyrastają tam „jak grzyby po deszczu”.

- Odbieram całą masę skarg od mieszkańców - mówi Michał Grześ, przewodniczący zarządu Osiedla Warszawskie - Pomet - Maltańskie i miejski radny PiS (który złożył interpelację w tej sprawie). - Zwracają oni uwagę, że automaty do gier hazardowych ustawiane są w różnych miejscach.

Najbardziej uciążliwe znajdują się przy wyjściu z tunelu Łomżyńskiego na ul. Łowickiej oraz u zbiegu ulic Trzemeszeń- skiej i Łabiszyńskiej.

- Miejsca te przyciągają dzieci i młodzież, które tracą tam spore sumy pieniędzy - tłumaczy Michał Grześ. - Mieszkańcy widzą też, że ludzie zbierający się w tych punktach spożywają alkohol, zaczepiają prze- chodników.

Poznaniacy z os. Warszawskie - Pomet - Maltańskie łączą te wydarzenia ze zwiększoną liczbą kradzieży na osiedlu. Jak twierdzą, być może hazardziści potrzebują pieniędzy na odegranie się.

Problem w całym mieście
Warszawskie - Pomet Maltańskie to nie jedyne osiedle, które skarży się na uciążliwe punkty automatami do gier. Problem występuje w całym mieście. Prawie rok temu wojnę z hazardem rozpoczęli radni osiedlowi z Wildy. Sami odkryli wiele miejsc, o wskazanie pozostałych prosili mieszkańców dzielnicy. Niestety, akcja nie odniosła skutku.

- Wielokrotnie rozmawialiśmy z policją i pracownikami Izby Celnej. Przekazaliśmy im zebrane przez nas informacje - mówi Dorota Bonk-Hammermeister, przewodnicząca Rady Osiedla Wilda. - Niestety, nic się nie zmieniło. Punkty z automatami nadal działają. Niektóre znikają, ale pojawiają się nowe.

Jak przyznaje, punkty z hazardem są dziś trochę mniej uciążliwe niż kiedyś. Wynika to z faktu, że są często dobrze ukryte. - Jest tam cicho i ciemno. Wszystko odbywa się za zamkniętymi drzwiami, ale sam proceder pozostał - zauważa D. Bonk-Hammermeister.

Nowe w miejsce starych
To, że nielegalnych automatów do gier jest coraz więcej, potwierdzają liczby. W 2014 roku Izba Celna w Poznaniu zatrzymała 962 maszyny, w 2015 r. było ich już 2492, a w pierwszych dwóch miesiącach tego roku - 249 (dane z całej Wielkopolski).

- Cały czas mamy pełne ręce roboty - przyznaje Cezary Kosman z poznańskiej Izby Celnej. - Reagujemy na wszystkie informacje ze strony społeczeństwa, przeprowadzamy kontrole. Zwalczamy nielegalną działalność. Problem polega na tym, że zamykamy jeden punkt, a w jego miejsce powstają kolejne. Dla wielu osób jest to bardzo zyskowna działalność.

Zgodnie z obowiązującą ustawą o grach hazardowych urządzanie gier na automatach może odbywać się wyłącznie w kasynach (maszyn nie można stawiać np. w lokalach gastronomicznych czy punktach handlowo-usługowych). Uchwalając nowe prawo przewidziano tzw. okres przejściowy. Oznacza to, że swoją działalność mogły kontynuować osoby, które otrzymały na to pozwolenie przed wejściem w życie nowych przepisów - jednak tylko do czasu wygaśnięcia licencji. Ostatnie straciły ważność wraz z końcem 2015 roku.

- Należy więc zakładać, że obecnie wszystkie automaty do gier, działające poza kasynami są nielegalne - zauważa Cezary Kosman.

Wielu stara się obchodzić prawo. Na automatach naklejają informacje „urządzenie do zabawy, nie wypłaca wygranych”, „symulator gier zręcznościowych”. Jedyna zręczność polega jednak na naciśnięciu np. podświetlonego przycisku START, który powoduje uruchomienie bębnów z symbolami. Gracz nie ma wpływu na to, jaki układ symboli pojawi się po zatrzymaniu bębnów.

- W takich sytuacjach, w czasie kontroli, wykonujemy eksperyment procesowy. Ujawniają on, z jakim automatem mamy do czynienia - tłumaczy Cezary Kosman. - Zdarza się jednak, że prowadzący punkt wypłaca pieniądze do ręki, na tzw. zeszyt. To też weryfikujemy.

Jak zauważa Michał Grześ, jeśli są przepisy, które utrudniają działanie pracownikom Izby Celnej, należy je zmienić.

- Może uda się przekonać posłów do zmiany prawa. Tak, aby właściciele punktów z nielegalnymi automatami do gier stali się mniej bezkarni - zastanawia się radny PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jednoręcy bandyci na wygranej pozycji, ale walka cały czas trwa - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski