Czarne punkty żywieniowe to nowość w polskich miastach. Wcale nie są nimi oznaczane restauracje i bary, w których możemy zjeść coś smażonego na starym tłuszczu, niezdrowego, a miejsca, gdzie... jemy codziennie. Ulice, przystanki autobusowe, gdy stoimy w korku na światłach - to właśnie tam Polacy coraz częściej spożywają posiłki.
Skąd się wzięły plakaty centrach miast? To efekt konkursu Galerii Plakatu AMS, który w tym roku polegał na zaprojektowaniu grafiki na temat zdrowego odżywiania i jego społecznego znaczenia.
- Otyłość to nie tylko kwestia estetyczna, źródło kompleksów i niepowodzeń w relacjach społecznych, ale również poważne problemy zdrowotne – mówi Grażyna Gołębiowska, dyrektor marketingu AMS. – Jak zawsze przyszły dobre, mocne prace, które uświadomią nam wartość zdrowego odżywiania, a być może także zainspirują do rewolucyjnej zmiany naszych kulinarnych przyzwyczajeń – dodaje.
Z plakatu możemy się dowiedzieć, że aż 36,6 proc. Polaków ma nadwagę, a 16,7 proc. cierpi na otyłość. Dane wyników Europejskiego Ankietowego Badania Zdrowia (EHIS) nie pozostawiają złudzeń. Oznacza to, że ponad połowa mieszkańców naszego kraju boryka się z nadmiarowymi kilogramami, które mogą prowadzić do poważnych chorób. Jedną z przyczyn tycia może być styl żywienia, na co zwrócić uwagę, mijając plakaty z czarnymi punktami.
Jak tłumaczy dietetyk Marzena Kasprzak, nieregularne jedzenie, jedzenie w pośpiechu, czy przed komputerem lub telewizorem sprzyja tyciu. Patrząc w ekran jakiegoś urządzenia, nie zwracamy uwagi na to, co jemy. Tym samym, do naszego mózgu nie dociera wizualny sygnał, że właśnie spożyliśmy posiłek.
Czytaj też: Światowy Dzień Cukrzycy: Śmiertelnie groźny słodki problem
- Jedzenie w biegu niestety najczęściej ma zgubne skutki. Nie zwracamy wtedy uwagi na jakość i wartości odżywcze spożywanych posiłków, ważne jest dla nas, żeby były one gotowe do skonsumowania i łatwodostępne. Taki sposób żywienia sprzyja przejadaniu oraz dostarczaniu zbyt wysokiej energetyczności, gdyż nie skupiamy się nad ilością spożywanego jedzenia, a na czynności, którą w danym czasie wykonujemy. Badania pokazują, że takie zachowanie skutkuje częstszą zapadalnością na choroby zespołu metabolicznego oraz sprzyja zmęczeniu, osłabieniu wydolności organizmu i spadkowi odporności. W konsekwencji spożywanie posiłków w pośpiechu i stresie może przyczynić się również do zapadalności na choroby jelit, proces trawienia jest bowiem w takich warunkach bardzo upośledzony - mówi Marzena Kasprzak.
Dodatkowo jedzenie przy wspólnym stole ma funkcję społeczną. To przy posiłku spotykały się rodziny i przyjaciele, którzy opowiadali sobie, jak spędzili dzień, mieli czas dla siebie. Tradycja ta kultywowana jest na południu Europy, a w świecie Zachodu zaczęła być określana mianem "slow life" i "slow food", co oznacza zwolnienie tempa życia i zwracanie uwagi także na posiłki. Dzisiaj mnóstwo rodzin je przed telewizorem, nie wymieniając nawet słowa. W fast foodach widzimy osoby, które w jednej ręce trzymają burgera, a w drugiej smartfona. To na ten problem mają zwrócić uwagę żywieniowe czarne punkty.
Autorem plakatu jest Wojciech Osuchowski. Wśród pozostałych wyróżnionych prac znajdziemy też zabawę ze słowami "żyj" i "żryj", krwiożerczego hamburgera, człowieka, który sam przypomina jedzenie śmieciowe, a także kiełbasę na widelcu, która okazuje się być dynamitem.
Zobacz pozostałe plakaty kampanii społecznej "Jedz ostrożnie":
POLECAMY:
Ratownicy medyczni nie mogli wynieść otyłej kobiety z mieszkania - zobacz wideo:
źródło: TVN24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
