Jerzy Zięba skazany
W środę, 1 marca Jerzy Zięba, oskarżony o zniesławienie i znieważenie poznańskich lekarzy usłyszał prawomocny wyrok.
Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji, który został wydany w październiku ubiegłego roku.
– Sąd wymierzył Jerzemu Z. karę 6 miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując go do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym i zasądził od oskarżonego rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża kwotę 20 tys. zł tytułem nawiązki
– mówiła wówczas Katarzyna Błaszczak z biuro rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Oskarżony i jego obrońca nie zgadzają się z wyrokiem.
- Złożymy wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku i rozważymy kwestię złożenia kasacji od tego rozstrzygnięcia
– mówi radca prawny Piotr Wainc, obrońca Jerzego Zięby.
Jerzy Zięba w rozmowie z dziennikarzami - po ogłoszeniu wyroku - podkreślił, że chciał, aby proces toczył się z udziałem mediów ze względu "na ogromną wagę społeczną tego, co mówili ci lekarze na sali sądowej". Proces był niejawny, czego domagali się pokrzywdzeni lekarze.
I dodał: - Mogę ogólnie opowiedzieć, że jestem oskarżony o znieważenie grupy, a takich oskarżeń mamy masę. Pan Kaczyński oskarża całą grupę w sądzie: „zamordowaliście mi brata” i co? Nic.
Jerzy Zięba odniósł się do swojego wpisu po śmierci 14-miesięcznej dziewczynki, po publikacji którego został oskarżony. Podkreślił, że nie znał tych lekarzy.
- W moim wpisie - co uzasadniłem sądowi - celowo ukrywałem imię tej 14-miesięcznej dziewczynki, która zmarła, dlatego żeby nie wskazać i nie dać społeczeństwu możliwości odkrycia tożsamości tych lekarzy. Absolutnie nikogo nie znieważyłem, ja chroniłem tożsamość tych lekarzy
- twierdzi.
Dodaje: - Moją intencją nie było oskarżenie konkretnych lekarzy, tylko pokazanie ogromnego problemu społecznego, jakim jest śmierć ludzi z powodu sepsy.
Sprawa oskarżonego ma związek ze śmiercią 14-miesięcznej dziewczynki.
20 października 2018 roku dziecko z podejrzeniem posocznicy, trafiło do Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej przy ulicy Szpitalnej w Poznaniu. Kiedy stan dziewczynki pogorszył się, została przetransportowana na oddział intensywnej terapii. Jak się okazało, była zarażona pneumokokami.
Rodzice mieli być antyszczepionkowcami, a ich córka nie była zaszczepiona. Para domagała się podania dziecku witaminy C, jednocześnie krytykowała metody leczenia w szpitalu. Dziewczynka zmarła z powodu sepsy.
Wówczas do sprawy odniósł się Jerzy Z., który o lekarzach, próbujących uratować życie dziecka, napisał tak: „Najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby zawierające bezużyteczną substancję jaką są ich g*wniane, bezlitosne „lekarskie” mózgi z licencją na zabijanie”.
Wpis został usunięty z profilu Z., ale był widoczny wystarczająco długo, aby środowisko lekarskie zareagowało. Wielkopolska Izba Lekarska złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
W 2020 roku poznański sąd wydał wyrok nakazowy, uznając Jerzego Z. zarzucanych mu czynów, czyli znieważenia i zniesławienia lekarzy.
Mężczyzna został skazany na karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Dodatkowo miał przeprosić za swój wpis. Nie zgodził się jednak z wyrokiem nakazowym sądu złożył sprzeciw, z tego powodu proces toczył się w normalnym trybie przed sądem rejonowym, a później apelację rozpatrzył sąd okręgowy.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?