Skąd w głowie Przemysława Jakuba Hinca wziął się pomysł kandydowania i dlaczego akurat do Senatu?
Czytaj także:
Wielkopolanie na listach Dutkiewicza do Senatu
Wojciech Ziemniak chce kandydować do Senatu
- Do Sejmu dostałbym się tylko startując jako reprezentant partii politycznej. Teraz nie muszę nim być. Chciałbym być senatorem poznaniaków, a nie Poznania lub jakiejś partii - mówi Przemysław J. Hinc.
I choć poparcia w wyborach udzielił mu nieznany szerzej Ruch Demokratyczny "Akcja Obywatelska", Hinc z żadnym ugrupowaniem się nie identyfikuje. - Nie da się mnie zaklasyfikować do żadnego nurtu. W jednomandatowych okręgach wyborczych kandydaci powinni być reprezentantami społeczności lokalnych, a nie ludźmi prawicy bądź lewicy. Senator teraz powinien być reprezentantem społeczności swojego okręgu wyborczego - mówi.
A czym kandydat chce się zająć w Senacie? Okazuje się, że Hincowi do Hinca bardzo blisko. Przemysław, podobnie jak Sławomir, pragnie bowiem skupić się na sferze kultury.
- Trzeba umożliwić ludziom dostęp do kultury, na przykład teatru, kina i książek, które obłożono w tym roku VAT-em - twierdzi mniej znany Hinc.
Ale już w głośnym konflikcie między wiceprezydentem a Teatrem Ósmego Dnia stanąłby po stronie aktorów.
- Prezydent Sławomir Hinc pije piwo, którego wyłącznie sam nie nawarzył. Ale w sprawie Teatru Ósmego Dnia nie postąpiłbym jak on. Ludzie kultury mają jednak inną wrażliwość - twierdzi Przemysław Hinc.
Podobnie jak Sławomir, Przemysław ma też duże doświadczenie w kontaktach z mediami. Występował, jako ekspert od podatków, w wielu programach telewizyjnych. I ta "działka" to kolejny pomysł na pracę w Senacie.
- W Senacie chciałbym zająć się prawem podatkowym i gospodarczym, bo to robię zawodowo od siedmiu lat jako doradca podatkowy. Podatkami zajmuję się jednak znacznie dłużej i na tym się po prostu znam, wiem co należy zmienić, by ludziom łatwiej było wywiązać się ze swoich obowiązków - mówi.
Pytany o swoje nazwisko, P. J. Hinc kwituje: - Nazwisko mi nie pomaga. W czasie zbierania podpisów wielokrotnie mylono mnie z obecnym zastępcą prezydenta i tylko dlatego nie chciano udzielić poparcia.
Życie pokazuje jednak, że bywa inaczej. Poznańskim radnym jest obecnie Ryszard Grobelny - "imiennik" prezydenta.
A co na to Sławomir Hinc? Życzy Przemysławowi powodzenia.
Z zastępcą prezydenta Poznania Sławomirem Hincem rozmawia Tomasz Nyczka
Jest już Ryszard Grobelny II w radzie miasta. Teraz ktoś chyba chce zbić kapitał polityczny na Pana nazwisku. Co Pan na to?
Każdy zbija kapitał polityczny na swoim własnym pomyśle na kampanię. Z drugiej strony, trzeba mieć wolę i chęć, by zmierzyć się z tym wyzwaniem i potem piastować mandat senatora. Rozumiem, że panem Hincem powodują jakieś ważne przesłanki, na mocy których zdecydował się na kandydowanie.
Z nazwiskiem Hinc można w Poznaniu jeszcze zrobić karierę, czy raczej wciąż wywołuje ono negatywne emocje?
Biorąc pod uwagę moje doświadczenia w ostatnich wyborach, muszę stwierdzić, że to nazwisko to wciąż cenny kapitał.
Będzie Pan Prezydent trzymał kciuki za Przemysława Hinca?
Kierując się zasadą regionalnej solidarności, oczywiście. Życzę panu Przemkowi powodzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
