Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy w ścisłej czołówce - rozmowa z Łukaszem Kuropaczewskim

Marek Zaradniak
Łukasz Kuropczewski zagra w koncertach inauguracyjnych
Łukasz Kuropczewski zagra w koncertach inauguracyjnych Andrzej Szozda
Z Łukaszem Kuropaczewskim wybitnym polskim gitarzystą, dyrektorem artystycznym festiwalu Akademia Gitary o jego dziewiątej edycji

Koncertem w archikatedrze gnieźnieńskiej w piątek rozpoczyna się IX Festiwal Akademia Gitary. Tak jak dwa lata temu wystąpi Pan w nim z izraelskim mandolinistą Avi Avitalem, ale będą również sopranistka Chen Reiss i wiolonczelista David Adorjan. Czym jest projekt „Ponte Vecchio”, który w sobotę zostanie powtórzony w Poznaniu w Auli UAM?
To pieśni w nowym, niespotykanym opracowaniu na mandolinę, gitarę, wiolonczelę i głos. Od pieśni romantycznych, Franza Schuberta poprzez Donizettiego, Ravela po pieśni sefardyjskie. To bardzo piękna muzyka. Mieszanka znanych tematów i melodii z mniej znanymi, ale równie atrakcyjnymi. Tak więc myślę, że będzie to koncert łatwy do słuchania dla publiczności.

Kim jest Chen Reiss?
Chen Reiss to izraelska sopranistka uważana za jedną z najwybitniejszych aktualnie wokalistek na świecie. Związana jest z Operą Wiedeńską, ale też występuje z najwybitniejszymi dyrygentami świata takimi jak Daniel Barenboim czy Zubin Mehta.

Czym ten festiwal rożni się od poprzednich edycji Akademii Gitary?
Tak jak co roku głównym instrumentem festiwalu jest gitara i wokół niej się wszystko dzieje. Natomiast myślę, że inna niż do tej pory będzie inauguracja. Dotychczas była to inauguracja symfoniczna. Tym razem jest kameralna, delikatna, bardziej nastrojowa. Do tego większy jest wybór koncertów muzyki rozrywkowej i na pewno największy w historii festiwalu koncert flamenco, czyli występ Nino de Pury. Od kilku lat obiecuję sobie, że będziemy trochę odchodzić od gitary, ale myślę, że dopiero przyszłoroczna, dziesiąta, jubileuszowa edycja będzie otwarciem kolejnego rozdziału w historii festiwalu.

Jaka jest pozycja Nino de Pury w świecie flamenco?
Nino de Pura, podobnie jak Vincente Amigo i Gerardo Nunez, należy do absolutnej czołówki flamenco. Jeśli chodzi o gitarzystów klasycznych, to zbiór tych najważniejszych nam się wyczerpał. Wszyscy byli już w Poznaniu. Natomiast spośród gitarzystów flamenco prezentowaliśmy dwóch takich największych Gerardo Nuneza i Vincente Amigo i Nino de Pura będzie tym trzecim. Pozostają nam jeszcze Tomatito i Cavani Suarez. To ci, których chciałbym jeszcze w Poznaniu pokazać. I potem ci najlepsi też się skończą i będziemy szukać dalej wśród innych instrumentów czy innych rodzajów muzyki.
Jednym z najbardziej oczekiwanych momentów festiwalu jest zawsze happening na Starym Rynku. Zwykle odbywał się na początku lub w środku festiwalu. W tym roku dopiero pod koniec, bo 4 września. Dlaczego?
Chcieliśmy zrobić happening we wrześniu m.in. dlatego, że wtedy więcej ludzi jest już w Poznaniu, są po wakacjach i mogą przyjść z nami zagrać. Często do tej pory było tak, że robiliśmy happening kiedy wiele osób było jeszcze na urlopach. Zapraszamy wszystkich, którzy grają na gitarze od kilku lat, od kilku miesięcy czy nawet kompletnie nie umieją grać, bo pokażemy na miejscu kilka bardzo prostych elementów i każdy wykonawca się przyda.

Kto poprowadzi happening i co zagrają jego uczestnicy?
Happening poprowadzi Krzysztof Zalewski, znany, młody wokalista i multiinstrumentalista, showman i swego rodzaju bard. Wystąpi też u nas podczas dwóch czy trzech koncertów więc bardzo się cieszymy, że zgodził się poprowadzić happening. Jego uczestnicy zagrają przebój grupy The Clash „Should I Stay Or Should I Go”. Myślę, że to będzie bardzo ciekawe wydarzenie dla wszystkich.

Ciekawostką festiwalu będzie występ wokalistki Doroty Miśkiewicz i zespołu Narciarze. Muzycy, którzy go tworzą są niezwykle znani. Sam zespół natomiast nie...
Kuba Badach, Marek Napiórkowki czy Dorota Miśkiewicz to muzycy z kręgu muzyki rozrywkowej i jazzu i bardzo się cieszymy, że będą z nami. A jak powiedziałem w tym roku koncertów muzyki rozrywkowej będzie więcej niż zwykle.

A jak zapowiada się kurs mistrzowski?
Nieskromnie mówiąc znakomicie. Będzie około 60 uczestników, ale przede wszystkim zwróćmy uwagę na na gitarzystów, którzy będą wykładowcami podczas kursu. Bardzo się cieszę, że udało nam się zebrać ich w jednym miejscu, bo prowadzą najbardziej oblegane aktualnie klasy gitary na świecie. Marco Tamayo wykłada w Mozarteum w Salzburgu, Judicael Perroy to Konserwatorium Paryskie, a w przypadku Thomasa Mullera-Peringa to Hochschule fur Music w Weimarze. Wszyscy oni, w jednym momencie będą u nas, a to dla nas wielkie szczęście.
Czy pamiętacie w tym roku o najmłodszych i najstarszych? Czy będzie Akademia Kids i coś dla seniorów?
Absolutnie. Będzie kilka takich koncertów. Proszę zajrzeć na akademiagitary.pl

Jaka jest pozycja Akademii Gitary wśród podobnych festiwali w Europie?
Trudno o tym mówić nie zadzierając nosa, ale wydaje mi się, że to na pewno jeden z największych festiwali w Europie, a kto wie czy nie na świecie, bo ja przynajmniej nie znam drugiego festiwalu, podczas którego odbywa się prawie 50 koncertów w ciągu miesiąca. Wydaje się więc, że jesteśmy w ścisłej czołówce światowej jeśli chodzi o wielkość festiwalu gitarowego.

Czy w tym roku pojawią się na festiwalowej mapie jakieś nowe miasta?
Co roku pojawiają się nowe. Do niektórych wracamy. W tym roku pojawia się nowe miasto i to w innym województwie. To Kołobrzeg w Zachodniopomorskiem. To też coś o czym marzymy, aby zacząć pracować z innymi województwami, rozszerzyć festiwal na cały rok i być ogólnopolskim festiwalem wędrującym.

Za rok jubileusz. Czy możemy już dziś coś ujawnić?
Nie bardzo chciałbym mówić, bo jesteśmy jeszcze przed edycją dziewiątą, ale plan już jest zarysowany. Oczywiście, będzie się on zmieniał. Jeszcze będziemy dyskutować. Natomiast chcemy, aby było więcej koncertów nie z gitarą i chcemy dotrzeć do większej ilości miast poza Wielkopolską. Chcemy rozwijać się w najlepszym tego słowa znaczeniu.

Ale powiedzmy też na koniec , że w tym roku Akademia Gitary ma nowego organizatora...
Tak. Producentem jest, z czego się bardzo cieszę, firma Good Taste Production, którą kieruje Krzysztof Wawrzyniak. Świetnie sprawdza się w tej roli. Jest niezwykle sympatycznym, przyjacielsko nastawionym i bardzo koleżeńskim szefem dla wszystkich ludzi. Atmosfera w biurze i w firmie jest znakomita. Ludzie są fantastyczni, a cała ekipa, która organizuje festiwal pracuje genialnie, wkładając w pracę serce i pasję. A ta muzyka, bądź co bądź, nie jest łatwa do promowania. Bez nich to by się wszystko nie odbyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski