Znajomość angielskiego jest wprost proporcjonalna do wielkości ośrodka, w którym znajduje się szkoła. Ale nie liczba mieszkańców jest problemem, tylko to co zwykle: pieniądze. Nie tylko te, którymi dysponują szkoły, ale i te, które mają do wydania rodzice uczniów. Na wszystko - od podręczników potrzebnych na bezpłatne szkolne lekcje, przez kursy, korepetycje czy wreszcie zagraniczne wyjazdy, podczas których dziecko może się przekonać na własnej skórze, że aby się porozumieć, musi znać przynajmniej angielski.
Jeśli więc naprawdę chcemy wyrównywać szanse edukacyjne, warto zadbać, aby możliwość uczenia się i praktycznego korzystania z obcego języka była realna także dla tych, którzy nie mogą sami za to zapłacić. Nie będą to pierwsze pieniądze, które wyda podatnik. Za to na pewno sensownie. A nie o każdych da się to powiedzieć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?