CZYTAJ:
RODZICE SZEŚCIOLATKÓW IDĄ DO SEJMU
MEN przekonuje, że rodzice, którzy chcą wspierać rozwój dzieci, powinni jak najszybciej wysłać je do szkoły. Państwo nie chcą ich wspierać?
Jolanta Uchman: To ciekawy paradoks, że obie strony mówią o potrzebie rozwoju. Być może resort uważa, że wsparcie to wcześniejsze zdawanie egzaminów. My bierzemy pod uwagę rozwój psychologiczny, fizyczny, poczucie bezpieczeństwa, wartości. I mamy inne zdanie niż MEN.
Że sześciolatki nie są gotowe pójść do pierwszej klasy?
Jolanta Uchman: Że nie można wrzucać ich do jednego worka. We wstępnym okresie rozwoju trzeba pochylić się nad każdym dzieckiem z osobna, by zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa. Nie zabraniamy wysyłać gotowych sześciolatków do szkoły. Ale uważamy, że te, które nie są gotowe, mają szansę dobrze się przygotować. Bez poczucia, że są gorsze od innych, bo sobie w szkole nie radzą. Jako lekarze obawiamy się, że to może doprowadzić do wzrostu liczby dzieci z ADHD. Rodzice wiedzą najlepiej, czy dziecko jest gotowe. Do nich od lat należała decyzja o posłaniu sześciolatka do szkoły, ale i np. o przesunięciu do klasy rok wyżej, gdy wykazuje ponadprzeciętne umiejętności.
A szkoły są gotowe?
Jolanta Uchman: Publiczne nie mają pieniędzy na pomoce naukowe, a co dopiero na place zabaw, przystosowane do sześciolatków krzesła, stoliki czy toalety.
Premier uważa inaczej i nie popiera referendum.
Jolanta Uchman: Decyzja należy do Sejmu, a nie premiera. Liczymy, że parlamentarzyści nie zlekceważą głosu blisko miliona ludzi.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?