Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Judocy zostaną w hali przy Taborowej - obiecuje prezes [ZDJĘCIA Z TRENINGU]

Mateusz Pilarczyk, Klaudia Buchwald
Nie ma niebezpieczeństwa, że dzieci nie będą miały gdzie trenować. Nie ma takiej możliwości - deklaruje Krzysztof Dziamski.
Nie ma niebezpieczeństwa, że dzieci nie będą miały gdzie trenować. Nie ma takiej możliwości - deklaruje Krzysztof Dziamski. Grzegorz Dembiński
Widmo upadłości, długi, brak obowiązkowych sprawozdań w Krajowym Rejestrze Sądowym, a do tego domniemane wysokie pensje kierownictwa to tylko część zarzutów, jakie pojawiły się w ostatnich dniach pod adresem Towarzystwa Sportowego Olimpia.

Najważniejszy był jednak ten dotyczący konfliktu z Poznańskim Klubem Sportowym Olim-pia, który powstał dwa lata temu dzięki wyłączeniu sekcji judo z chylącego się ku upadkowi TS Olimpia. To ostatnie wypowiedziało bowiem judokom umowę najmu sali przy ul. Taborowej, w której judocy trenują od zawsze.

ZOBACZ TEŻ:
TS OLIMPIA TO RELIKT SOCJALIZMU

- To skandal! Jeśli chcemy, żeby nasze dzieci skończyły pod budką z piwem, to zastąpmy salę kolejną "Biedronką". Działacze klubu zapewniają dzieciom nie tylko ruch, ale i opiekę. Jeśli problem wynika z kłopotów finansowych TS Olimpia, to należy tę sytuację rozwiązać inaczej - komentuje Paweł Dąbrowski, jeden z rodziców dzieci biorących udział w zajęciach judo.

W piątek doszło do spotkania prezesa TS Olimpia Krzysztofa Dziamskiego z Jackiem Jaśkowiakiem, który jest reprezentantem rodziców PKS Olimpia. Było ono efektem opublikowanego w "Głosie" tekstu Jaśkowiaka "TS Olimpia to relikt socjalizmu". - Trzymiesięczny termin wypowiedzenia traktowaliśmy jako wypowiedzenie wojny. Jest on zagrożeniem dla dalszego działania klubu. Na szczęście podczas spotkania z prezesem Dziamskim zgodziliśmy się, że należy dojść do porozumienia - przekazuje Jacek Jaśkowiak.

Korzystnym dla ćwiczących w klubie dzieci porozumieniem ma zakończyć się konflikt między PKS Olimpia a TS Olimpia dotyczący hali

Odkręcenie sprawy komplikuje jednak fakt, że po wypowiedzeniu umowy judokom został ogłoszony konkurs na nowego najemcę hali i nie wiadomo, czy zostanie on anulowany przez TS Olimpia. Prezes chce o tej sprawie rozmawiać z członkami zarządu towarzystwa. Tłumaczy jednak, że i tak nie ma możliwości, aby wygrała oferta, która zmieni sportowe przeznaczenie sali.

- Nie ma niebezpieczeństwa, że dzieci nie będą miały gdzie trenować. Nie ma takiej możliwości - deklaruje Krzysztof Dziamski. I precyzuje sprawę z PKS Olimpia:

- Wypowiedzenie zostanie albo anulowane, albo zawieszone. Będzie to zależało od negocjacji, do których usiądziemy.

Nie wiadomo jednak, jak długo działać będzie TS Olim-pia. Klub jest zadłużony. Prezes nie chciał podać, na jaką kwotę. Wiadomo jednak, że Komenda Wojewódzka Policji, do której należą zarządzane przez Towarzystwo Sportowe budynki, chce odzyskać wierzytelności. Trwa już postępowanie egzekucyjne. W tym kontekście bulwersujące były doniesienia o zarobkach prezesa (7 tys. zł miesięcznie), które pojawiły się na posiedzeniu komisji kultury fizycznej i turystyki Rady Miasta. - Ta kwota w sposób dramatyczny mija się z prawdą - urywa dyskusję o wynagrodzeniu prezes Dziamski. Ale tego, ile zarabia, nie zdradza.

Nie wiadomo, czy TS Olimpia wyjdzie z długów. Z nowym rokiem w rękach towarzystwa zostanie tylko sala przy Taborowej oraz sąsiadująca z nią pływalnia, bo obiekty na Golęcinie przejdą na własność miasta.

Prezes liczy, że wpływy z hali i basenu pozwolą TS Olimpia na spłatę zadłużenia

- Będę trzymał kciuki, ale nie słyszałem o sali sportów walki, która przynosiłaby zyski. Baseny je przynoszą, ale tylko te nowoczesne, do których Olimpia nie należy - komentuje Jakub Jędrzejewski, miejski radny.

Gdyby negocjacje o halę nie zakończyły się sukcesem, to rozwiązaniem problemu miałoby być pominięcie w jej wynajmie pośrednika, jakim teraz jest TS Olimpia. Pojawił się pomysł aneksowania umowy. Policja tłumaczy jednak, że takie rozwiązanie nie jest prawnie możliwe.

- Zabranie dzieciom sali, do której powstania przyczynili się przecież działacze klubu i trenerzy, to najgorsze wyjście - mówili rodzice przed piątkowym treningiem judoków w hali przy Taborowej

130 tysięcy złotych - tyle mniej więcej wynosi roczny budżet PKS Olimpia, w którym trenuje 300 osób. Z kolei 24 tys. złotych to koszty związane z obsługą hali przy Taborowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski