- Julia rozpoczynała przygodę z nartami od funkcjonującej przy klubie szkółki w wieku 5-6 lat. Już wtedy zdradzała zdolności do uprawiania sportu. Była bardzo sprawna i odważna, co w przypadku naszej dyscypliny jest niezwykle ważne. Szybko więc zaproponowaliśmy jej rodzicom, Marcie i Łukaszowi, przeniesienie do grup sportowych, żeby ich córka mogła być objęta profesjonalną opieką treningową – wspominał Michał Stachowiak, wiceprezes Malta Ski Poznań.
Zobacz też: Mateusz Sochowicz po fatalnym wypadku w Pekinie walczy o powrót do zdrowia w Poznaniu
Według niego potwierdzaniem słusznie obranej drogi były pierwsze poważne zawody z udziałem Julii Cieśli. - W konfrontacji ogólnopolskiej początkowo nasza zawodniczka zajmowała miejsca w pierwszej szóstce. Od początku robiła progres, a w ostatnich dwóch sezonach zostawiła już w tyle mocną konkurencję na własnym podwórku, bo trzeba dodać, że nawet u nas w klubie jest sporo zdolnych dziewczyn z rocznika 2006, i zameldowała się w krajowej czołówce. Stało się tak, gdyż postawiła jako jedyna na narciarstwo alpejskie i zaczęła jeździć na Młodzieżowy Puchar Polski oraz brać udział w zawodach ligowych. To niezwykle ambitna dziewczyna i wiedziała, że musi to zrobić – tłumaczył Michał Stachowiak.
Jego zdaniem mimo że Julia Cieśla jest obecnie zawodniczką wszechstronną, to docelowo będzie specjalizować się w slalomie. - Warto dodać, że ona nie boi się konkurencji szybkościowych i chętnie zakłada narty o długości 2 m, w których potrafi mknąć po stoku niczym błyskawica. Nie dziwi mnie to, bo ma świetne przygotowanie atletyczne, wypracowane na siłowni i podczas jazdy na rowerze górskim. Sęk jednak w tym, że w Polsce nie mamy tras zjazdowych Dlatego Julia z czasem pewnie i tak postawi na konkurencje techniczne, no chyba, że zdecyduje się na dalszy rozwój zagranicą – zauważył wiceprezes poznańskiego klubu.
Polski Związek Narciarski, mimo ostatnich sukcesów, zwłaszcza w slalomie gigancie Maryny Gąsienicy-Daniel, nie ma jeszcze programów i stypendiów, dzięki którym najzdolniejsi zawodnicy mogliby przenosić się do najpopularniejsze kurortów we Włoszech, Francji, Austrii czy Szwajcarii i tam pod okiem najsłynniejszych trenerów rozwijać swoje talenty.
- Przed odpowiedzią na pytanie „co dalej” stanie też niedługo nasza świeżo upieczona medalistka mistrzostw Polski. Drogi są tylko dwie. Julia może przenieść się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem lub może wyjechać zagranicę. Nie muszę dodawać, co pochłonie więcej pieniędzy. Prawda jednak jest też taka, że jeśli w przyszłości ma osiągnąć coś wielkiego jako alpejka, to musiałaby wybrać wariant zagraniczny. Moim zdaniem ma potencjał na zawodniczkę dużego formatu, ale ja dziś nie powiem, że na pewno zdobędzie medal olimpijski lub wygra zawody Pucharu Świata, skoro w życiu sportowca o sukcesach decyduje mnóstwo czynników. Na pewno jej szanse na spektakularne wyniki wzrosną, jeśli będą omijały ją kontuzje – podkreślił Michał Stachowiak.
Na koniec zapytaliśmy go jaki jest styl jazdy naszej nadziei olimpijskiej. - Nie chcę wchodzić w szczegóły techniczne, powiem tylko, że Julia potrafi zaatakować i zaryzykować. Czasami wypadnie przez to z strasy, ale czasami też zbiera owoce swojej ofensywy i tak też było właśnie ostatnio w Czarnej Górze – zakończył wiceprezes Malta Ski.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?