Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak po Rajdzie Meksyku: "Jeden z lokalnych artystów zrobił piękny mural..."

OPRAC.:
Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak przygotowują się do Rajdu Meksyku
Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak przygotowują się do Rajdu Meksyku Kajetan Kajetanowicz/Facebook
Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak za dwa tygodnie wystartują w Rajdzie Sardynii. W drugiej połowie marca wygrali w Rajdzie Meksyku wygrali w kategorii WRC2 Challenger, natomiast w kategorii WRC2 zajęli wysokie czwarte miejsce. Teraz będą chcieli to powtórzyć przy najbliższej okazji.

Jak podobał wam się Meksyk, czy mieliście okazję zwiedzić ten kraj? No i też jak sam rajd wygląda.

Kajetan Kajetanowicz: Świetna atmosfera, jak za każdym razem w Meksyku. Niesamowicie, żywiołowo, publiczność reagująca na przejazdy zawodników i nie tylko. Tam są rzesze ludzi kochających rajdy samochodowe. Wcześniej wydawało mi się niemożliwe, że właśnie w takim kraju będzie to tak popularny sport. Tamte tereny jeśli chodzi o ściganie, są bardzo bogate. Zawsze fajnie się tam wraca.

Maciej Szczepaniak: Z niecierpliwością czekam akurat gdy wsiadam do samolotu i lecę w kierunku León, Guanajuato. Byłem już tam 16 razy, ale za każdym razem ten kraj mnie czymś zaskakuje. Poza fantastycznymi kibicami, świetnymi odcinkami specjalnymi, to w tym roku jeden z lokalnych artystów zrobił piękny mural pokazujący nasz samochód, którym startujemy. My już z tego rajdu Meksyku wyjechaliśmy, zabierając scenę, punkty w mistrzostwach, natomiast mural zostanie tam po nas na lata. To są takie bardzo fajne smaczki, które chyba są możliwe tylko w Ameryce Południowej.

Zobacz też: Paweł Fajdek ma chrapkę na szóste złoto mistrzostw świata. Jak idą przygotowania? "Nie powinienem brać udziału w tych zawodach"

Wygraliście rajd Meksyku w kategorii WRC2 Challenger. Jak oceniacie ten wyścig z perspektywy takiej już stricte sportowej?

KK: Na pewno apetyt mamy na więcej, bo wygraliśmy wśród załóg niefabrycznych. W klasyfikacji WRC2 zajęliśmy natomiast 4. miejsce. To był dla nas pierwszy rajd, nie chciałem przesadzić, bo było łatwo to zrobić. Bardzo trudne odcinki specjalne, dużo luźnego szutru, dużo kamieni, na których nietrudno było przebić opony czy osunąć się z drogi. Myślę, że to dobre rozpoczęcie, ale liczymy na nieco więcej. Aczkolwiek też nie nakładamy na siebie dodatkowej presji. Zawsze dajemy z siebie wszystko, więc na kolejnej rundzie mistrzostw świata, gdzie wystartujemy w rajdzie Sardynii, również damy z siebie wszystko.

Pilotowi trudniej się nawiguje podczas rajdu Meksyku, wiedząc, że ma ona swoje charakterystyczne cechy?

MS: Generalnie każdy rajd z mojego punktu widzenia, czyli pilota, charakteryzuje się innymi rzeczami. W Meksyku ścigamy się na bardzo dużych wysokościach, więc silnik dysponują mniejszą mocą. Muszę dostosować tempo czytania do możliwości samochodu. W tego typu rajdach możliwości Kajetana są dużo większe niż auta.

W przyszłym tygodniu jedziecie w rajdzie Polski, ale nie startujecie tym razem jako zespół, tylko jako załoga funkcyjna. Skąd taki pomysł?

KK: Bierzemy udział, jako forma organizatora, trochę w ich imieniu. Bardzo odpowiedzialna rola. Pojedziemy jako samochód funkcyjny jako "samochód zero" przed pierwszą startującą załogą w rajdzie. Będziemy ostatnimi oczami, które ujrzą trasę i ewentualnie kibiców, którzy stoją w niebezpiecznym miejscu. Mam nadzieję, że tak właśnie nie będzie, i że cały rajd będzie przebiegał zgodnie z oczekiwaniami organizatora, który włożył w przygotowanie tego rajdu dużo pracy.

Często zdarzało się wam uczestniczyć w rajdach w takiej roli?

MS: Nie jechałem jeszcze nigdy jako "auto funkcyjne", także będzie to dla mnie nowość. Wbrew pozorom spodziewam się, że tych obowiązków będzie więcej niż na normalnym rajdzie, w którym startujemy. Oprócz tego, że będę musiał podawać Kajetanowi notatki, nawet jeśli będzie on jechał na 70-80 procent możliwości, to będę jeszcze musiał być w kontakcie z organizatorem z biurem rajdu. Jeśli zobaczymy coś, co jest niebezpieczne, co zagraża bezpieczeństwu, czy to kibiców, czy zawodników, będziemy musieli reagować.

Na początku czerwca jedziecie w rajdzie Sardynii. Jak wyglądają przygotowania do tego rajdu i jak nastroje przed tym wyścigiem?

KK: Jak do każdego rajdu, bardzo poważnie do niego podchodzimy. Mimo dłuższej przerwy jak na mistrzostwa świata - około dwóch miesięcy od rajdu Meksyku - to jednak zajęty czas dla nas. To czas przygotowań do takiego prawdziwego rozpoczęcia sezonu, bo później już te rajdy będą jeden, jeden za drugim. Mimo tego, że nie startowaliśmy na Sardynii w ubiegłym roku, to jest dla nas bardzo dobrze znany rajd. Braliśmy udział tam wielokrotnie i on raczej był dla nas przychylny, poza jednym, kiedy prowadziliśmy w rajdzie, a jednak troszeczkę się odsunęliśmy i nie mogliśmy wrócić na trasę. Zawsze trzeba być skupionym. Zawsze trzeba dawać z siebie wszystko i przygotowywać jak najlepiej.

Cele na ten sezon?

KK: Oczywiście chcielibyśmy zostać mistrzem świata, bo taki jest nasz cel od dłuższego czasu. Dwa lata temu byliśmy bardzo blisko, po przegraliśmy mistrzostwo świata o 3 sekundy, zajmując 2 miejsce. W ubiegłym roku na rajdzie Japonii podczas ostatniej rundy mistrzostw świata mieliśmy wypadek, walcząc o mistrzostwo właśnie do ostatniego rajdu. Myślę, że to jest coś, co pokazuje, że jesteśmy cały czas "w uderzeniu" cały czas na topie.. To też sprawia nam dużo przyjemności, taka rywalizacja na najwyższym poziomie. W ubiegłym roku ponad 120 załóg, z którymi rywalizowaliśmy i za każdym razem od 4 lat jesteśmy w Top 3.

Maćku, jeździłeś z dwoma wielkimi polskimi kierowcami, bo i z Kajetanem i Robertem Kubicą. Z przymrużeniem oka, jakie są podobieństwa między nimi, a jakie są różnice?

MS: Śmiem twierdzić, że jeździłem z większą liczbą wspaniałych kierowców. Nie można zapomnieć o świętej pamięci Januszu Kuligu czy Leszku Kuzaju i Michale Kościuszko. Natomiast różnice? Kajetan ma trochę mniej włosów (śmiech)

KK: No nie powiedziałbym.

MS: Natomiast większość jest podobieństw. Są to absolutnie profesjonaliści. Jeden i drugi jest tytanem pracy. Poświęcają mnóstwo życia prywatnego, żeby oddać dla tego sportu wszystko, co mają najlepszego. Praca z jednym i drugim jest naprawdę ogromnym wyzwaniem, ale też przyjemnością. Staram się nadążać i nie przeszkadzać.

Jak przygotowujecie się do takich zawodów? Bo pewnie to nie jest tak, że wsiadacie do samochodu, tam nie ma klimatyzacji, a wręcz przeciwnie - panują wysokie temperatury. Jak wyglądają treningi, regeneracja? Kierowcy F1 potrafią podczas jednego wyścigu schudnąć do 2-3 kilogramów.

Zaczynając od ostatniego pytania, to ich tam za dużo nie tracimy, bo mamy możliwość uzupełnienia płynów. Rajd trwa przez tydzień wraz z zapoznaniem się z trasą, z testami, a następnie cztery dni samego rajdu. Mamy czas na posiłek pomiędzy odcinkami specjalnymi. Pijemy też dużo. Natomiast faktycznie, zapotrzebowanie na kalorie jest bardzo duże. Moje waha się od 4,5 do 6 tysięcy kalorii dziennie. Wydaje się, że to jest taka łatwa praca, ale jednak adrenalina, wysokie temperatury, trochę stresu to wszystko podnosi tętno. Jeśli chodzi o regenerację, no to nie ma nic lepszego niż sen i dobre odżywianie. To jest najlepsza regeneracja.

Szef grupy akrobacyjnej ORLEN Żelazny podczas rozmowy z redaktorem Krzysztofem Stanowskim na kongresie Impact w Poznaniu

Krzysztof "Szopa" Szopiński, prezes grupy ORLEN Żelazny, o p...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski