Do zdarzenia doszło w lipcu ubiegłego roku w jednym z pensjonatów na terenie Gołuchowa w powiecie pleszewskim. Piłkarze wraz z działaczami klubowymi przebywali tam na spotkaniu integracyjnym przed rozpoczynającym się sezonem. Popijali sobie piwo i grillowali. W pensjonacie wypoczywał też 38-letni Robert D. z Wrocławia wraz ze swoją narzeczoną. Mężczyzna twierdzi, że próbował uciszyć biesiadujących piłkarzy. Na korytarzu najpierw doszło do sprzeczki, a później do rękoczynów. Pokrzywdzony uciekł z budynku i został zaatakowany ponownie.
- Byłem bity po twarzy i głowie - tłumaczył nam Robert D. Mężczyzna nie pojawił się w sądzie. Po zajściu wrocławianin wylądował w szpitalu. Lekarze stwierdzili u niego złamanie nosa i wstrząśniecie mózgu.
- Zarzutami objęto zdarzenie, do którego doszło na korytarzu pensjonatu. Nie zdołano natomiast dotychczas ustalić osób uczestniczących w drugim pobiciu związanym ze spowodowaniem uszkodzeń ciała - wyjaśnia Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Piłkarze KKS-u tłumaczą, że to oni zostali zaatakowani pierwsi
Wtorkowa rozprawa trwała zaledwie pół godziny. Oskarżeni piłkarze nie byli bowiem zbyt rozmowni. Potwierdzili jedynie, że nie przyznają się do winy. Wszyscy odmówili składania wyjaśnień i odpowiedzi na jakiekolwiek pytania sądu, prokuratora, czy nawet swojego obrońcy. Sąd odczytał im więc zeznania, które złożyli w trakcie śledztwa. Ale te również nie były zbyt obszerne. Zdecydowanie różnią się one natomiast od tych, które podaje poszkodowany mężczyzna. Według piłkarzy, to wrocławianin był bardzo agresywny.
- W środku sali zobaczyłem mężczyznę, który się awanturował - twierdzi Łukasz C., jeden z oskarżonych sportowców. - Chcieliśmy go unieruchomić, ponieważ machał rękami, i wyrzucić na zewnątrz. Mężczyzna popchnął wówczas Patryka K. Ten wpadł plecami na szybę zamontowaną w drzwiach, a ta się zbiła. Nie widziałem, aby ktoś bił lub kopał tego człowieka.
- Widziałem, jak mężczyzna uderzył pięścią w twarz jednego z kolegów - twierdzi Patryk K. - Postanowiliśmy wyprowadzić go z pensjonatu. Mężczyzna popchnął mnie na drzwi. Zbiłem szybę i wpadłem do pokoju. Miałem później poranione plecy.
Podobnie zeznawali pozostali zawodnicy kaliskiego klubu. Ich słowa zostaną skonfrontowane w styczniu. Podczas kolejnej rozprawy zeznawać mają bowiem świadkowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?