Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalisz: Handlował dziećmi, stanie przed sądem

Andrzej Kurzyński Agnieszka Smogulecka
W sądzie w Kaliszu rozpoczyna się proces przeciwko mężczyźnie, który sprzedawał dzieci do adopcji
W sądzie w Kaliszu rozpoczyna się proces przeciwko mężczyźnie, który sprzedawał dzieci do adopcji Waldemar Wylegalski/archiwum
Dziś przed Sądem Okręgowym w Kaliszu rozpoczyna się proces 34-letniego mężczyzny podejrzanego o organizowanie nielegalnych adopcji. Kaliszanin miał zarobić na tym procederze około 90 tysięcy złotych.

Sprawa wyszła na jaw jesienią ubiegłego roku i od razu - choć pierwsze informacje były bardzo skąpe - błyskawicznie obiegła cały kraj. Nic dziwnego. Chodziło o bulwersujący proceder handlu noworodkami.

CZYTAJ TEŻ:
Nielegalne adopcje - zarzuty dotyczą 12 dzieci
Handlował nowonarodzonymi dziećmi
Betlejemka: podejrzenie o nielegalne adopcje

- Podejrzany za pomocą internetu odnajdywał kobiety w ciąży albo takie, które chciały zajść w ciążę. Kobiety te zgadzały się oddać nowo narodzone dzieci za określoną sumę - tłumaczył wtedy Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Mężczyzna nawiązywał także kontakty z osobami chcącymi przyjąć na wychowanie noworodka i gotowymi zapłacić za dziecko. Wypełniając rolę pośrednika, oferował biologicznym matkom od 30 do 70 tysięcy złotych. Dla siebie zachowywał prowizję, sięgającą niekiedy nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Dowiedzieliśmy się, że mężczyzna wykorzystywał dopuszczoną przepisami tak zwaną adopcję ze wskazaniem. Zakłada ona, że matka biologiczna i adopcyjna porozumiewają się w kwestii przekazania noworodka. W takich przypadkach nie ma jednak mowy o pieniądzach.

Inaczej było w przypadku mieszkańca Kalisza - on zawierał stosowne umowy i na ich podstawie pobierał dla siebie zaliczki (czasem brał na siebie także sprawy związane z badaniami lekarskimi, przekazaniem dzieci, korespondencją z sądami). I właśnie to, że brał pieniądze za pośrednictwo oznacza - zdaniem śledczych - że popełnił przestępstwo.

Czas mijał, a na światło dzienne zaczęły wychodzić coraz to nowe szczegóły śledztwa. Wreszcie, po skierowaniu sprawy do sądu, wszystko stało się jasne.

- Oskarżonemu zarzucono, że od sierpnia 2009 do sierpnia 2010 roku, prowadząc zarejestrowaną przez siebie działalność gospodarczą, ale nie posiadając statusu ośrodka adopcyjno-opiekuńczego, podejmował, wbrew przepisom ustawy, czynności zmierzające do zorganizowania adopcji nowo narodzonych dzieci - wyjaśnia Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. - W akcie oskarżenia zawarto osiemnaście zarzutów opisujących poszczególne przypadki organizowania adopcji - dodaje prokurator i podkreśla, że oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Najnowsze informacje z Wielkopolski wprost na Twoją skrzynkę - zapisz się do newslettera

W dwóch przypadkach doszło do przekazania dzieci małżeństwom. Później, w wyniku przeprowadzenia przed sądem odpowiedniego postępowania, pary te dokonały adopcji dziecka. W trzecim przypadku, noworodka przekazano małżeństwu zainteresowanemu adopcją, ale maluszek został odebrany i umieszczony zgodnie z orzeczeniem sądu w placówce opiekuńczej.

W pozostałych sytuacjach, jak się dowiedzieliśmy, nie doszło do przekazania dzieci, ale mieszkaniec Kalisza zawarł z ich matkami umowy pośrednictwa. Prokuratura doprecyzowała też, na ile oskarżony wycenił swoje pośrednictwo: okazuje się, że za dziecko brał od 4 do 35 tys. zł.

W lipcu kaliski sąd przekazał sprawę do Katowic, uznając, że to tamtejszy sąd jest właściwy do prowadzenia procesu. To bowiem na Śląsku wszczęto w tej sprawie pierwsze postępowanie przygotowawcze.

Obrońcy oskarżonego oraz prokuratura złożyli na tę decyzję zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Ostatecznie akta ponownie wróciły do Kalisza. Na dziś zaplanowano rozpoczęcie procesu. Nie jest wykluczone, że zostanie on - ze względu na dobro dzieci - utajniony.

Za czerpanie korzyści z nielegalnego organizowania adopcji grozi do 5 lat więzienia. Taka właśnie kara grozi 34-latkowi. Rodzice adoptowanych dzieci nie poniosą odpowiedzialności.

STRONA GŁÓWNA GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski