Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalisz: Handlował nowo narodzonymi dziećmi

Andrzej Kurzyński
Mężczyzna wyszukiwał matki chętne oddać swoje dzieci do adopcji za pieniądze.
Mężczyzna wyszukiwał matki chętne oddać swoje dzieci do adopcji za pieniądze. Karina Trojok
Kaliszanin, który zajmował się organizowaniem "dzikich" adopcji nowo narodzonych dzieci i nieźle na tym zarabiał stanie wkrótce przed sądem. Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wlkp. zakończyła śledztwo w tej sprawie.

Opisano w nim w sumie szesnaście przypadków organizowania nielegalnej adopcji na terenie całego kraju. 34-letni mężczyzna miał na tym zarobić ponad 90 tysięcy złotych. Teraz grozi mu do pięciu lat więzienia.

Czytaj także:
Kalisz: Śledztwo ws. nielegalnych adopcji

Mieszkaniec Kalisza został zatrzymany w sierpniu ubiegłego roku. Na jego trop wpadli policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Zajmująca się śledztwem jedna z policjantek została nawet wyróżniona specjalną nagrodą Komendanta Głównego.

- Odnajdywał kobiety w ciąży albo takie, które chciały zajść w ciążę. Kobiety te zgadzały się oddać nowo narodzone dzieci za określoną sumę - tłumaczył Andrzej Borowiak z KWP w Poznaniu. - Mężczyzna nawiązywał także kontakty z osobami chcącymi przyjąć na wychowanie noworodka i gotowymi zapłacić za dziecko.
Prokuratura zasłaniając się dobrem śledztwa i samych dzieci nie informowała bliżej na temat toczącego się postępowania. Dzisiaj, po jego zakończeniu wiemy już więcej. Wiadomo, że kaliszanin działał pod szyldem oficjalnie zarejestrowanej firmy. Nie miała ona jednak statusu ośrodka adopcyjno-opiekuńczego.

Czytaj także:
Betlejemka: Podejrzenie o nielegalne adopcje

- Z dokonanych ustaleń wynika, że oskarżony nawiązywał kontakty z osobami zainteresowanymi oddaniem dzieci do adopcji oraz adopcją dzieci poprzez fora internetowe związane z powyższą tematyką - mówi nam Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wlkp. - W ramach swoich działań oskarżony kontaktował się z osobami zainteresowanymi oddaniem dzieci lub ich adopcją, zawierał z nimi umowy, pobierając dla siebie zaliczki, a także podejmował inne działania związane m.in. z badaniami lekarskimi, przekazaniem dzieci, a także korespondencją z sądami.
Cały proceder trwał około roku. Do kieszeni 34-latka miały w tym czasie trafiać prowizje wynoszące od 4 do nawet 35 tysięcy złotych. Prokuratura ustaliła, że mężczyźnie udało się doprowadzić do trzech przypadków przekazania dzieci. Dwóm małżeństwom udało się adoptować je w wyniku przeprowadzenia przed sądem odpowiedniego postępowania. W trzecim przypadku dziecko już po przekazaniu, zostało jednak odebrane i umieszczone zgodnie z orzeczeniem sądu w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Jak się jednak dowiedzieliśmy, małżeństwo, do którego miało trafić maleństwo nadal czyni starania, aby je adoptować.

Czytaj także:
Poznań: Nielegalne adopcje. Zarzuty dotyczą 12 dzieci

W pozostałych kilkunastu sytuacjach doszło jedynie do zawarcia umów między matkami chcącymi sprzedać dzieci, a osobami gotowymi je adoptować. Kaliszanin w trakcie śledztwa pół roku spędził w areszcie. Na wolność wyszedł w lutym. Przed sądem będzie więc odpowiadał z wolnej stopy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski