Kaliszanin odkrywa tajemnice Wszechświata [WYWIAD]

Wybrał pan fizykę, a młodzi ludzie nie chcą jej studiować.
- Tak, jestem właściwie fizykiem teoretykiem. Był taki czas, że ludzie przestali studiować fizykę. Teraz to się zmieniło. Tak to wygląda w Stanach. Był taki okres, że liczba studentów zmniejszała się z biegiem czasu. Teraz poszła w górę. Wie pani dlaczego? Młodzi ludzie chcą odkrywać tajemnice Wszechświata. Powiedzmy sobie szczerze: jeśli ktoś coś takiego wyjaśni, jest sławny na następny dzień. Niektórzy ludzie chcą po prostu być sławni, inni chcą rozwiązać konkretny problem, niezależnie czy zostaną sławni, czy nie. Problemy są tak szokujące i tak nowe, że nie ma słów na ich opisanie. Ludzie są strasznie zafascynowani. Mam ciągły napływ studentów, którzy chcą robić doktoraty. Dochodzimy do takiego punktu, że nie chcę mieć więcej jak trzech doktorantów, bo zaczyna mi brakować czasu.

Utrzymuje Pan kontakt z polskim środowiskiem akademickim?
- Tak, z Warszawą i z Poznaniem mam kontakty naukowe. Jeżdżę też do Centrum Nauki Kopernik w Warszawie i współpracuję również z jednym kolegą z Lublina.

Jakby się Pan wobec tego odniósł do problemów, z którymi borykają się polscy naukowcy, np. brak pieniędzy na badania?
- Nie jestem przekonany, że brak pieniędzy to naprawdę problem. Mój kolega, z którym pracuję w Lublinie na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej i jeden, który pracuje ze mną na Uniwersytecie Warszawskim, dostali duże granty. Pieniądze są tak duże, że nawet je dzielimy. Mamy ciągłą wymianę naukową. To jest bardzo bliska współpraca. Te kontakty są bardzo rozwinięte, również w Gdańsku, ale tam astronomia nie jest już tak rozwinięta, jak mogłaby być, dlatego że zmarł profesor Głębocki [Robert Głębocki, astrofizyk, rektor Uniwersytetu Gdańskiego, minister edukacji narodowej w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego; zmarł w 2005 r. - przyp. red.] i inne sprawy też się na to złożyły.

Spoglądając na Pana polskie i amerykańskie doświadczenia, co poradziłby Pan naszym naukowcom? W którą stronę mają iść?
- Myślę, że najważniejsze jest nawiązywanie kontaktów z Zachodem. Zachód jest jednak tą siłą, która napędza całą naukę. To dobrze funkcjonuje. Nie wiem, jak jest z innymi dziedzinami, ale bardzo wielu astronomów i fizyków współpracuje bardzo blisko z Zachodem.

Uczył się pan w kaliskiej szkole samochodowej. Pamięta Pan coś jeszcze z tamtych czasów? Naprawiłby Pan samochód?
Nie pamiętam za dużo, zwłaszcza że samochody tak się zmieniły, że to, czego ja uczyłem się w "samochodówce", nie ma obecnie zastosowania. Myśmy uczyli się na warszawie i syrence. Więcej chyba nie muszę nic mówić.

Skąd decyzja o wyborze takiej ścieżki naukowej?
- Zawsze byłem zainteresowany astronomią, Wszechświatem i tym, dlaczego my tu jesteśmy. To takie pytania fundamentalne. Te pytania niejako kierują człowieka w tę stronę, żeby zajmować się tym profesjonalnie. Wtedy można dowiedzieć się najwięcej, jeśli samemu pracuje się w tej dziedzinie.

Ile zatem jest z filozofii w fizyce?
Nie aż tak dużo, dlatego że filozofia jest bardziej opisowa. Fizyka jest matematyczna, ale próbujemy odpowiedzieć na filozoficzne pytania, które związane są z egzystencją człowieka.

Zdzisław Musielak, to rodowity kaliszanin, absolwent kaliskiej "samochodówki". Studia magisterskie z astronomii i astrofizyki ukończył na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Doktoryzował się na Uniwersytecie Gdańskim.
Przez dwa lata pracował na Uniwersytecie w Heidelbergu w Niemczech.Od 1980 mieszka i pracuje naukowo w USA. Obecnie jest profesorem i szefem Wydziału Astronomii na University of Texas at Arlington. Członek Polskiego Towarzystwa Astronomicznego.

Zdzisław Musielak to dwukrotny laureat bardzo prestiżowej Nagrody Alexandra von Humboldta (najważniejszej nagrody tego typu po Nagrodzie Nobla). Współpracuje z NATO i NASA,prowadząc szereg badań z dziedziny początków Wszechświata (Big Bang), Czarnej Materii, Czarnej Energii, a także planetami przy gwiazdach spoza Układu Słonecznego.
Autor licznych publikacji naukowych, gościnne wykłady prowadzi na całym świecie.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!