Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Stoch poleciał F-16 w Krzesinach! [ZDJĘCIA]

Mateusz Szymandera, KAS
W poniedziałek Kamil Stoch poleciał F-16 w Krzesinach! W ten sposób spełnił swoje marzenie. Mistrz olimpijski został zaproszony do "Jastrzębia" przez lotników.

W ten sposób lotnicy chcieli odwdzięczyć się skoczkowi narciarskiemu za propagowanie symbolu polskich lotników - biało-czerwonej szachownicy, który miał na kasku podczas olimpiady w Soczi. Zdobył na niej dwa złote medale.

- W czasie rozmowy, jeszcze podczas igrzysk olimpijskich, powiedziałem Kamilowi, że jak zdobędzie drugie złoto, to należy mu się ten lot - przyznał dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. Lech Majewski.

Przygotowania do lotu
Aby spełnić swoje marzenie Kamil Stoch musiał przyjechać do 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w poznańskich Krzesinach, gdzie stacjonują 32 z 48 polskich F-16.

Lot, w którym wziął udział skoczek narciarski nie był przygotowany specjalnie dla niego. Piloci traktowali go jako kolejny lot szkoleniowy.

Przed nim Stoch musiał się jednak przygotować. Dlatego wziął udział w obowiązkowych badaniach, przeszedł trening wysokościowo-ratowniczy oraz uczestniczył w odprawie z pilotami. Niezbędne były także instrukcje dotyczące m.in. katapultowania się w sytuacjach awaryjnych.

Latanie lepsze od skoków
Dwukrotni mistrz olimpijski wystartował z Krzesin kilkanaście minut po godzinie 12. Na okazję tego lotu przygotowano specjalny kask z nazwiskiem “Stoch”.

- Chyba każdy chłopak o tym marzy i chciałby się przelecieć tym samolotem - mówił skoczek jeszcze przed startem.

Podczas ponad godzinnego lotu F-16 nie tylko przeleciał nad Poznaniem, ale również nad południowo-zachodnią Polską. Odwiedził m.in. Jelenią Górę, Zieloną Górę oraz Legnicę.

- Wrażenia są niesamowite. W zasadzie cały czas spoglądałem pod siebie, bo było na co patrzeć - podkreślał po lądowaniu. - Gdybym mógł to od razu bym się tutaj przeniósł. Latanie takim samolotem jest dużo lepsze od skoków narciarskich - dodał.

Stoch przez ok. dziesięć minut samodzielnie sterował samolotem. Zgodnie z procedurami pierwszy pilot na wysokości pow. 16 tys. stóp wysokości (ok. 5 km - przyp. red.) może oddać stery w ręce młodego pilota.

- Byłem pewny, że wszystko w czasie lotu będzie dobrze i tak też było - przyznał płk. Grzegorz Ślusarz, który był pilotem samolotu.

Niezapomniany lot
F-16, którym leciał Stoch osiągnął prędkość ok. 1200 km/h. Duże były również przeciążenia, które powodują, że samolotem bojowym mogą latać jedynie zdrowe i wysportowane osoby.

Skoczek narciarski przyznał, że doświadczenia lotu F-16 nie sposób wykorzystać w jego dyscyplinie sportu, ale to dla niego bardzo cenne doświadczenie życiowe i niezapomniane przeżycie.

Jak przyznał, nie wie jeszcze czy w przyszłym sezonie będzie startował z symbolem polskich lotników na kasku. Do tej pory zrobił to tylko podczas igrzysk olimpijskich w Soczi.

- To była jednorazowa inicjatywa. Na pewno fakt, że miałem ten symbol na kasku dał mi dużo siły i energii, żeby pokonać samego siebie. Uważam jednak, że jako cywil nie powinienem nadużywać tego znaku - mówił Stoch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski