Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamionki: Opłata skarbowa ważniejsza od ludzi

Robert Domżał
Urzędnicy oddalili kolejny protest, ale właściciele gruntów nie poddają się
Urzędnicy oddalili kolejny protest, ale właściciele gruntów nie poddają się Robert Domżał
Po 300 dniach oczekiwania mieszkańcy Kamionek dowiedzieli się, że generalny dyrektor ochrony środowiska umorzył ich skargę na budowę linii energetycznej Kromolice - Plewiska.

Kilkuset mieszkańców Kamionek i Daszewic zaskarżyło decyzję Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, mając nadzieję, że argumenty, jakie przedstawiają, są dostatecznie silne.

- Wykazywaliśmy, że linia nie powinna powstać, bo są uchybienia natury prawnej, bo na terenie gminy Kórnik określona jest inna strefa ograniczonego użytkowania, a w sąsiedniej Mosinie inna, wreszcie dlatego, że brak jest danych na temat oddziaływania linii na osoby znajdujące się na przykład na piętrze budynku, czyli 2,5 metra nad ziemią - mówi Paweł Haberland mieszkaniec Kamionek.

Twierdzą też, że linia, jaka powstaje, różni się od tej, jaka opisywana jest w dokumentach inwestora. Jednak najbardziej boli mieszkańców Kamionek i Daszewic to, że na decyzję GDOŚ musieli czekać aż 300 dni.

W uzasadnieniu zaś wyczytali, że nie są stroną w tej sprawie.
- Odnoszę wrażenie, że linia jest zbudowana na pustyni, a nas po prostu nie ma - mówi Paweł Haberland .

GDOŚ umorzył postępowanie, ponieważ uznał, że mieszkańcy nie są stroną w sprawie. Za stronę nie uznał również pełnomocników, bo na dokumentach, jakie złożyli, nie było... opłaty skarbowej. Oddalone zostało nawet pismo Stowarzyszenia Lasem 1000, bo nie jest to stowarzyszenie ekologiczne, a wyłącznie stowarzyszenie zwyczajne broniące interesów konkretnych osób, a nie środowiska. Wniosek złożony przez kilkaset osób przepadł.
Tymczasem Polskie Sieci Elektroenergetyczne budują kolejne słupy.

- Odnosimy wrażenie, że prawo w tym kraju działa tylko w jedną stronę. Jako obywatele czujemy się coraz bardziej sfrustrowani - mówi Małgorzata Twardowska, właścicielka gruntów w Daszewicach, przez które przebiega linia PSE. Mieszkańcy czekają jeszcze na odpowiedź z Głównego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Zakwestionowali bowiem pozwolenie na budowę słupów w Daszewicach. Podobno odpowiedź jest już w drodze do protestujących .
- Jako obywatele czujemy się sfrustrowani. Dlaczego urzędy nie chcą nam powiedzieć, gdzie się mylimy, lecz wynajdują inne powody, by oddalić skargi - zastanawiają się mieszkańcy i chcą odwołać się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski