Za reklamy zapłaciła należąca do polityka firma JDJ Bachalski. Spikerka nie odsyła jednak na stronę www.jdj.com.pl, gdzie można znaleźć informacje o kursach językowych, a na stronę Jacka Bachalskiego - kandydata SLD i Stronnictwa Demokratycznego na prezydenta. Na www.bachalski.pl wita nas zdjęcie Bachalskiego z Tomaszem Lewandowskim, szefem poznańskiego SLD. Dwie pierwsze informacje dotyczą wyborów, pozostałe - głównie politycznych inicjatyw Bachalskiego z poprzednich lat. Również ostatnie zdanie radiowej reklamy - Dariusz Jacek Bachalski. Dobra marka w Poznaniu! - nie pozostawia wątpliwości, że chodzi w niej nie tylko o promocję szkół językowych. Co złego w tym, że kandydat na prezydenta robi sobie kampanię wyborczą? Ano to, że przepisy są jednoznaczne - za kampanię można płacić wyłącznie z pieniędzy zgromadzonych na oficjalnym koncie kandydata (limit wydatków w Poznaniu to ok. 255 tys. zł). Płacenie z innych źródeł - np. z konta własnej firmy - jest zabronione.
- Wszystkie wydatki muszą przechodzić przez konto komitetu. Kto postępuje inaczej, naraża się na odpowiedzialność karną - potwierdza Maria Trela, dyrektor Krajowego Biura Wyborczego w Poznaniu.
Jacek Bachalski uważa jednak, że żadnych przepisów nie obchodzi. Przekonuje, że choć w reklamie pada jego nazwisko i adres jego strony, to o kampanii wyborczej nie ma mowy.
- Wiem, do czego pan zmierza - mówi Bachalski. - Ale to reklama mojej firmy, mojej działalności gospodarczej. Od 20 lat robimy we wrześniu i październiku kampanie reklamowe.
- Z tym, że w poprzednich latach w reklamach nie było mowy o tym, że jest Pan "dobrą marką w Poznaniu". Ani odesłań do Pana strony - zauważamy.
- Tak to sobie moi specjaliści od reklamy wymyślili. Moja firma musi się reklamować, nawet w czasie kampanii wyborczej - odpowiada polityk. I dodaje, że skoro dziennikarze dopatrują się w takim działaniu obchodzenia przepisów ordynacji, to on "musi to przełknąć". Bachalskiego broni SLD, które wystawiło go w wyborach na prezydenta Poznania. - Byłbym naiwny, gdybym nie wiązał tej reklamy z chęcią Jacka Bachalskiego do zwiększenia swojej rozpoznawalności - mówi Tomasz Lewandowski z SLD. - Ale dopóki, występując w reklamach JDJ, nie tytułuje się kandydatem na prezydenta, wszystko jest w porządku.
Przeciwnego zdania jest Szymon Szynkowski vel Sęk z poznańskiego PiS. - Państwowa Komisja Wyborcza powinna zająć się tą sprawą i ustalić, czy nie doszło do złamania prawa - apeluje Szynkowski vel Sęk.
Sylwia Pusz też na to wpadła
Bachalski nie jest pierwszym politykiem, który wpadł na pomysł promowania siebie przy okazji kampanii wyborczej.
Przed ubiegłorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego to samo robiła Sylwia Pusz. Oprócz opłacanych z pieniędzy komitetu plakatów wyborczych Pusz rozwiesiła w Poznaniu plakaty, które promowały jej program telewizyjny "Strefa Mamy". Za te drugie zapłaciła ze zdobytych na program pieniędzy unijnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?