Do Kuby Ziołka i Rafała Iwańskiego na dobre przylgnął już status niespokojnych duchów, snujących się po dźwiękowych bezdrożach. Słuchając debiutanckiego krążka Kapital, wiem, że nieprędko się tego statusu pozbędą.
Po raz kolejny muzycy konfrontują nas tu z materią instrumentalną, jednak nie tak kosmopolityczną jak w przypadku Innercity Ensemble. Zamiast gorących, latynoskich pulsacji, Kapital nurza się w mętnej, dronowej plątaninie. I niech nie zmyli nikogo promujący wydawnictwo utwór "New Kind of Shit", wiedziony oszczędnym gitarowym tematem. Takie momenty są tu w zdecydowanej mniejszości - górę biorą nad nimi rozmyte brzmienia efektów Iwańskiego. To one nadają "No New Age" z jednej strony onirycznego charakteru, a z drugiej - zlewają się w przytłaczający wielkomiejski zgiełk.
Muzykę Kapital odbieram jako próbę utrzymania balansu pomiędzy tymi dwoma żywiołami. Chwilami sprawiającą wrażenie nie do końca udanej i spójnej, innym razem - wręcz przeciwnie.To zdecydowanie nie nowe otwarcie, a raczej świadectwo kolejnego przebytego dystansu w dźwiękowym bezmiarze. Zdecydowanie brak tu puenty, kropki nad i, przełomu wskazującego na to, że twórcy zabrnęli w nowy wymiar.
Kapital, "No New Age", Bocian Records 2014
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?