Dwie prawomocnie orzeczone kary dożywotniego pozbawienia wolności dla zabójców z leśniczówki we wtorek. W środę nieprawomocne dożywocie dla mordercy z ulicy Półwiejskiej. Do tego rozprawa apelacyjna Michała R. , który zatłukł swoją dziewczynę kijem, i zamiast odbywać najsurowszą karę, spędzi w celi "tylko" 25 lat.
Córka zamordowanych leśniczych poroniła. Najstarszy syn umarł przed wyrokiem
Czterech mężczyzn, trzy zbrodnie, trzy motywy. 37-letni Rafał S. z Piły i 32-letni Michał K. z Wałcza potrzebowali pieniędzy. Dlatego zabili Zdzisława K., leśniczego z Płociczna i jego żonę Aleksandrę. Nie obłowili się. Zabrali trzy sztuki broni myśliwskiej, 200 euro i 100 dolarów. Tymi pieniędzmi Michał K. zapłacił za pizzę...
Paweł T., 24-letni student prawa zabił przechodnia na ulicy Półwiejskiej, przed kamerami monitoringu Starego Browaru. Bez powodu. Poczuł się obrażony, bo Bartosz J. podobno puścił bąka, kiedy on jadł kanapkę... Dla niego był to wystarczający powód, żeby wbić w szyję 26-latka zbitą butelkę po piwie.
Natomiast 35-letni Michał R., mieszkaniec ulicy Taczaka, nie chciał zabić Agnieszki S. Kochał ją tak bardzo, że nie pozwalał się jej uczyć i pracować, ograniczał kontakty z dziećmi i wymagał całkowitego posłuszeństwa. To ostatnie wymuszał biciem i groźbami, że uprowadzi i zabije dzieci. W lipcu ubiegłego roku wściekł się, że Agnieszka - bez zezwolenia - ośmieliła się pójść do znajomej. Wyniósł ją stamtąd. Bez problemu, bo filigranowa kobieta ważyła zaledwie 35 kilogramów, a on - trzy razy tyle. W mieszkaniu za karę obciął jej włosy, dwukrotnie uderzył w twarz, a potem wziął kij...
Podczas rozprawy apelacyjnej opowiadał, że dziewczyna go sprowokowała.
- Wtedy uderzyłem ją kilka razy kijem, żeby przestała. Uderzałem ją w nogi i ręce. Nie chciałem jej zrobić większej krzywdy - mówił Michał R.
Poznański Sąd Okręgowy wymierzył Michałowi R. najsurowszą karę. Jednak Sąd Apelacyjny obniżył ją do 25 lat. Bo Michał R. zabił z zamiarem ewentualnym - niewątpliwie nie chciał stracić swojej ofiary, której życie zawłaszczył. Agnieszka S. chciała przed nim uciec do Holandii. Nie zdążyła. Osierociła dwójkę dzieci.
Dzieci leśniczego z Płociczna były już dorosłe. Ale strata obojga rodziców, zamordowanych w tak brutalny sposób, zmieniła ich życie. Córka poroniła, a najstarszy syn nie doczekał końca procesu. Jako oskarżyciel posiłkowy Hubert K., organista z Wągrowca, aktywnie uczestniczył w rozprawach. Domagał się ujawnienia wizerunku oskarżonych. Uważał, że muszą być publicznie napiętnowani.
Hubert K. nie usłyszał wyroku skazującego oskarżonych na dożywocie. Zmarł na serce.
Poznański sąd wymierzył zabójcom jego ojca najsurowszą karę - dożywotniego pozbawienia wolności. Wyrok zaskarżyli obrońcy. Ich argumenty nie przekonały Sądu Apelacyjnego. Wyrok został utrzymany w mocy.
Wyrok dożywotniego pozbawienia wolności dla zabójcy z Półwiejskiej jest natomiast nieprawomocny. Obrońca Pawła T. go zaskarży. Rozprawa przed poznańskim Sądem Apelacyjnym przypuszczalnie odbędzie się jesienią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
