Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
3 z 7
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Gdy sprawa nabrała rozgłosu, biskup Marian Gołębiewski...
fot. Fot. Janusz WóJtowicz / Polskapresse

Kardynał Gulbinowicz krył pedofilię? Raport u papieża Franciszka

Raport o abp. Gołębiewskim

Gdy sprawa nabrała rozgłosu, biskup Marian Gołębiewski nałożył na kapłana karę suspensy, czyli zakazem wykonywania wszelkich aktów władzy święceń oraz noszenia stroju duchownego. "Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu czynów popełnionych przez duchownego. Trudno znaleźć odpowiednie słowa, by wyrazić ból i współczucie ofiarom. W modlitwie przed Bogiem będziemy prosić o naprawę powstałego zła i zaleczenie ran tych, którzy zostali dotknięci cierpieniem" - napisała kuria w specjalnym oświadczeniu.

"Przełożeni, po zatrzymaniu księdza na gorącym uczynku, kiedy proponował nieletnim seks za pieniądze, nie zareagowali. Już wcześniej proboszcz parafii Ducha Świętego ksiądz Czesław Mazur informował kurię wrocławską o filmach pedofilskich znalezionych u Pawła K. Kiedy w 2006 roku ruszył proces przeciwko temu księdzu za posiadanie pornografii pedofilskiej i stręczenie chłopców został on przeniesiony z diecezji wrocławskiej do diecezji bydgoskiej. Za ten transfer odpowiada Jan Tyrawa – ówczesny biskup
bydgoski oraz Marian Gołębiewski – arcybiskup, metropolita wrocławski" - czytamy w raporcie przygotowanym przez fundację "Nie lękajcie się" dla papieża Franciszka.

"Jak wynika z pisma z dnia 9 maja 2009 roku biskupa Tyrawy kierowanego do księdza Pawła K., wiedział on z jakich powodów doszło do przeniesienia księdza do Bydgoszczy z parafii w diecezji wrocławskiej(...) Co ciekawe, mając tę wiedzę, biskup Tyrawa skierował K. do pracy katechety w bydgoskim gimnazjum. K. pracował tam między 2006 a 2009 rokiem. Dyrektorka gimnazjum
prosiła o interwencję w związku z niestosownym zachowaniem katechety. Ksiądz indagował chłopców, szukał z nimi kontaktu, uwodził ich. O sprawie bydgoski biskup Jan Tyrawa był informowany w formie pisemnej, dyrektorka gimnazjum informowała też bezpośredniego przełożonego K. w Bydgoszczy. Niestety przełożeni nie reagowali i, pomimo obowiązku, nie wszczęli żadnego postępowania w tej sprawie" - grzmi raport.

"W 2009 roku K. został znów przerzucony – wrócił do diecezji wrocławskiej, do parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Miliczu. Robił to samo. Zaczepiał chłopców, obłapiał ich, sprowadzał dzieci na plebanie. Jeden z zaniepokojonych wikarych wszczął alarm. O sprawie dowiedział się wrocławski biskup pomocniczy Edward Janiak, do którego ksiądz poszedł na skargę. Ksiądz, który zaalarmował przełożonych, został odwołany z parafii. K. został. Był kompletnie bezkarny. Dopiero w 2010 roku biskup Janiak zakazał K. nauczania religii i przeniósł koleiny raz: K. pełnił posługę u sióstr zakonnych a potem wśród księży emerytów. Krzywdził kolejne dzieci.
Gdyby nie wymiar sprawiedliwości pewnie nadal robiłby to samo. W 2015 roku sąd wymierzył mu karę siedmiu lat więzienia. W treści wyroku można przeczytać, że Paweł K. krzywdził dzieci. wykorzystując funkcję kapłana katolickiego" - czytamy w raporcie.

Czytaj dalej na kolejnym slajdzie - posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.

Zobacz również

Białostocka Caritas przekazał kolejne dary

Białostocka Caritas przekazał kolejne dary

Strzelanina w liceum. Nastolatek zamordował kolegę

Strzelanina w liceum. Nastolatek zamordował kolegę

Polecamy

Solina w pigułce: Idealne miejsca na krótki wypad nad jezioro

Solina w pigułce: Idealne miejsca na krótki wypad nad jezioro

Kolizja z... dzikiem. Jak uzyskać odszkodowanie?

Kolizja z... dzikiem. Jak uzyskać odszkodowanie?

Czekałeś na to w WhatsApp? Nowe funkcje powinny ci się spodobać!

Czekałeś na to w WhatsApp? Nowe funkcje powinny ci się spodobać!