Karol Linetty był najlepszym piłkarzem w szeregach Lecha w meczu z Piastem Gliwice (2:2). Młody pomocnik mistrzów Polski szukał gry, czekał aż ci pojawią się na pozycjach. W końcu sam strzelił bramkę. Nie jest też tajemnicą, że występami takimi, jak we wtorek zbliżył się do kadry na Euro 2016. Z właściwą sobie skromnością ucinał temat:
- Wolałbym słabo grać przez cały mecz, nawet nie strzelić tego gola, a wygrać. Szkoda tego meczu – mamy wynik 2:0, potem popełniamy dwa głupie błędy, strzelają nam dwie bramki i się kończy remisem – mówił po spotkaniu wyraźnie podenerwowany. - Liczy się cały zespół, a nie moja indywidualna forma. Oddaliśmy rywalom dwa punkty, a nawet przy stanie 2:2 mieliśmy ku temu okazje, żeby wyjść na prowadzenie. Ustaliliśmy w przerwie, że czekamy na przeciwnika na swojej połowie, tymczasem popełniliśmy ten błąd, że wyszliśmy wysoko – dodał.
W dwóch meczach fazy finałowej Ekstraklasy, Lech zdobył tylko jeden punkt i nawet trudno to nazwać „zdobyczą”. Kolejorz stawia się w coraz trudniejszym położeniu. - Na pewno sobie komplikujemy sytuację. Mamy kolejne spotkania, aby gonić czołówkę, mamy też co prawda Puchar Polski. Do 2 maja musimy wygrać wszystkie mecze i wtedy zacząć myśleć o finale – zastrzega.
Po zremisowanym spotkaniu trener Jan Urban mówił wprost, że „jest wkurzony”. Tymczasem Linetty… - Musiałbym użyć nawet innego słowa, żeby określić, co czuję – zakończył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
