Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karta PEKA stała się zagadką również dla samych jej twórców

Marta Danielewicz
System PEKA: Kto winny? Chętnych brak
System PEKA: Kto winny? Chętnych brak Paweł Miecznik
System PEKA to już nie tylko niewiadoma dla pasażerów komunikacji. Również dla samych jej twórców stała się zagadką.

Środowe spotkanie przedstawicieli firmy Bull Polska, wykonawcą systemu PEKA z Zarządem Transportu Miejskiego oraz wiceprezydentem Mirosławem Kruszyńskim miało rozwiać wszelkie wątpliwości na temat nowego systemu komunikacyjnego. Nie rozwiało. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną poniedziałkowego pożaru serwerów oraz dlaczego system od 1 lipca szwankuje.

Przypomnijmy, że przez awarię, wczoraj punkty obsługi klienta przyjmowały tylko podania o wyrobienie kart, nie działała też strona internetowa www.peka.poznan.pl. Nikt też nie wie, kto zawinił, czy firma Bull, czy inni podwykonawcy.

Zobacz: PEKA nie działa! Spaliły się serwery oraz zasilacz. Co z danymi?

- Być może przyczyną pożaru była wada wewnętrzna sprzętu, a nie system - podkreślał Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania. - Firma Bull obiecała sporządzenie raportów, z których dowiemy się o przyczynach sytuacji, w której się znaleźliśmy - tłumaczył Paweł Marciniak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

Na razie system działa na siedmiu z ośmiu serwerów. Ostatni serwer wykonawca dostarczy pod koniec tygodnia. To trzeci na taką skalę projekt w kraju firmy Bull. Jak mówią wykonawcy usługi, podczas wdrażania poprzednich projektów nie było tyle problemów.

Na razie PEKA działa, mieszkańcy mogą w punktach obsługi klienta i punktach sprzedaży biletów doładować swoje karty, wgrać ulgi. Nic nie wpłynęło na jakość ich obsługi. Kolejki wciąż są, skarg i reklamacji przybywa, a tylko w 80 ze 164 parkomatów w strefie parkowania na Jeżycach można opłacać postój za pomocą kart PEKA.

Wszystko o karcie PEKA - kliknij i czytaj!

- Do końca tygodnia postaramy się, by było to możliwe we wszystkich urządzeniach - zapewniał Mirosław Kruszyński. Dlaczego parkomaty nie czytały kart PEKA? Przyczyna również do końca nie jest znana. Raporty z testów były prawidłowe, z kartami testowymi wszystko działało. Zatem znów zawiodła technologia.

Zdaniem wiceprezydenta, by rozładować kolejki, potrzebna jest lepsza... komunikacja. 25 procent ludzi, którzy chcą doładować po raz kolejny PEKĘ, nie musi być obsługiwanych w punktach obsługi, których jest tylko 11. Mogą to robić również w punktach sprzedaży biletów, które nie są obciążone.

- Zdajemy sobie sprawę, że niektóre z PSB są kiepsko oznakowane, dlatego drużyna PEKI będzie wskazywać, gdzie znajduje się najbliższy taki punkt, by ludzie nie musieli długo czekać w kolejkach - tłumaczył M. Kruszyński.

Wiceprezydent nie może jednak obiecać, że system PEKA będzie od teraz działał prawidłowo, ma jednak nadzieję, że dzięki wymianie sprzętu obsługa pasażerów komunikacji miejskiej się polepszy.

Napisz do nich
Zarząd Transportu Miejskiego codziennie będzie publikował pytania pasażerów i na nie odpowiadał. Ma to usprawnić obsługę klientów i rozwiać wszystkie wątpliwości związanie z systemem PEKA. Odpowiedzi na pytania i problemy, na jakie napotykają pasażerowie w codziennej komunikacji miejskiej, będą umieszczane na stronie internetowej ZTM każdego dnia. Wystarczy napisać maila na adres: [email protected].

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski