Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kasia spod Kiszkowa otarła się o śmierć. Straciła nogę, była długo w śpiączce. Teraz potrzebuje naszej pomocy!

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
Katarzyna Pszeniczka walczy o powrót do sprawności.
Katarzyna Pszeniczka walczy o powrót do sprawności. Czytelnik
Najpiękniejszym dniem życia kobiety jest ten dzień, kiedy na świat przychodzi wyczekiwane dziecko. U Kasi Pszeniczki spod Kiszkowa tez sam dzień zmienił się w prawdziwe piekło.

31-letnia Katarzyna Pszeniczka zawsze chciała mieć dzieci. Gdy zaszła w ciążę, była radosna, czekała na pojawienie się swojego ukochanego potomka. Przez dziewięć miesięcy oczekiwania nie wiedziała, że rozwiązanie zmieni się w najgorszy koszmar życia i dla niej i dla jej rodziny.

Poród poszedł gładko. Na zdjęciu ze szpitalnej porodówki Kasia uśmiecha się do obiektywu. Po urodzeniu synka, kobieta trafiła na salę poporodową gnieźnieńskiego szpitala. Po kilku godzinach pojawiły się komplikacje – młoda mama zaczęła krwawić. Choć kobieta niewiele pamięta z tego czasu, już wie, że jej serce na chwilę stanęło. Po długiej walce, lekarzom udało się ustabilizować sytuację. Kasi serce ponownie biło. Mogłoby się wydawać, że starczy już dramatu. Nic bardziej mylnego. To był tylko początek koszmarnych dwóch miesięcy.

LINK DO ZBIÓRKI NA PROTEZĘ

Konieczne było wprowadzenie mieszkanki wsi w gminie Kiszkowo w farmakologiczną śpiączkę. Wtedy przerażona rodzina miała nadzieję, że lada moment nastąpi wybudzenie Kasi. W końcu jest młoda i silna – co mogłoby pójść nie tak? Wszystko.

Czytaj także: Mężczyzna zmarł na chodniku obok ronda Sybiraków w Lesznie. Reanimacja niestety się nie udała. Policja ustala okoliczności tragedii

Kasi serce stanęło. Wróciła, bo ma dla kogo żyć

Jak mówi brat dzielnej mamy, Mateusz, pojawiły się dalsze komplikacje. W czasie śpiączki wykorzystano aż 131 jednostek krwi, a w mediach pojawiły się dramatyczne apele o oddawanie życiodajnego płynu. Mieszkańcy Gniezna bardzo przejęli się sytuacją krajanki. W końcu to, co stało się Kasi, mogłoby się wydarzyć każdej kobiecie, matce, córce, żonie, kuzynce, sąsiadce, koleżance…

Niestety, Kasia nie miała szczęścia. Pojawił się zator, więc konieczna była amputacja prawej kończyny na wysokości golenia. Czy limit nieszczęść się wyczerpał? Nie.

Dochodziło do kolejnych komplikacji, stan śpiączki farmakologicznej trzeba było wydłużać, co odbijało się na zdrowiu Kasi. Jej mięśnie słabły, ale wola życia nie.

Po wybudzeniu z blisko dwumiesięcznego snu, kobieta nie od razu była w pełni świadoma. Powoli dochodziła do siebie, aż 23 listopada na swoim Facebooku podziękowała wszystkim za wsparcie. Okazało się, że pamięta „tylko” poród i krótki czas po nim. Może to i lepiej?

Obserwuj nas także na Google News

- Kasia po dwóch miesiącach śpiączki walczy o powrót do sprawności. Na razie operuje dłońmi i sama siedzi. Dochodzi brak nogi, wygajanie się kikuta –

relacjonuje brat walecznej Kasi, która na domiar złego doznała udaru i miała kilka operacji, jednak z uwagi na szacunek dla najdzielniejszej kobiety w powiecie gnieźnieńskim, postanowiliśmy nie ujawniać szczegółów tego co dokładnie przeszła.

LINK DO ZBIÓRKI NA PROTEZĘ

Przy kobiecie cały czas trwali najbliżsi. Mama, brat, partner. To zdecydowanie najsilniejsza rodzina w całej Wielkopolsce.

Co teraz jest najważniejsze? Katarzyna obecnie jest rehabilitowana trzy razy w tygodniu. Ma wielką wolę walki o powrót do sprawności. Najważniejszy dla niej jest jej synek. Po wygojeniu się rany na nodze, konieczne będzie dopasowanie najwyższej jakości protezy, tak, by znowu mogłaby być sobą. Dla ukochanego dziecka, Nikodema, który po swojej mamie odziedziczył błysk w oku i piękne włosy.

LINK DO ZBIÓRKI NA PROTEZĘ

Kasia spod Kiszkowa otarła się o śmierć. Straciła nogę, była długo w śpiączce. Teraz potrzebuje naszej pomocy!

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Stosowane kiedyś metody leczenia często wzbudzają dziś kontrowersje, a opisy przeprowadzanych zabiegów mrożą krew w żyłach. Lobotomia, wypalanie żelazem czy rażenie pacjenta prądem to dopiero początek. Zobacz, jakie przerażające metody leczenia były kiedyś popularne i regularnie wykorzystywane w medycynie --->Czytaj też: Tragiczna historia opuszczonego szpitala psychiatrycznego pod Poznaniem. Działy się tam przerażające rzeczy, o których mało kto słyszał

Przerażające dawne metody leczenia. Dziś wywołują ciarki. Lo...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski