Perturbacje, które nieco opóźniły podpisanie kontraktu, spowodowane były tym, że Hamalainen przyjechał do Poznania z małym urazem kolana. Potrzebne były dodatkowe badania lekarskie, by ustalić jak poważny jest ten uraz.
- Nie ma przeciwwskazań medycznych do tego, by Kasper podpisał kontrakt - zakomunikował dr Witold Dudziński z Rehasport. Kontuzja wynikała z przeciążenia. Fin sam przyznał, że trenował na zbyt twardym podłożu. O jego zdrowie nie trzeba się martwić. W ciągu trzech sezonów w Szwecji nie opuścił ani jednego meczu, więc na pewno nie należy do piłkarzy, którzy przeziębiają się, gdy zbyt szeroko otworzą drzwi lodówki.
Czytaj także:
Kasper Hamalainen: Na razie wszystko tu dla mnie jest nowe
- Jestem bardzo zadowolony, że zostałem zawodnikiem Lecha. Drużyna z Poznania była mocno zainteresowana moją osobą i od miesiąca myślałem już o tym transferze. W Poznaniu po raz pierwszy byłem na meczu Lecha z Legią i atmosfera tego spotkania wywarła na mnie olbrzymie wrażenie. Spodobało mi się także miasto i to wszystko spowodowało, że chciałem przyjść do Lecha - mówi Kasper Hämäläinen, na oficjalnej stronie internetowej Kolejorza.
Tym razem poznański klub zrezygnował z konferencji prasowej. Można się domyślać, że Fin spieszył się na samolot do Sztokholmu, by załatwić wszystkie niezbędne sprawy ze starym klubem. Ma bowiem polecieć z Kolejorzem na zgrupowanie w Hiszpanii, które rozpoczyna się w niedzielę
Kasper Hämäläinen jest szykowany do roli rozgrywającego Kolejorza.
- Odbyłem już rozmowę z trenerem Mariuszem Rumakiem i wiem, że szkoleniowiec widzi mnie na pozycji dziesiątki. Identyczną rolę pełnię w drużynie narodowej i mam nadzieję, że spełnię pokładane we mnie nadzieje - powiedział Fin.
Jak podkreśla syn właściciela Kolejorza, Jacka Rutkowskiego, transfer Kaspera Hämäläinena nie musi być ostatnim, przeprowadzonym przez Lecha Poznań przed rundą wiosenną. - Prowadzimy jeszcze nawet klika rozmów z zawodnikami i klubami. Na razie jednak trudno wyrokować jak one się zakończą. Działań transferowych jeszcze nie zakończyliśmy. Nie jest to żadna deklaracja, ale na pewno bardzo byśmy chcieli, aby jeszcze ktoś do nas dołączył - przyznaje Piotr Rutkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?