Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Kierzek-Koperska wróciła do urzędu miasta. Pracownikom przyniosła... krówki

Błażej Dąbkowski
Błażej Dąbkowski
W poniedziałek była zastępczyni prezydenta Katarzyna Kierzek-Koperska pojawiła się w urzędzie miasta. Chciała podziękować pracownikom z podlegających jej wydziałów, wręczając im... pudełka wypełnione krówkami.
W poniedziałek była zastępczyni prezydenta Katarzyna Kierzek-Koperska pojawiła się w urzędzie miasta. Chciała podziękować pracownikom z podlegających jej wydziałów, wręczając im... pudełka wypełnione krówkami. Grzegorz Dembiński
Zwolniona niedawno przez Jacka Jaśkowiaka wiceprezydentka Poznania Katarzyna Kierzek-Koperska w poniedziałek pojawiła się w urzędzie miasta. Swoim współpracownikom przyniosła krówki. "W końcu ktoś miał chęć i chciał z nami rozmawiać" - dziękowali jej urzędnicy.

Dzień po drugiej turze wyborów prezydenckich (13 lipca) prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak poinformował SMS-em wiceprezydentkę Katarzynę Kierzek-Koperską o utracie stanowiska. Przypomnijmy, że od wielu miesięcy tlił się konflikt między prezydentem a jego zastępczynią. Jego finał nastąpił w momencie, gdy Jacek Jaśkowiak w kwietniu publicznie zrugał swoją podwładną za zamknięcie poznańskich lasów. Wtedy też Katarzyna Kierzek-Koperska udała się na zwolnienie lekarskie.

Czytaj więcej: Katarzyna Kierzek-Koperska: Prezydent Jaśkowiak nie potrafi współpracować z kobietami. Uważa, że mężczyźni mają kompetencje do rządzenia

- Nie byłam traktowana na równi z innym zastępcami. Prezydent nie odbierał ode mnie telefonów, nie mogłam się z nim umówić choćby na krótką rozmowę w naprawdę ważnych sprawach, bo przecież nie wszystko powinno omawiać się w większym gronie. Moja asystentka musiała dzwonić do asystenta prezydenta i umawiać nasze spotkanie z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Bywało i tak, że nawet po tak długim oczekiwaniu, dosłownie minutę przed spotkaniem, było ono odwoływane. Nie mogłam też występować z Jackiem Jaśkowiakiem na wspólnych konferencjach, nie dotyczyło to jednak pozostałych wiceprezydentów. Z kolei moim podwładnym opowiadano, że w urzędzie jestem tylko na chwilę i mają się do mnie nie przyzwyczajać - tłumaczyła K. Kierzek-Koperska po odwołaniu jej ze stanowiska. Dodawała też, że J. Jaśkowiak nie potrafi współpracować z kobietami.

Prezydent i jego rzecznika odpychali te zarzuty, tłumacząc, że była już wiceprezydentka manipuluje i podaje nieprawdziwe informacje.

Sprawdż też: Rzeczniczka prezydenta Jacka Jaśkowiaka: Katarzyna Kierzek-Koperska podaje nieprawdziwe informacje i manipuluje

- Sprawa z panią Kierzek-Koperską to niestety element większej rozgrywki w Koalicji Obywatelskiej. Szef naszych struktur Rafał Grupiński moim zdaniem ma urazę, że młodszy od niego polityk, czyli Adam Szłapka z Nowoczesnej, zrobił lepszy wynik niż on w niedawnych wyborach do Sejmu. W Sejmiku doszło teraz do przejęcia działaczy Nowoczesnej przez PO, a tak się nie robi swojemu koalicjantowi. W te działania włączył się jeszcze były europoseł Filip Kaczmarek, a obecnie radny sejmikowy, który próbuje odbudować swoją pozycję – podkreślał w rozmowie z "Głosem" Jacek Jaśkowiak.

Mimo konfliktu z prezydentem, Katarzyna Kierzek-Koperska w ubiegłym tygodniu zapowiedziała, że zamierza odwiedzić magistrat, by podziękować swoich współpracownikom.

"Nadszedł czas pożegnań. Już w poniedziałek objadę wydziały UMP i podziękuję wszystkim za współpracę. W pierwszej kolejności dziękuję jednak mojemu byłemu szefowi, prezydentowi Jaśkowiakowi za możliwość podjęcia pracy na stanowisku zastępczyni, pracy fantastycznej, inspirującej, która pozwoliła mi zrealizować wiele ważnych projektów. Dziękuję jemu również za to, że docenił te projekty, czego wyrazem była chociażby nagroda roczna za pracę. Mam nadzieję, że w poniedziałek prezydent będzie na miejscu i będziemy mogli podać sobie dłoń na pożegnanie." - napisała na Facebooku.

W poniedziałek była zastępczyni prezydenta pojawiła się w urzędzie miasta. Chciała podziękować pracownikom z podlegających jej wydziałów, wręczając im... pudełka wypełnione krówkami.

Urzędnicy z Wydziału Kształtowania i Ochrony Środowiska nie pozostali jej dłużni. Katarzynie Kierzek-Koperskiej wręczyli kwiaty oraz wydrukowane podziękowania. "Dziękujemy za wkład włożony w rozwój naszego wydziału. Była to nowa jakość w naszej pracy - w końcu ktoś miał chęć i chciał z nami rozmawiać!" - napisali.

- Chciałam też osobiście podziękować Jackowi Jaśkowiakowi, niestety kiedy pojawiłam się w sekretariacie pana prezydenta, usłyszałam, że ma ważne spotkanie i nie może opuścić swojego gabinetu. Poprosiłam zatem, by przekazano mu wirtualny uścisk dłoni - mówi Kierzek-Koperska.

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski