Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa ekologiczna w rzece. Warta na wiele lat bezrybna?

Marta Danielewicz
Wędkarze od soboty wyłowili już tony martwych ryb. Zapowiadają, że nie zostawią tak tej sprawy
Wędkarze od soboty wyłowili już tony martwych ryb. Zapowiadają, że nie zostawią tak tej sprawy Piotr Jasiczek
Setki śniętych ryb płyną Wartą aż do Wronek. Ekolodzy i wędkarze uważają, że ktoś zatruł rzekę. Koła wędkarskie nie chcą zostawić tak sprawy. Szukają na własną rękę winnych tej katastrofy.

Kilkunastu wędkarzy w różnych punktach Warty cały czas wyławia z wody śnięte ryby. Jak mówią, każdego dnia udaje się wydobyć z rzeki tony zakażonych leszczy, szczupaków, okoni i innych gatunków.

- To katastrofa ekologiczna. Nie wierzymy, że tyle martwych ryb to wynik niskiego stanu rzeki i przyduchy, zwłaszcza że mamy jesień i poziom rzeki się podniósł. Wartę ktoś zatruł. Wlał do rzeki silny środek chemiczny - mówi Mariusz Zieliński, strażnik rybacki.

Od mostu Lecha w Poznaniu, czyli miejsca gdzie prawdopodobnie doszło do zakażenia wody aż po Oborniki, Obrzycko a nawet Wronki, na brzegach można zobaczyć martwe ryby.

Zobacz również: Katastrofa ekologiczna w Warcie: Tysiące śniętych ryb [ZDJĘCIA]

- Jeśli uda nam się wyłowić chociaż dziesięć procent zatrutych ryb, to będzie duży sukces - mówi Radosław Kołpowski z Polskiego Związku Wędkarskiego Delfin. - Na odcinku 200 metrów uzbieraliśmy ponad 150 kg ryb. Jednak większość tych zatrutych znajduje się pośrodku rzeki, gdzie nie mamy dostępu.

Wędkarze wskazują, że Warta jest trzecią największą rzeką w Polsce, która charakteryzowała się do tej pory dobrym stanem.

- Proszę spojrzeć. Wyłowiliśmy łososia, troć, brzanę. To znaczy, że woda była tu czysta. Teraz tu nie ma i nie będzie nic. To katastrofa - załamuje ręce Radosław Kołpowski.

- By doprowadzić Wartę do stanu sprzed ubiegłej soboty, by rzeka z powrotem odżyła, potrzeba wielu lat i ogromnych kosztów, by ją na nowo zarybić - dodaje Adam Boruczak z Towarzystwa Przyjaciół Wełny.

Koła wędkarskie i ekologiczne zgodnie przyznają, że takiego widoku nigdy nie widzieli. - Jestem wędkarzem od dziecka i nie pamiętam podobnego zdarzenia. Te zatrute ryby są niebezpieczne dla ludzi, ale też zwierząt. Już widzieliśmy zdechłą czaplę i kruka. Zaraz dojdą kolejne gatunki - mówi Dawid Bartkowiak, wędkarz.

Jego słowa potwierdza Grzegorz Michałowicz, komendant posterunku straży rybackiej. - Zatrucia rzeki już się parokrotnie zdarzały. Zwłaszcza jesienią, gdy więcej jest opadów. Jednak tak toksycznych substancji, która by spowodowała takie straty w rzece jeszcze nie widzieliśmy - mówi komendant.

Mimo że policja prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia rzeki, a wojewódzki inspektor ochrony środowiska wysłał do analizy pobrane próbki wody, wędkarze i ekolodzy martwią się, że sprawa przycichnie. Na własną rękę więc prowadzą śledztwo i na swój koszt wysyłają próbki wody do zbadania.

- Nie odpuścimy. Już prawnicy niektórych kół są gotowi na podjęcie walki w sądzie o odszkodowania. Winny tej katastrofy musi się znaleźć i zostać ukarany! Nie chcemy, by powtórzyła się sytuacja z zanieczyszczeniem Cybiny, gdzie sprawa została zamieciona pod dywan a winny się nie znalazł - mówi Radosław Kołpowski.

Zatrucie rzeki zaniepokoiło także członków obornickiego stowarzyszenia wodniackiego Aplaga. - Temat zatrucia Warty jest poważny. Mamy nadzieję, że winowajcę uda się szybko wskazać i odpowiednio ukarać - mówią.

Wyniki analizy próbek wody przeprowadzonej przez inspektorów WIOŚ poznamy najwcześniej pod koniec tygodnia. Wtedy też będzie ustalany sprawca zdarzenia przez poznańską policję.

Współpraca: Daria Goszcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski