Kiedy koniec nauki zdalnej? Ministerstwo Edukacji Narodowej przewiduje wcześniejszy powrót do szkół najmłodszych dzieci z podstawówek

29 kwietnia 2020, 20:15

Czy najmłodsze dzieci wrócą do szkół wcześniej? Taką możliwość przewiduje Ministerstwo Edukacji Narodowej. Takie rozwiązanie miałoby wesprzeć rodziców, którzy w związku z "odmrażaniem gospodarki" wróciliby do pracy. Tomasz Czachorowski

Nauka zdalna ma być w polskich szkołach realizowana do 23 maja. Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej zapowiedział jednak, że brana jest pod uwagę możliwość, że wcześniej do szkół wrócą najmłodsze dzieci. Chodzi o to, by przedszkolaki oraz uczniowie najmłodszych klas podstawowych mieli zapewnioną opiekę, gdy rodzice wrócą do pracy. Nie odbywałyby się dla nich lekcje, a jedynie zajęcia opiekuńcze. Ponadto w środę, 29 kwietnia premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że od 6 maja mogą być otwarte żłobki i przedszkola.

Zajęcia opiekuńcze dla dzieci miałyby wesprzeć rodziców, którzy wrócą do pracy. Minister edukacji narodowej zapowiedział, że w ciągu kilku dni rząd poinformuje o ewentualnej możliwości powrotu do szkół uczniów klas 1-3.

- Zastanawiamy się nad tym, czy nie przywrócić funkcji opiekuńczej dla najmłodszych dzieci, które dotąd chodziły do przedszkoli i do młodszych klas szkoły podstawowej tak, aby ich rodzice mogli spokojnie wrócić do pracy. Czy taki wariant ostatecznie przyjmiemy, będziemy informowali w najbliższych dniach. Jeżeli zdecydujemy się na taki wariant, to oczywiście także poinformujemy, jak taka opieka powinna być zorganizowana - mówi Dariusz Piontkowski.

Czytaj także: Kiedy koniec nauki zdalnej? Najmłodsze dzieci mogą wrócić do szkół wcześniej. Rząd przewiduje różne scenariusze roku szkolnego

Dyrektorzy szkół przyznają, że zastanawiają się nad ewentualnym powrotem najmłodszych uczniów do szkół, ale nie mają żadnych wytycznych.

- Może się okazać, że dzieci z klas 1-3 będą miały wrócić do szkół na zajęcia świetlicowe. Zastanawiamy się nad organizacją pracy szkoły w takim przypadku, ale nie mamy żadnych wskazówek od ministerstwa. Chodzi tutaj o dzieci, których rodzice wróciliby do pracy. Ale pojawia się pytania - kiedy te dzieci będą miały realizować podstawę programową? Poza tym, gdyby taka możliwość rzeczywiście weszła w życie, to również nauczyciele bedą musieli przyjść do szkoły, a oni także prowadzą lekcje zdalnie - mówi Alicja Kaliszewska, wicedyrektorka Szkoły Podstawowej nr 17 w Poznaniu.

Zobacz także: Kiedy będą otwarte żłobki? Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podaje nowy termin. Żłobki zamknięte do 3 maja. Co dalej?

Sławomir Eliks, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 91 w Poznaniu przyznaje, że szkoły nie są przygotowane na wcześniejszy powrót uczniów do szkół.

- Dla mnie to czarny scenariusz. Nie wyobrażam sobie teraz powrotu uczniów do szkoły. Nie mamy zapewnionych środków ochrony, nie wyobrażam sobie, by dzieci musiały być tyle godzin w maseczkach. Rząd znowu zrzuca całą odpowiedzialność na dyrektorów, a ja najzwyczajniej obawiam się, że nie sprostam temu, by zapewnić odpowiednie bezpieczeństwo zarówno dzieciom, jak i nauczycielom. Zwłaszcza, że mówimy o najmłodszych dzieciach. Tutaj najtrudniej o zachowanie bezpieczeństwa sanitarnego - podkreśla Sławomir Eliks.

- Kolejna sprawą są zaległości tych uczniów, którzy przychodziliby na świetlicę. Kiedy te dzieci będą miały się uczyć? - zastanawia się dyrektor.

Powrót do szkół dzieci z podstawówek nie jest jeszcze przesądzony, natomiast w środę, 29 kwietnia została ogłoszona decyzja dotycząca otwarcia żłobków i przedszkoli.

Czytaj tutaj: Od 6 maja mogą już funkcjonować żłobki i przedszkola? Czy Poznań je otworzy? Na razie nie ma nawet wytycznych inspektora sanitarnego