Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy miasto wchodzi w biznes

Błażej Dąbkowski
Spółka miejska nie powinna konkurować z oddolnymi inicjatywami - mówi przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Ganowicz. I ma całkowitą rację!

PRZECZYTAJ KOMENTOWANY TEKST

Nie byłem i nie jestem stałym bywalcem imprez śniadaniowych pod chmurką, ale wiem, że mają one setki, jeśli nie tysiące gorących zwolenników.

Trochę mi ich szkoda, że muszą patrzeć na przepychanki urzędników z prywatnymi przedsiębiorcami, jak to miało miejsce w maju, kiedy pożegnano się w mało elegancki sposób z Targiem Śniadaniowym. Gdyby tylko zyskali coś lepszego w zamian, można by jeszcze machnąć ręką, ale kiedy sprawdzony scenariusz próbuje sobie przywłaszczyć miasto, a następnie z szumnych zapowiedzi niewiele wychodzi, powinna się w urzędzie zapalić czerwona lampka.

Czy po tym sezonie tak się stanie? Po wypowiedziach organizatorów można wnioskować, że niestety nie. Szkoda, bo kolejny raz widać tu jak na dłoni, że podobno prospołeczne nastawienie władz miasta kończy się na hasłach.

A wystarczyłoby pozbierać kilku pasjonatów, zorganizować konkurs na operatora poszczególnych parków i pozwolić im, zgodnie z rynkowymi zasadami, działać. To byłoby rozwiązanie sprawiedliwe i korzystne dla samych poznaniaków, które nie trąciłoby socjalizmem. Teraz niestety mamy do czynienia z sytuacją, kiedy miasto wchodzi w buty biznesu, a doskonale pamiętam, jak kolportowano hasło „Miasto to nie firma”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski