Kiedy w Polsce spodziewać się szczytu zachorowań na koronawirusa? Wśród ekspertów i rządzących polityków prognozy są różne. Jedni mówią, że szczyt epidemii w Polsce powinien nadejść na przełomie kwietnia i maja, inni (jak premier Mateusz Morawiecki w jednym w wystąpień w Sejmie) wskazują nawet na przełom maja i czerwca.
Sprawdź: Koronawirus w Polsce. Premier Mateusz Morawiecki: Szczyt zachorowań w maju i czerwcu
Odmienne zdanie na temat prognozowanego szczytu epidemii koronawirusa w Polsce ma poznański ekspert i były prezes Stowarzyszenia Epidemiologii Szpitalnej - dr Tomasz Ozorowski. Według niego szczyt epidemii w Polsce może w ogóle nie nadejść. Dlaczego?
W Polsce może nie być szczytu zachorowań na koronawirusa
- Tak skutecznie się „przyblokowaliśmy”, że wydaje mi się, iż możemy w Polsce nie mieć szczytu zachorowań. Myślę, że będziemy mieli ich stały, wysoki wzrost. Wyższy niż kraje, które osiągnęły wyraźny szczyt
- mówił w wywiadzie dla "Głosu" dr Ozorowski.
Czytaj całą rozmowę: Epidemiolog: W Polsce może nie być szczytu zachorowań. Przyrost zakażeń koronawirusem może być stały i wysoki [ROZMOWA]
Lekarz dodaje jednak, że żeby zapobiec rozprzestrzenianiu wirusa w danej społeczności, ponad 80 proc. jej członków musi mieć odporność na niego. Można ją nabyć naturalnie - przez przechorowanie, albo poprzez szczepienie. Ekspert szacuje, że w Polsce zdecydowana większość ludności nie miała jeszcze styczności z wirusem, a co za tym idzie - jest podatna zakażeniu.
Ile dokładnie osób? Dr Ozorowski szacuje, że podatne na zakażenie koronawirusem może być jeszcze 95 proc. polskiego społeczeństwa.
- Należy się spodziewać, że odblokowując gospodarkę i życie społeczne, zachorowania będą się pojawiać na odpowiednio coraz wyższym poziomie. Myślę, że wyższym niż było to w krajach, w które ewidentny „peak” osiągnęły, jak Wielka Brytania czy Włochy - przewiduje dr Ozorowski.
Sprawdź również:
Jeśli w Polsce nie będzie szczytu epidemii, czekają nas miesiące życia w strachu?
Lepiej osiągnąć szczyt epidemii czy obserwować jej systematyczny i regularny wzrost? Według naszego rozmówcy to bardzo trudne do oceny na obecnym etapie, szczególnie gdy widzimy dramatyczną sytuację we Włoszech, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. W takiej sytuacji wydaje się, że to polski wariant, w którym możemy nie osiągnąć szczytu epidemii - jest lepszy.
Tyle że brak szczytu epidemii w Polsce nie oznacza, że będziemy mieli w sumie mniej zachorowań i zgonów z powodu COVID-19 niż np. Brytyjczycy. Co za tym idzie - mniejsze uodpornienie społeczeństwa może oznaczać kolejne miesiące życia w strachu.
- Zachorowania i zgony po prostu rozłożą się w czasie. Jednak w związku z tym, że nieuodporniona jest ogromna większość populacji, przez wiele miesięcy będziemy żyli w strachu
- zauważa ekspert.
Zobacz też:
Koronawirus: Rząd znosi kolejne zakazy. Sprawdź, co się zmieniło
10 dowodów na to, jak ludzka głupota pomaga koronawirusowi. ...
Sprawdź też:
- Przestępcy z Wielkopolski poszukiwani przez policję. Widziałeś któregoś z nich?
- Memy o koronawirusie: kwarantanna oczami internautów
- Zarobki w Lidlu poszły w górę od 1 marca
- Mity na temat koronawirusa. Nie powinieneś w to wierzyć!
- Oto 12 najmniej seksownych imion żeńskich w Polsce. Sprawdź czy jesteś na liście
- 15 najgorszych kierunków studiów w Poznaniu
Koronawirus w Poznaniu - wyludnione centrum miasta
Koronawirus w Polsce - mapa na żywo:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?