Pod koniec października ubiegłego roku w autobusie linii nr 169 w Poznaniu doszło do brutalnego incydentu. W pojeździe jechała grupa czterech osób: dwóch kobiet i dwóch mężczyzn. Mężczyźni byli pijani, głośni i wulgarni. W pewnym momencie jeden z nich uderzył w twarz innego pasażera.
Czytaj też: TU ZNAJDZIECIE DZIŚ ARKUSZE I ODPOWIEDZI MATURALNE Z JĘZYKA POLSKIEGO
Na to zareagował kierowca, pan Tadeusz, który zatrzymał pojazd i postanowił zwrócić uwagę agresorom. Wtedy mężczyźni zaczęli okładać kierowcę. Został on ciężko pobity przez napastników - Mikołaja S. i Mikołaja M. Kierowca doznał obrażeń twarzy, groziła mu utrata wzroku. Tak się na szczęście nie stało. Pan Tadeusz po trzech miesiącach wrócił do pracy.
W środę, 4 maja rozpoczął się proces dwóch oskarżonych. Mikołaj S., który był prowodyrem całego zajścia, usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej jednego z pasażerów oraz pobicia - wspólnie i w porozumieniu - kierowcy autobusu MPK. Drugiemu z mężczyzn, Mikołajowi M. przedstawiono zarzut pobicia pana Tadeusza. Zachowanie mężczyzn zostało potraktowane jako występek chuligański.
Obaj oskarżeni byli wcześniej karani za różne przestępstwa. Chcieli dobrowolnie poddać się karze 1 roku i 6 miesięcy więzienia, jednak nie zgodził się m.in pokrzywdzony twierdząc, że kara jest zbyt niska.
Oskarżeni przyznali się przed sądem do winy i przeprosili pokrzywdzonego.
– Chciałem wyrazić swoją skruchę i z całego serca prosić pana o przyjęcie przeprosin. Czasu niestety nie cofnę, ale gdybym tylko mógł, to nie dopuściłbym do tego, co się wydarzyło tamtego feralnego dnia. Wiem również, że z bólu i cierpienia jakie pan przeszedł również nie jestem w stanie odebrać. Przepraszam i proszę o wybaczenie
– zwrócił się podczas rozprawy do pana Tadeusza oskarżony Mikołaj M.
Kierowca przyjął przeprosiny i wybaczył oskarżonym.
– Ja tym panom przebaczam. Uważam, że ci oskarżeni to są biedni ludzie pod względem emocjonalnym, psychicznym, skoro zrobili taki błąd. Jest też kwestia społeczna, że wchodzą ludzie do autobusu - w tym momencie jako bandziory - i biją pasażerów i jeszcze kierowcę, który wiezie ich do jakiegoś celu. To jest absurd
– mówił w sądzie pan Tadeusz.
Jeszcze tego samego dnia sąd wydał wyrok w tej sprawie.
Mikołaj S. został skazany na karę łączną 2 lat i 8 miesięcy więzienia. Ponadto musi zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia dla kierowcy i 500 zł dla pasażera, którego uderzył. Z kolei drugiego oskarżonego, Mikołaja M. sąd skazał na karę 2 lat więzienia oraz zobowiązał go do zapłaty 5 tys. zł zadośćuczynienia dla pana Tadeusza.
Wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz też:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?