Każdy komunikat dotyczący organizacji ruchu drogowego na ul. św. Wawrzyńca wspominał o braku możliwości wjazdu z niej w lewo pod wiadukt na nasypie kolejowym, nad ul. Kościelną. Tym samym pod wiaduktem mogą przejeżdżać tylko samochody w linii prostej jadące Kościelną, po obu jego stronach, czyli od ul Dąbrowskiego i od u. Wojska Polskiego, a także – i to jest nowość – jadące od ul. Wojska Polskiego i skręcające w prawo w nową ulicę św. Wawrzyńca, i dalej jadące w stronę Żeromskiego i Niestachowskiej.
Tym samym niemożliwy jest skręt w lewo z ul. św. Wawrzyńca, choć na jej końcówce przygotowano krótki pas do lewoskrętu i odpowiedni sygnalizator nad ulicą. Ale uwaga – pas ten dotyczy wyłącznie autobusów, które na razie jeszcze nie kursują nową ulicą. Tymczasem wielu kierowców świadomie – bo wylot ulicy ma bardzo dobrą widoczność w każdą stronę i jest prawidłowo oznakowany – skręca pod prąd w lewo, czyli pod wiadukt!
Czytaj też:
We wtorek rano, w godzinach porannego szczytu, na każdej (!) zmianie świateł samochody wjeżdżały na pas do lewoskrętu, oznakowany prawidłowo znakami poziomymi – namalowanymi na asfalcie i pionowymi. Część kierowców ruszała, gdy zapalało się zielone światło, by zatrzymać się po kilku sekundach i starać się jednak skręcić w prawo, w stronę Dąbrowskiego, o ile byli wpuszczani przez kierowców jadących prawidłowo prawym pasem. Ale tylko część…
Na jednej ze zmian świateł na lewym pasie stoi furgonetka, a jej kierowca od początku sygnalizuje zamiar skrętu w lewo. Gdy zapala się zielone, rusza i bez wahania wjeżdża pod wiadukt. Za nim, „na końcówce” świateł przemyka samochód osobowy. Następna zmiana świateł i tym razem decyzję o przemianowaniu swojego samochodu na autobus podejmuje trzech kierowców samochodów osobowych. Na kolejnej zmianie – już czterech (!) kierowców świadomie skręca w lewo pod wiadukt. I uwaga: ostatni zjeżdża już zbyt późno i próbuje wjechać pod wiadukt, po tym, gdy z jego drugiej strony już ruszają samochody. Ich kierowcy hamują, na skrzyżowaniu słychać dźwięk klaksonów, a sprawca zamieszania stara się stanąć jak najbliżej prawej strony Kościelnej i przepuścić nadjeżdżające auta.
– Jak wyjaśnia Miejski Inżynier Ruchu skręt z ul. św. Wawrzyńca, w lewo, w ul. Kościelną nie jest możliwy dla wszystkich użytkowników ruchu, gdyż jego dodanie spowodowałoby znaczne pogorszenie warunków ruch na tym skrzyżowaniu
– mówi Agata Kaniewska z Zarządu Dróg Miejskich.
– Ograniczenia wynikają z obecnych parametrów wiaduktu kolejowego – przejazd pod nim odbywa się wahadłowo (z użyciem sygnalizacji świetlnej). Dodanie lewoskrętu spowodowałoby powstanie trzech bardzo długich faz ruchu, podczas których odbywałby się przejazd pod wiaduktem. To oznacza duże straty czasu i niewydolność programu sterowania (problem ze zmieszczeniem wszystkich strumieni ruchu w cyklu sygnalizacji), co powoduje zwiększone kolejki na pozostałych wlotach
– dodaje.
ZDM informuje, że dopuszczenie lewoskrętu tylko dla komunikacji publicznej jest zgodne z polityką miasta, ponadto autobus pojawia się co kilka cykli i dostaje minimalny czas na przejazd (kilka sekund), co nie wpływa na ruch na pozostałych wlotach.
Czytaj też:
Jedynym sposobem dla kierowców samochodów na skręt z ul. św. Wawrzyńca pod wiadukt kolejowy jest jazda… w prawo. Trzeba wówczas pojechać ul. Kościelną, ominąć stację benzynową i przystanek autobusowy, zjechać na lewy pas, bo prawy zajęty jest w związku z budową prostopadłej do Kościelnej nowej ulicy i na wysokości ul. Wąskiej zawrócić. Dalej ul. Kościelną jedziemy już w stronę wiaduktu i przejeżdżamy pod nim z pasa o kierunku „na wprost”.
Zobacz też:
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?