Polscy transportowcy wyjechali wczoraj na drogi, blokując je w wielu miejscach kraju, między innymi: Rzeszowie, Szczecinie, Bolesławcu, Żarach i Bydgoszczy. W ten sposób wyrazili swój protest przeciwko bierności rządu oraz braku skutecznych rozwiązań w związku z wprowadzeniem niemieckiej minimalnej stawki godzinowej. To, zdaniem przewoźników, grozi bankructwem wielu polskich firm transportowych i łamie zasady swobodnego przepływu towarów i usług oraz wolnego rynku. Blokady ominęły Wielkopolskę.
- Protestujemy, bo problemy przewoźników nawarstwiają się od lat, a nadal nie możemy liczyć na pomoc państwa i rządu - mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
Problemy, o których mówi jeden z organizatorów protestu, to z jednej strony wprowadzenie w Niemczech nowej płacy minimalnej dla kierowców firm transportowych, która wynosi 8,50 euro (ok. 35 zł) za godzinę oraz blokowanie polskiego transportu na Wschód przez działania administracji rosyjskiej. Prezes Buczek przekonuje:
Nasza branża przez dwadzieścia pięć lat polskiej transformacji wyrosła na międzynarodową potęgę. Teraz bierność rządu zagraża interesom przedsiębiorców
Jak tłumaczy, niemiecki kierowca ma podobne wynagrodzenie do polskiego, jednak nasz system płacowy i system niemiecki są zupełnie różne. W Niemczech nie ma innych opłat, jak tylko płaca zasadnicza. W Polsce jest ich szereg, co wpływa na rentowność firm przewozowych. - W żadnym kraju europejskim firmy nie płacą kierowcom za nocowanie w kabinie. Ta zasada obowiązuje tylko w Polsce - podkreśla Jan Buczek.
Zdaniem przewoźników, firmom szkodzą zarówno brak skutecznych działań rządu, ale też sami kierowcy. - Pracownicy narzekają na wyzysk i zarobki, ale nie rozumieją, że Niemców nie interesuje ich sytuacja finansowa. To jest gra o rynek europejski i sposób na wyeliminowanie polskich firm - przekonuje Sławomir Jeneralski ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
Zobacz komentarz: Kolejna fala protestów
Wczoraj na ulice wyjechało ponad tysiąc samochodów ciężarowych. Czy przewoźnicy powtórzą protest?- Na razie nie zapadła decyzja, ale będziemy walczyć o skuteczne działanie polskiego rządu i przestrzeganie prawa Unii Europejskiej - zapewnia Jan Buczek.
Sprawą zajęła się Komisja Europejska. Polski rząd wynegocjował, że do czasu ogłoszenia jej decyzji, Niemcy zawieszą stosowanie przepisów o płacy minimalnej w odniesieniu do tranzytu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?