Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilkanaście lat po rozwodzie dopadł go komornik. 72-latek z Tucholi spłaca długi byłej żony

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Pan Jerzy myślał, że będzie miał spokojną jesień życia. - Przez byłą żonę mam jednak straszne kłopoty finansowe - przyznaje 72-latek.
Pan Jerzy myślał, że będzie miał spokojną jesień życia. - Przez byłą żonę mam jednak straszne kłopoty finansowe - przyznaje 72-latek. Pixabay.com
Po żonie ślad zaginął, ale to jeszcze nie zamknięty rozdział. - Ponad 16 lat po fakcie okazuje się, że sfałszowała moje podpisy, biorąc pożyczki. Mam komornika – mówi 72-latek.

Pan Jerzy jest po rozwodzie. Mieszka sam. - Za to z iloma kłopotami! - wzdycha. I zaczyna wspominać stare, dobre czasy, jak jeszcze miał pełną rodzinę.

- Pochodzę spod Świecia. Przyszłą żonę poznałem pod Chojnicami. Po ślubie zamieszkaliśmy jeszcze w innym miejscu, bo niedaleko Tucholi. Urodziło się dwóch synów i córka. Żona pracowała przez jakiś czas w rozlewni, trochę w przetwórstwie. Nie przepracowała łącznie 10 lat. Ja byłem zatrudniony w przedsiębiorstwie produkcyjnym na dwóch stanowiskach: elektromonter i traktorzysta. Dobrze nam szło.

Zobacz wideo: Wyższa emerytura? Ostatni dzwonek na złożenie wniosku.

Nie wiadomo, dlaczego żona elektromontera-traktorzysty wzięła pożyczki, jedną w banku, drugą w firmie pożyczkowej. - A to na pewno ona je wzięła - żacha się mężczyzna. - I mnie wplątała.

Rozpad małżeństwa

Małżeństwo rozpadło się w 2009 roku. - A w 2020 roku wyszło na jaw, że gdy lata temu zostawiła mnie dla innego, zostawiła mi też długi po sobie – kontynuuje pan Jerzy.

4 miesiące temu odebrał list. Pismo od komornika. „Na wniosek wierzyciela (tutaj pada nazwa firmy pożyczkowej – przyp. red.), którego reprezentuje radca prawny (...), zostało wszczęte postępowanie egzekucyjne na podstawie tytułu wykonawczego: nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe w Gdańsku z dnia 19.04.2006 roku (...), w którym zarządzono od dłużnika na rzecz wierzyciela należność w kwocie 2150,09 zł wraz z odsetkami”.

- Odsetki wynoszą prawie 800 zł, a za każdy kolejny dzień przybywa mi znowu 58 groszy do zapłaty - dodaje pan Jerzy.
Wymienia następne koszty, jakimi został obarczony. - Koszty postępowania egzekucyjnego to 225 zł, koszty klauzuli niemal 78 zł. Opłaty egzekucyjnej jest blisko 307 zł. Dochodzą jakieś wydatki gotówkowe, 6 zł. Wydatki to mam ja. Była żona mnie urządziła. Ja tak nie sądzę. Ja to wiem.

Powtórka z historii, czyli mąż znowu spłaca długi żony

Już raz miał podobnie. - Kiedyś już spłacałem jej kredyt. Będąc jeszcze w małżeństwie, pożyczyła 3500 zł, także za moimi plecami. Nie płaciła rat. Do mnie zgłosił się komornik, gdy byłem z nią w separacji. Nie znam się na przepisach. Nie było nikogo, kto mógłby mną pokierować. Dzieciaki dorosły, wyjechały za granicę. Nie chciałem walczyć z ich matką. Po rozstaniu marzyłem o spokoju. Machnąłem ręką. Spłacałem jej zadłużenie, choć żałowałem. Ze wspomnianych 3500 zł dług urósł do prawie 40000. Postanowiłem nigdy więcej nie dać się tak wkopać. Nie po to całe życie harowałem, żeby wypłatę przekazywać na jej zobowiązania.

Gdy więc jesienią ubiegłego roku otrzymał list od komornika, obiecał sobie, że sprawiedliwości stanie się zadość. Zadzwonił do firmy, w której rzekomo zapożyczył się przed laty. - Nie uwierzono w moją niewinność.

Udał się zatem do prawnika. Mecenas za darmo pomógł mu ułożyć pismo do sądu w Gdańsku. Czytamy w nim: „Proszę o uchylenie nakazu zapłaty z dnia 19.04.2006 roku. Pozwany o istnieniu wyżej wymienionego nakazu zapłaty dowiedział się w dniu doręczenia pisma od komornika sądowego, czyli w dniu 9.09.2020 roku. Wcześniej nie miał wiedzy, że toczy się przeciwko niemu postępowanie sądowe. Nigdy nie otrzymał pisma procesowego. W skrzynce pocztowej nie było również awiza, które mogło świadczyć, że pismo zostało doręczone”.

Niby nie pomyłka dotycząca ściągania długu

Starszy pan wierzył, że nastąpiła pomyłka. W grudniu dostał odpowiedź z sądu. „Nakaz zapłaty wraz z odpisem odebrała dnia 27.04.2006 roku pani (tutaj sąd podaje imię i nazwisko żony pana Jana - przyp. red.)”. - Przekazano mi, że ten nakaz zapłaty dostarczono pod nasz adres, gdy jeszcze razem mieszkaliśmy. Ona to pismo przechwyciła.

Od czasu rozwodu byli małżonkowie się nie widzieli. - Nie wiem, gdzie moja eks mieszka ze swoim nowym mężem. Wcześniej raz do niej zadzwoniłem. Telefon odebrał on. Nie chciałem z nim rozmawiać, lecz z nią. Powiedział, że mam się leczyć i więcej nie telefonować. Nie leczę się, bo nie mam na co. I nie dzwonię. Teraz nawet jej numeru nie mam.

Gdy jednak 4 miesiące temu odebrał pismo od komornika, zamierzał wyjaśnić sprawę z byłą żoną. Ale ona przepadła, jak igła w stogu siana. - Powiadomiłem policję - informuje. - Pokazałem wszystkie dokumenty, w tym kopię umowy udzielenia pożyczki. Tłumaczyłem, że nie ja ją brałem.

Pan Jerzy mówi dalej: - Na policję dostarczyłem nawet książkę „Krzyżacy”. Żona podarowała ją naszemu jednemu synowi na jego 11. urodziny. W środku była dedykacja od mamy dla syna. Pokazałem policjantom. To ten sam charakter pisma, jak na umowie o udzielenie pożyczki.

Rozwiedziony emeryt węszy spisek. - Była żona musiała mieć układ z pracownikiem banku. On przyjął wniosek kobiety, chociaż widział, że w rubrykach widnieją dane mężczyzny, więc moje. Łudziłem się, że skoro funkcjonariusze przesłuchują mnie długo, to pomogą. Zawiodłem się.

Prokuratura też nie zrobiła wiele. „Asesor Prokuratury Rejonowej w Tucholi (...) postanowił odmówić wszczęcia dochodzenia w sprawie doprowadzenia pracownika banku (tutaj pada nazwa banku - przyp. red.) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”. Prokuratura stwierdziła, że sprawa się przedawniła.

830 zł na miesiąc na życie emeryta

- Dostaję 1230 zł emerytury, z czego 400 od października zabiera komornik. Musiałem poprosić opiekę społeczną o wsparcie. Na grudzień przyznała mi bezpłatne obiady. Na styczeń już nie, bo to nowy okres rozliczeniowy. Na dodatek zostałem sprzedany. W zeszłym roku okazało się, że żona sprzedała dom, w którym zostałem po rozwodzie. Miała do tego prawo, bo cały był zapisany na nią. Jestem tylko zameldowany. Nie raczyła powiadomić mnie o transakcji. Sąsiad, który kupił dom z lokatorem, czyli ze mną, łaskaw był mnie poinformować.

- Nie mogę wypowiadać się na temat konkretnej sprawy - zastrzega komornik, który prowadzi sprawę pana Jerzego spod Tucholi.

Dodaje, że tego rodzaju przypadki się zdarzają. - W takich sytuacjach może pomóc wszczęcie postępowania przeciwegzekucyjnego. Radzę złożyć wniosek o zawieszenie postępowania egzekucyjnego do czasu wyjaśnienia - tłumaczy komornik.

Krótko i zwięźle sąd się wypowiada

- Ja do sądu się zwracałem. Opisałem szczegółowo, na wielu stronach, moją sytuację. Odpowiedź przyszła krótka: „Sąd Rejonowy w Gdańsku postanawia wniosek oddalić” - 72-latek pokazuje kolejne dokumenty. - Prawnik, który został mi wskazany z urzędu, a więc darmowy, na odmowę sądu już nie zareagował. Pewnie gdybym był nadziany kasą i mu ładnie płacił, zaangażowałby się, a tak to nie pomógł wcale.

Dzwonimy do firmy, w której w 2004 roku obecnie była już żona pana Jerzego miała wziąć pożyczkę. - Nie udzielamy informacji osobom postronnym - ucina przedstawiciel firmy.

Zobacz wideo: Wyższa emerytura? Ostatni dzwonek na złożenie wniosku.

Emeryt kontynuuje: - Wcześniej komornik ściągnął ze mnie ponad 36000 zł więcej niż moja eks pożyczyła. Tym razem chodzi o zasadę. Nie mieści się w głowie, żeby po ponad 16 latach od wzięcia pożyczki i niemal 12 latach po rozwodzie mąż odpowiadał za długi byłej żony.

Komornik niewzruszony

Przypadki jednak chodzą po ludziach. Mieszkanka Wielkopolski wyszła za mąż, a rozwód orzeczono 9 lat później. Były małżonek złożył do sądu pozew o podział majątku, czyli mieszkania. Sąd ustalił, że kobieta ma spłacić męża, dając mu połowę za mieszkanie, w którym ona została z dzieckiem. Tak też zrobiła. Mimo to komornik zajął jej konto. Interweniowała w sądzie. Ten w trybie pilnym wydał postanowienie o zawieszeniu czynności komorniczych do momentu wyjaśnienia sprawy. Komornik nic sobie z tego nie zrobił. Nic nie dał płacz samotnej - i uczciwej - matki.

Rozwiązanie kłopotów związanych z podziałem majątku i długów po rozwodzie stanowi rozdzielność majątkowa. Małżonkowie nie mają wspólnego majątku, ale dwa oddzielne. W Polsce natomiast standardowa, niejako automatyczna, jest ustawowa wspólność majątkowa. Żaden problem, gdy żona i mąż razem biorą pożyczki i je tak samo razem spłacają. A gdy nie płacą, wierzyciel ma prawo żądać spłaty długów od obojga, o ile posiadają oni wspólnotę majątkową. W czasie małżeństwa zaciągnięte długi spłacane są bowiem przez żonę i męża.

Sprawa się komplikuje, gdy pojawiają się długi

Gdy para się rozstaje, sprawa się komplikuje. - Rozwód czy trwające postępowanie sądowe o podział majątku nie mogą negatywnie wpływać na postępowania prowadzone przez wierzyciela, który chce odzyskać swoje pieniądze - zauważają eksperci z firmy windykacyjnej Kruk. Być może zatem małżonek będzie musiał spłacać długi w dalszym ciągu, pomimo rozwodu.

Teoretycznie koniec małżeństwa oznacza koniec wspólnoty majątkowej. Ona i on idą od teraz różnymi drogami, także tymi finansowymi. W małżeństwie jest coś takiego, jak majątek osobisty i wspólny. Do tego pierwszego należą przykładowo rzeczy z darowizny i tym majątkiem zarządza osobiście każdy z małżonków. Majątek wspólny to zaś ten, którego para dorobiła się, będąc we wspólnocie majątkowej, choćby żona i mąż kupili razem mieszkanie albo samochód.

Po rozwodzie natomiast pojawia się parę wariantów. Pierwszy - długi zaciągnięte przez oboje małżonków: roszczeń dochodzić można od obu małżonków, z ich majątku wspólnego, jak i osobistego każdego z nich.

Drugi - długi zaciągnięte przez jednego z małżonków, ale za wiedzą i zgodą drugiego. Tutaj wierzyciel także ma prawo dochodzić roszczeń z majątku wspólnego i z majątku osobistego dłużnika, lecz już nie z majątku osobistego drugiego małżonka.

Pod uwagę bierze się okres powstania zadłużenia, to, czy współmałżonek wiedział, że ten drugi brał pożyczkę oraz czy na nią się zgodził (bo np. mąż mógł wiedzieć, że jego żona, na tamtą chwilę jeszcze obecna, zamierza się zapożyczyć, ale on był przeciwny). Jeśli są długi w banku, tenże mąż odpowie jedynie za zobowiązania, które powstały przed rozwodem, o których wiedział i na które wyraził zgodę.

Gdy z kolei okazuje się, że już teraz była małżonka wcześniej narobiła długów, to jej eks połówka nie będzie za te długi odpowiadać. Jeżeli sprawa trafi do sądu, to niewinny (czyli nie dłużnik) będzie musiał udowodnić, że jego była połówka była lekkomyślna, zaciągając pożyczkę, jednocześnie już wiedząc, że jej nie spłaci albo że była rozrzutna, przez co doprowadziła do powstania zadłużenia. Niewinny małżonek zostanie zwolniony od odpowiedzialności za dług.

Ogłoszenie o długach w prasie

„Za długi męża/żony nie odpowiadam” - takie ogłoszenia, łącznie z imionami i nazwiskami zainteresowanych, jeszcze parę lat temu można często było przeczytać w gazetach. To była przestroga dla otoczenia. Krewni czy znajomi zwaśnionej pary mieli być czujni i w razie czego nie pożyczać pieniędzy wymienionemu w anonsie dłużnikowi. Ogłoszenie sprawy nie rozwiązywało. Według polskiego prawa małżonek (czy były małżonek również) w uzasadnionych okolicznościach może odpowiadać za długi tego drugiego.

Bywa i tak: po rozwodzie ojciec płacił alimenty na syna. Żona w ramach zemsty (gdyż to mąż ją zostawił) powiadomiła sąd, że jej eks nie przekazuje na dziecko alimentów. Były mąż wyjaśniał, że płaci i pokazywał dowody comiesięcznych wpłat. Za każdym razem w nazwie przelewu podawał „Pieniądze dla dziecka”. To były kwoty w wysokości, w jakiej sąd ustalił alimenty. Terminy dokonywania wpłat także się zgadzały. Kobieta uznała jednak, że w tytule przelewów brakuje słowa „alimenty”. Skoro tak, to oznacza, że były mąż tych alimentów nie płaci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kilkanaście lat po rozwodzie dopadł go komornik. 72-latek z Tucholi spłaca długi byłej żony - Gazeta Pomorska

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski