Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klaps: metoda czy porażka wychowawcza rodziców

Marta Ciemnoczołowska Agnieszka Smogulecka
Według psychologów bicie dzieci to archaiczna metoda
Według psychologów bicie dzieci to archaiczna metoda Janusz Fila/FORUM
Nie mamy definicji klapsa - czy klaps silną ręką ojca jest jeszcze klapsem? Jeśli wolno dać klapsa w pupę, to co się stanie, gdy dziecko się uchyli i obijemy mu nerki - czy to już nie będzie klaps? Czy trzeźwy rodzic klapsa może dawać, a po dwóch piwach już nie? - pyta Mirosława Kątna, przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka.

Pytania pozostaną bez odpowiedzi, bo większości osób się wydaje, że skoro oni wiedzą, to każdy wie. Tymczasem nie jest to takie oczywiste.
- Paradoksalnie bicie dzieci nie jest intencjonalnym krzywdzeniem - tłumaczy Ewelina Baron z Terenowego Komitetu Ochrony Praw Dziecka w Poznaniu. - Rodzic zazwyczaj działa w afekcie albo w przeświadczeniu, że chce dla dziecka dobrze, chce je ukarać, wychować, czegoś nauczyć.
Dyskusja o karach fizycznych rozgorzała na nowo, gdy premier Donald Tusk zapowiedział prace nad ustawą zakazującą bicia dzieci.
O taki przepis walczy między innymi Stowarzyszenie "Damy Radę".
- W tej sprawie potrzebne są rozwiązania, w wypracowanie których włączy się wiele środowisk - przekonuje Beata Mirska, prezes stowarzyszenia. - Dlatego do dyskusji zapraszamy prokuratorów, policjantów, psychologów, pedagogów, lekarzy, pracowników socjalnych, wszystkich, którzy w swojej pracy spotykają się z tym problemem.
W tej sprawie wypowiedział się już chyba każdy. Szczególnie chętnie głos zabierają politycy. Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Janusz Kochanowski oświadczył, że "nie wolno bić dzieci, ale karcenie, w celach wychowawczych, jest dopuszczalne". Tą wypowiedzią zbulwersował wiele organizacji, które założyły Porozumienie "Dzieci Pod Ochroną" (w jego skład weszły: Fundacja Dzieci Niczyje, Fundacja ABCXXI - Cała Polska Czyta Dzieciom, Komitet Ochrony Praw Dziecka oraz Fundacja Kidprotect.pl). Pod listem otwartym, który przygotowało porozumienie, podpisało się kilkadziesiąt organizacji.
- Granica pomiędzy karceniem fizycznym a przemocą bywa pozorna, natomiast traktowanie dziecka z szacunkiem umacnia dobre relacje pomiędzy rodzicami i dziećmi - czytamy. Zwolennicy ustawy liczą na to, że przepisy wpłyną na wzrost świadomości dorosłych. Z przeprowadzonych przez OBOP badań wynika bowiem, że skala zjawiska jest ogromna: co trzeci badany przyznał, że dotknęła go jakaś forma przemocy domowej. Ciągle jednak jest przyzwolenie na stosowanie takich metod wychowawczych. Ustawa miałaby to zmienić.
Kary cielesne pochwala wielu polityków. Jako jeden z pierwszych wypowiedział się w tej sprawie poseł Tadeusz Cymański, który podał siebie, jako doskonały przykład efektywności tej metody wychowawczej. Także były prezydent RP Lech Wałęsa przyznał, że za pomocą klapsów wychowywał swoje dzieci.
- W normalnej rodzinie można inaczej rozwiązać konflikty niż przez bicie - twierdzi Beata Mirska. - Natomiast jeśli rodzice mają problemy emocjonalne lub inne zaburzenia, wtedy przyzwolenie na bicie może doprowadzić do tragedii.
Co jakiś czas zresztą docierają do nas szokujące informacje. W 2000 roku skatowana została w Poznaniu 3,5-letnia Laura. O pobicie dziewczynki oskarżono jej ojca. Rok później w Kębłowie koło Wolsztyna pobita na śmierć została 2-miesięczna dziewczynka, Emilka. Jej matka - chcąc uciszyć dziecko - rzuciła nią o podłogę. Wcześniej biła ręką i dusiła.
Kolejne doniesienia ciągle wywołują szok (o następnym przypadku czytaj na stronie 7). Jednak przez tyle lat nic się nie zmieniło. Może tylko spraw dotyczących maltretowania jest rejestrowanych coraz więcej.
W 2004 roku w Pile skatowany został 4-letni Patryk. Konkubent matki uderzał jego głową o ścianę i podłogę. Matka biła, bo… była nerwowa. Jesienią 2005 roku przez dwa tygodnie walczyła o życie w szpitalu 14-miesięczna Klaudia z Poznania. O śmierć Klaudii i znęcanie się nad jej starszym bratem oskarżono matkę i jej konkubenta.
Policjanci przyznają, że problem przemocy wobec dzieci, złego ich traktowania nie jest do końca rozpoznany.
- Zjawisko to dotyczy często spraw starannie ukrywanych w rodzinie - tłumaczy Katarzyna Nowak, zastępca naczelnika Wydziału Prewencji KWP w Poznaniu. - Mimo spadku liczby interwencji domowych, nastąpił znaczący wzrost sporządzonych "niebieskich kart", czyli dokumentacji dotyczącej przemocy w rodzinie.
Według policjantów, najczęściej stosowaną formą przemocy fizycznej jest bicie otwartą dłonią, pięścią, paskiem, zamykanie w pomieszczeniach, pozostawianie bez opieki i pożywienia. Policjanci mówią wprost: z przemocą rodzinną można spotkać się we wszystkich grupach społecznych, bez względu na status materialny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski