Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klub roku 2013: Projekt LAB zwycięzcą!

Kamil Babacz
Podobnie jak w berlińskim Berghain, w Projekcie LAB obowiązuje zakaz fotografowania.
Podobnie jak w berlińskim Berghain, w Projekcie LAB obowiązuje zakaz fotografowania.
Działający dopiero od niecałego roku klub Projekt LAB zmiażdżył konkurencję w naszym plebiscycie. Oddano na niego 587 głosów - na drugi w plebiscycie Johnny Rocker aż 242 głosy mniej. Skąd tak duży sukces debiutanta?

Nie po raz pierwszy inspiracją dla poznańskiego życia klubowego okazuje się chęć zbudowania w Poznaniu małego Berlina. Jeden z założycieli klubu, Mateusz Woźniak, przyznaje, że pomysł na Projekt LAB narodził się podczas imprezy w berlińskim Berghain – jednym z najlepszych klubów świata.

- Wizyta w Berghain uświadomiła nam, że polskie kluby są mocno w tyle. Zorientowaliśmy się, że można wszystko zrobić inaczej i lepiej. Zbiegło się to ze znalezieniem idealnego miejsca na naszą działalność – industrialnego budynku w centrum miasta, ale jednak położonego nieco na uboczu – opowiada Woźniak.

Berghain, światowa stolica techno, słynie nie tylko ze świetnych imprez, ale także minimalistycznego wnętrza, zdominowanego przez beton i stal. Podobnie jak LAB, znajduje się w poprzemysłowym obiekcie – budynku byłej elektrowni. – Berghain to też jakość, dbałość o szczegóły nagłośnienia i oświetlenia. Do tego w Polsce nie przykłada się zbyt dużej wagi – mówi Mateusz.

Betatesterzy i laboranci

Od spontanicznie podjętej decyzji, do tego by rozpocząć działalność minęły… dwa tygodnie. Pierwsza impreza w Projekcie LAB odbyła się niecały rok temu – 31 grudnia 2012 roku. Do budynku byłej destylarni fabryki wódki i likierów Hartwig Kantorowicz, znajdującego się przy ulicy Grochowe Łąki 5, dostali się wtedy spragnieni wrażeń betatesterzy i laboranci. Oficjalnie klub zaczął działać miesiąc później.

Na sylwestrowej imprezie testowano znak rozpoznawczy klubu – laboratoryjny żargon. Nie pito drinków, lecz roztwory na bazie C2H5OH i to nie ze szklanek, lecz prawdziwych fiolek. Wszystkim kierowała wyspecjalizowana kadra naukowa.

- Sama nazwa i laboratoryjny koncept, który przyjęliśmy, pojawiła się spontanicznie. Publiczność szybko podłapała ten żargon i sama zaczęła go używać – przekonuje Mateusz.

Klub działa w piętrowym budynku. Imprezy odbywają się na parterze i na poziomie -1. – Muzykę graną w naszym klubie można podzielić na dwa nurty – basowy i bardziej rytmiczny – opowiada właściciel. - Z jednej strony to gatunki takie jak dubstep, trap, czy drum’n’bass, z drugiej - szeroko pojęte techno w swoich najróżniejszych odmianach.

Przestrzeń doświadczalna

LAB jest inny niż reszta klubów w Poznaniu, bo zapewnia swoim bywalcom bogactwo multimedialnych wrażeń. Hasłem klubu jest „Przestrzeń doświadczalna”. Właściciele klubu współpracują z najlepszymi promotorami w Poznaniu, na których zaproszenie do klubu przyjeżdżają świetni poznańscy i krajowi DJ-e, a także goście z Berlina lub Londynu. Z klubem współpracują też twórcy multimedialni, artyści i profesjonalni VJ-e. Wirtualny, interaktywny model klubu można nawet zwiedzić za pomocą specjalnej aplikacji na telefony komórkowe, która informuje także o nadchodzących wydarzeniach.

W Berghain założycieli klubu zafascynowała przede wszystkim kultura imprezowania. – Zobaczyłem ludzi, którzy o 10 rano w niedzielę stoją w kolejce do klubu. Nikt się nie awanturuje, nawet jeżeli nie zostanie wpuszczony – mówi Mateusz.

Podkreśla, że w LAB-ie awantury, agresywne incydenty, czy pijani do nieprzytomności się nie zdarzają. Bywalcy tego klubu wiedzą, po co tu przychodzą. W LAB-ie, jak Berghain, bawiono się już nawet dłużej niż do rana – na powakacyjnym „Sympozjum” aż przez 72 godziny! W klubie zagrało wtedy ponad 50 didżejów.

Zwycięstwo tak młodego miejsca świadczy o tym, że szybko udało mu się skupić wokół siebie zaangażowane, utożsamiające się z nim środowisko. - Jest grupa kilkudziesięciu osób, która współtworzy klub i pozostaje nim w ścisłej współpracy – potwierdza twórca klubu. - To promotorzy, DJ-e, artyści audiowizualni, artyści multimedialni oraz znajomi i przyjaciele. Coraz więcej osób zgłasza się, zaczyna z nami współpracować i zazwyczaj z nami zostaje.

Przebojowy debiut doceniliśmy i my – do tegorocznego zestawienia najlepszych klubów, przygotowanego przez dział kultury „Głosu Wielkopolskiego”, Projekt LAB szturmem wbił się na drugie miejsce. Pokonał go tylko wielokrotny zwycięzca – klub SQ. LAB udowodnił, że poznańska scena klubowa wymagała odświeżenia – jego twórcy wypełnili lukę, jednocześnie nawiązując do najlepszych tradycji poznańskiego clubbingu. Zwycięzcom gratulujemy, obiecujemy się dalej przyglądać i życzymy kolejnego świetnego roku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski