18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kniaź Igor we wrocławskiej Hali Stulecia [ZDJĘCIA]

Stefan Drajewski
Opera "Kniaź Igor" nie należy do przebojów muzyki klasycznej. Ba, wystawiana jest bardzo rzadko. Ewa Michnik zaryzykowała i zrealizowała ją w Hali Stulecia we Wrocławiu. Premiera zbiegła się z inauguracją stadionu na Euro 2012.

Mecz Polska Włochy obejrzało około 43 tys. kibiców. Wydawało się, że Hala Stulecia będzie świecić pustkami, tymczasem opera Aleksandra Borodina zgromadziła około 4.5 tys. melomanów. A dla przykładu wtorkowy mecz Polska Węgry w Poznaniu obejrzało 8 tys. kibiców.

CZYTAJ TEŻ:
Casting na bohatera opery "Dzień świra"
Festiwal Teatralny Kon-Teksty: dzień pierwszy
Festiwal Teatralny Kon-Teksty: dzień drugi

Aleksander Borodin, profesor chemii, komponował swoją operę 18 lat i jej nie ukończył. Dzieło ma charakter otwarty, dzięki czemu realizatorzy dość często swobodnie je układają. Laco Adamik (reżyseria) i Ewa Michnik (kierownictwo muzyczne) bardzo zgrabnie opowiedzieli historię wyprawy Kniazia Igora przeciwko Połowcom.

To bardzo odległa historia, w ujęciu Borodina na dodatek pełna dziur (wszak trzeba pamiętać, że dzieło nie zostało ukończone). I paradoksalnie nadaje się na wielkie widowisko, w którym nie są najważniejsze detale: liczy się szeroki gest, rozmach i przepych.

W inscenizacji wrocławskiej mamy przepych, o co zadbała scenografka Barbara Kędzierska. Bogactwem kipią stroje. A rozmach inscenizacyjny wymusza gigantyczna scena.

W tej operze jest kilka pięknych arii, ale największe pole do popisu ma chór, co powoduje, ze reżyser musi umieć inscenizować sceny zbiorowe. Laco Adamik to potrafi. Ale nie zabrakło kilka przejmujących scen kameralnych, w co aż trudno uwierzyć, biorąc pod uwagę gabaryty sceny.

Myślę miedzy innymi o monologu Jarosławny (żona Igora), która ciągnąc za sobą niebieskie sukno z krosna, zastanawia się, czy mąż żyje, czy wróci, czy może jest już wdową?

Największy sukces odniosła podczas premiery orkiestra pod dyrekcja Ewy Michnik. Bardzo dobrze śpiewał chór, który niemal nie schodził ze sceny, chyba tylko po to, by się przebrać.

Z grona solistów największe wrażenie pozostawiła Anna Lichorowicz jako Jarosławna. Pięknie tego wieczoru śpiewała Iryna Zhytynska (Konczakówna, córka chana). Niestety, postać Halickiego, brata Jarosławny, kompozytor bardzo szybko gdzieś zgubił, ale dzięki interpretacji Alexeya Antonova ta postać zostanie w pamięci.

Publiczność, która zna operę, czekała na tańce połowieckie, zawiodła się. Miały w sobie coś z banalnego teledysku. Irina Mazur (choreografka z Ukrainy) przesadziła. Ognisty rytm tańców został zatupany: za dużo popu, za mało oryginału.

W ciągu trzech wieczorów "Kniazia Igora" obejrzało około 15 tys. osób. W najbliższy weekend odbędą się kolejne trzy spektakle (początek o godzinie 19). Frekwencja zapowiada się podobna. Wrocławianie polubili megaprodukcje. W ciągu 15 sezonów odbyło się ich 17. Łącznie zrealizowano 114 spektakli.

Opera Wrocławska:
Aleksander Borodin, "Kniaź Igor".
Kierownictwo muzyczne Ewa Michnik, inscenizacja i reżyseria Laco Adamik, scenografia Barbara Kędzierska, choreografia Irina Mazur, kierownictwo chóru Anna Grabowska-Borys, reżyseria świateł Bogumił Palewicz. Premiera 11.11.2011

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski