- W czwartek, 9 kwietnia w nocy na Oddział Ginekologiczno-Położniczy zgłosiła się pacjentka w zaawansowanej ciąży. W Punkcie Kontroli Sanitarnej przeprowadzono szczegółowy wywiad epidemiologiczny. Pacjentka kilkukrotnie zaprzeczyła występowaniu jakichkolwiek objawów i dlatego przyjęto ją do oddziału, a nie do specjalnie przygotowanej izolatki - relacjonuje Michał Wasielewski, rzecznik szpitala w Szamotułach.
Sprawdź:
Sytuacja zmieniła się, gdy ciężarną kobietę przyjęto już na oddział. Wtedy stwierdziła, że w ostatnim czasie jednak wystąpiły u niej objawy infekcji. Tyle, że akcja porodowa już się rozpoczęła i trzeba było się skupić na bezpieczeństwie matki i dziecka.
Poród przebiegł prawidłowo. Stan matki i dziecka jest dobry. Jednak w trosce o bezpieczeństwo innych pacjentów, szpital zdecydował o pobraniu wymazu do testów pod kątem koronawirusa. Dodatkowo tymczasowo, do momentu otrzymania wyników, zawieszone zostały przyjęcia na oddział położniczy.
- O sytuacji poinformowano sanepid, z którym ustalono dalsze działania. Apelujemy do pacjentów o szczerość podczas wywiadu epidemiologicznego. Objawy zakażenia nie sprawią, że nie udzielimy stosownej pomocy w wymagających tego przypadkach - podkreśla Michał Wasielewski.
Aktualizacja - piątek, 10.04.2020 r.
Przyjęcia na oddział ginekologiczno-położniczy szpitala w Szamotułach nadal są wstrzymane. Nie ma jeszcze wyników testu pod kątem koronawirusa u kobiety i dziecka.
Tymczasem do naszej redakcji dotarł e-mail z zarzutami formułowanymi wobec szpitala. Czytamy w nim, że nocna zmiana lekarzy i pielęgniarek z oddziału ginekologiczno-położniczego, w tym osoby, które odbierały poród, po zakończonej zmianie udały się do domów. Dodatkowo zmiana dzienna również miała mieć kontakt z pacjentką, ale także te osoby udały się do domów. Z kolei pielęgniarki z oddziału miały bez problemu poruszać się także pomiędzy innymi oddziałami. Pracownicy zostali podobno poinformowani, że mają czekać na wyniki testów pacjentki i dziecka pod kątem koronawirusa, ale w czwartek i w kolejnych dniach stawić się w pracy.
Szpital zdecydowanie odpiera te zarzuty. Michał Wasielewski, jego rzecznik odpowiada:
Oskarżenia wobec szpitala są nieprawdziwe. Personel mający kontakt z pacjentką został objęty kwarantanną domową. Obecnie pacjentka z podejrzeniem zakażenia jest odizolowana, a zajmujące się nią osoby są odpowiednio zabezpieczone. Pozostałymi pacjentkami zajmują się osoby niemające styczności z pacjentką. Wstrzymane są przyjęcia na oddział, nie było konieczności izolowania pozostałych pacjentek. Nieprawdą jest, jakoby personel miał stawić się do pracy pomimo objęcia kwarantanną.
Czytaj też: Szamotuły. Kobieta skłamała podczas wywiadu medycznego. Przyjęcia na szpitalny oddział zawieszone!
Sprawdź też:
- 15 kultowych miejsc w Poznaniu, których już nie ma. Pamiętasz je wszystkie?
- 50 zdjęć Poznania z lat 90. Wielu z tych miejsc nie poznasz!
- Tajemnica podwórka na Jeżycach. Czego nie widzą przechodnie?
- Tak wygląda schron pod zamkiem zbudowany dla Hitlera
- Poznań 1948. Zobacz, jak wyglądało miasto 3 lata po wojnie
- Ściśle tajny obiekt w Biedrusku wyburzony. Co kryła budowla?
ZOBACZ TEŻ:
Koronawirus: Nowe zakazy i zasady. Musisz je stosować!
10 dowodów na to, jak ludzka głupota pomaga koronawirusowi. ...
Koronawirus w Polsce - mapa na żywo:
Premier pod Bochnią ogłosił nową akcję "Bitwa o remizy"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?