Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koczowisko dla bezdomnych w Poznaniu solą w oku mieszkańców. Miasto sobie nie radzi? "Jest strach, ludzie omijają to miejsce"

Weronika Błaszczyk
Weronika Błaszczyk
W Poznaniu tuż przy schronisku młodzieżowym swoje koczowisko zorganizowali bezdomni. Kilkukrotnie dochodziło tam do pożarów, na całym terenie nie brakuje też ogromnych ilości śmieci. Mieszkańców martwi ogromny bałagan, ale przede wszystkim obawiają się oni o swoje bezpieczeństwo.
W Poznaniu tuż przy schronisku młodzieżowym swoje koczowisko zorganizowali bezdomni. Kilkukrotnie dochodziło tam do pożarów, na całym terenie nie brakuje też ogromnych ilości śmieci. Mieszkańców martwi ogromny bałagan, ale przede wszystkim obawiają się oni o swoje bezpieczeństwo. Weronika Błaszczyk
W Poznaniu tuż przy schronisku młodzieżowym swoje koczowisko zorganizowali bezdomni. Kilkukrotnie dochodziło tam do pożarów, na całym terenie nie brakuje też ogromnych ilości śmieci. Mieszkańców martwi ogromny bałagan, ale przede wszystkim obawiają się oni o swoje bezpieczeństwo.

Wysypisko śmieci w centrum Poznania

Zniszczone budynki, ogromne ilości śmieci, koczowisko osób bezdomnych. Tak obecnie wygląda duży teren przy ul. Drzymały w Poznaniu, tuż za Szkolnym Schroniskiem Młodzieżowym TPD. Niegdyś mieścił się tam oddział firmy Elektroprojekt S.A., dzisiaj to miejsce odstrasza wszystkich.

- Jest strach, ludzie omijają to miejsce. Czasem tylko ktoś przejdzie tędy na skróty, ale wtedy to najlepiej chodzić z psem, nie samemu

– mówi jedna z mieszkanek.

Na całej powierzchni wśród drzew mieści się kilka zrujnowanych budynków. W jednym z nich po ostatnich wichurach zaczęły pękać ściany, co tym samym grozi jego zawaleniem.

Góry śmieci rozrzucone są zarówno wewnątrz baraków, jak i poza nimi.

- W zeszłym roku wraz z mieszkańcami sami wzięliśmy worki i posprzątaliśmy najpierw dojazd, a potem plac. Zostawiliśmy jedynie te największe, trudne do usunięcia, gabaryty. Po zgłoszeniu przyjechali i worki zabrali. Było czyściutko, ale teraz znów jest bałagan

– wyjaśnia Danuta Zadworna-Kaczmarek, okoliczna mieszkanka.

Koczowisko bezdomnych przy schronisku dla młodzieży w Poznaniu

Inny z mieszkańców dodaje, że wielokrotnie zgłaszano fakt powstania tu swego rodzaju noclegowni bezdomnych, którzy jako swoje miejsce zamieszkania wykorzystują budki handlowe, pozostawione po zlikwidowanym obok targowisku. Nie zostały jednak zorganizowane żadne długoterminowe działania w celu usunięcia koczowiska.

Paweł Diakowicz, zastępca dyrektora ds. zbywania nieruchomości Wydziału Gospodarki Nieruchomości UMP, informuje, że teren ten był kilkakrotnie porządkowany. Podejmowane były także próby zabezpieczenia terenu i niszczejących zabudowań przed osobami postronnymi:

- Pracownicy Wydziału Gospodarki Nieruchomościami zwracali się do osób tam koczujących o opuszczenie terenu. Niejednokrotnie działania te przyniosły oczekiwane skutki. W każdym przypadku stwierdzenia, że na nieruchomości miejskiej koczują bezdomni, informowano pomoc społeczną. Ostatni raz pracownicy WGN byli na tej nieruchomości 07.04.2022 r., a kontrolowanie jej stanu i zlecanie sprzątania odbywają się raz w miesiącu.

Ale sytuacja się nie poprawia. W ciągu ostatnich lat kilkukrotnie dochodziło w tym miejscu do pożarów.

- Kilka lat temu wybuchł tu duży pożar. Baliśmy się, że przejdzie na schronisko, w którym w tym czasie mieszkała młodzież

– dodaje Jan, pracownik schroniska.

Według mieszkańców najgorzej jest w weekendy, podczas których bezdomni często wychodzą na ulicę i głośno krzyczą. Kiedyś pijani mężczyźni mieli podejść do schroniska i uskarżać się na zbyt głośno zachowującą się młodzież.

Strach przed wielkimi inwestycjami

Zadworna-Kaczmarek zaznacza też, że poznaniacy z tej okolicy obawiają się sprzedania przez Miasto terenu pod duże inwestycje:

- Boimy się, że przyjedzie deweloper, ogrodzi wszystko wysokim płotem, zetnie te piękne drzewa i wszystko zabetonuje.

Dodaje też:

- Teren jest otwarty, miejski, okolice są bardzo ładne. Można by było go naprawdę dobrze wykorzystać i zagospodarować niższymi zabudowaniami. Na Sołaczu brakuje choćby domu kultury.

Diakowicz informuje, że nieruchomość ta przeznaczona jest pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną lub usługową, a dodatkowo pod tereny dróg publicznych i dróg wewnętrznych:

- Obecnie prowadzone jest postępowanie podziałowe, mające na celu oddzielenie terenów przeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową lub usługową od terenów przeznaczonych pod komunikację. Po zakończeniu tego postępowania i zebraniu niezbędnej dokumentacji tereny inwestycyjne zostaną przeznaczone do sprzedaży w trybie przetargu nieograniczonego, zgodnie z przeznaczeniem wynikającym z planu miejscowego.

Dodaje też, że z powodu planu zbycia nieruchomości, nie podejmowano szeroko zakrojonych działań w zakresie zabezpieczenia terenu (posadowienie ogrodzenia) i rozbiórki. Natomiast uprzątnięcie tego całego obszaru wykracza poza finansowe możliwości WGN. Odnosi się to również do rozbiórki zabudowań.

W Poznaniu tuż przy schronisku młodzieżowym swoje koczowisko zorganizowali bezdomni. Kilkukrotnie dochodziło tam do pożarów, na całym terenie nie brakuje też ogromnych ilości śmieci. Mieszkańców martwi ogromny bałagan, ale przede wszystkim obawiają się oni o swoje bezpieczeństwo.

Koczowisko dla bezdomnych w Poznaniu solą w oku mieszkańców....

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Targi Dom, Ogród i Ty w Targach Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski