Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kogo interesują rozróby w innych związkach?

Marek Lubawiński
Marek Lubawiński
Marek Lubawiński
Od zakończenia igrzysk olimpijskich w Londynie minęły już trzy tygodnie. 10 medali wywalczonych przez naszych zawodników uznano za klęskę, choć przed rozpoczęciem zmagań wielu fachowców twierdziło, że powtórzenie medalowego dorobku z Aten i Pekinu będzie sukcesem.

Oczywiście, że medali mogłoby być więcej, choćby za sprawą siatkarzy . Ci zawiedli kompletnie, ale oszczędzono im wszelkiej krytyki, właściwie nad porażką drużyny Andrei Anastasiego wszyscy przeszli do porządku dziennego. Dwa miesiące wcześnie piłkarzy i cały Polski Związek Piłki Nożnej przeczołgano niemiłosiernie, zresztą w znakomitej części słusznie. A w przypadku siatkarzy nieśmiało zawołano "Polacy nic się nie stało, Polacy nic się nie stało.." i życie toczy się dalej. A w Polskim Związku Piłki Siatkowej dzieje się niezwykle ciekawie, tak ciekawie, że jeśli dotyczyłoby to PZPN, to zwołano by pewnie już sejmowa debatę na temat przyszłości związku.

Już w maju Centralne Biuro Antykorupcyjne zabezpieczyło dokumentację finansową siatkarskiej centrali. W minionym tygodniu odwołano sekretarza generalnego związku, który ponoć kopał dołki pod wszechwładnym prezesem Mirosławem Przedpełskim. Konia z rzędem temu, kto wie coś więcej na ten temat, bo w mediach, które bezkompromisowo przedstawiają Grzegorza Latę (on sam sobie na to zresztą na to mocno pracuje), o problemach pod siatką jakoś cicho. Nikt mi nie powie, że siatkówka to sport niszowy jak na przykład badminton, w którego związku nawiasem mówiąc ostatnio wrze też jak w ulu.

Siatkówka to przecież w ostatnich latach w Polsce gra zespołowa numer 1. Nikt oczywiście sukcesów nie podważa, ale nie jest tak różowo jak się wszystkim wydaje. Przedpełski stwierdził na przykład po igrzyskach, że trener Anastasi może spać spokojnie, bo zapewne kontrakt będzie z nim przedłużony. Powtarza się więc historia z piłkarskiego związku. Po bardzo nieudanych mistrzostwach Europy w 2008 roku nie dość, że nie wywalono Leo Beenhakkera ze skutkiem natychmiastowym, to na dodatek podwyższono mu pensję o pięćdziesiąt procent. Jak to się skończyło wszyscy doskonale pamiętamy.

Pod koniec października wybory w PZPN. Stawiam zakład, ze w najbliższych tygodniach będzie to temat numer jeden nie tylko w ważnej telewizji, ale także w innych mediach. Mało kto wie, że na przykład także w siatkarskim związku trwa już kampania wyborcza. Ale kogo to interesuje? Na piłce przecież znają się wszyscy, każdy coś tam gdzieś usłyszał, czegoś się dowiedział. Kogo interesują rozróby w innych związkach? A może innych związków po prostu nie ma?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski