Kolarski peleton od Warty po Dziewiczą Górę. Trwa MTB Powerade Volvo Marathon [ZDJĘCIA]

Już po raz ósmy w Murowanej Goślinie wystartował MTB Powerade Volvo Marathon. Ramię w ramię ściezki nad Wartą i trakty w Puszczy Zielonce pokonywali kolarze pasjonaci i profesjonaliści.

- Jestem jak wino, im starszy tym lepszy - żartował. Zima nie sprzyjała przygotowaniom. Biegałem na nartach, ale warunków do odbycia kolarskiego zgrupowania nie było. Ostatnio startowałem w Skandia Maraton Czesława Langa w Warszawie, gdzie trasa mi sprzyjała, bo była płaska - mówi zawodnik, który przed laty reprezentował Polskę w Wyścigu Pokoju. Na trasie też radził sobie znakomicie . Dość powiedzieć, że niemal podjechał pod szczyt Dziewiczej Góry.

- Apetyt na ściganie mam spory. To drugi sezon moich startów. Jestem lepiej przygotowany do sezonu niż przed rokiem. Mam już większe doświadczenie - mówi Andrzej Onyśków, który do Murowanej Gośliny z Ligoty Małej na Dolnym Śląsku. W tłumie kolarzy rzucał się w oczy, ponieważ miał numer 1313.

- Gdyby była jedna trzynastka mogłaby być pechowa, ale dwie muszą przynieść szczęście - mówi. W peletonie nie zabrakło i wielkopolskich zawodników.

- Jedziemy, by podtrzymać naszą goślińską tradycję Startujemy przede wszystkim dla przyjemności.Mamy nadzieję, że dzięki temu będziemy się na co dzień lepiej czuć i co tu wiele mówić, maraton wspomina się długo - mówi Tadeusz Kłos szef Teamu Kłos Murowana Goślina. W gronie tych, którzy wystartowali był też Tomasz Łęcki, burmistrz Murowanej Gośliny.

Kibice zgromadzeni na Dziewiczej Górze mieli też okazję kibicować Sylwestrowi i Sebastianowi Swatom z Przeźmierowa, którzy akurat w na tym etapie maratonu jechali w pierwszej czwórce.

Po tym jak z Rynku w Murowanej Goślinie wystartował liczący 780 kolarzy peleton na trasę wyjechały też dzieci. W asyście dorosłych najmłodsi przejechali 1,5 kilometrowy odcinek.