Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolej przyspiesza, czas na Poznań

Maciej Łosiak
Ogromne korki, szlabany zamykane co chwilę, czasami nawet na 15 minut - tak jest na Junikowie, Starołęce, Strzeszynie... Kierowcy się irytują, przeklinają. I nic w tym dziwnego. Bo jakby policzyć czas, przez jaki w ciągu tygodnia zamknięte są szlabany, to w jednym takim punkcie miasta uzbierają się nawet i 24 godziny.

CZYTAJ KOMENTOWANY TEKST

Dlaczego nie ma wiaduktów? Bo nie ma spójnej koncepcji ich budowy. Projekt, zdobycie pieniędzy na taką inwestycję, uregulowanie spraw własnościowych związanych z gruntami. To wszystko wymaga czasu i porozumienia wielu stron. Miasto, kolej, starostwo powiatowe, władze gmin.

Przykład - Junikowo. Przygotowanie tej inwestycji nie jest łatwe. W sprawie Junikowa Poznań musi porozumieć się z dwoma sąsiadującymi gminami - Komornikami i Dopiewem - oraz starostwem powiatowym. To konieczność, bo gdyby doszło do budowy wiaduktu, znalazłby się częściowo poza granicami miasta.

To oczywiste, że takich spraw nie uda się rozwiązać w ciągu roku. Jednak problem znany jest od wielu lat. I co? Mieszkańcy słyszą cały czas to samo: Rozmowy trwają. Za dwa, trzy lata rozpocznie się budowa wiaduktu.

Dzięki projektowi Kolej Dużych Prędkości po torach mają pędzić ponad 200 km/h składy Pendolino. Świetnie. Teraz jednak kolej także na inne przyspieszenie. Niech instytucje odpowiedzialne za budowę wiaduktów w Poznaniu i powiecie wezmą się w końcu do roboty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski